Tyle że ta część nawet podstaw nie zna.
Po co nam historia i wyciąganie wniosków. Wystarczy, że każdy będzie z chęcią tyrał na nowego smartfona i ciuch modny. A dzieci niech się same chowają. Garstce wybranych będzie miał kto służyć.
Prawdę mówiąc, to i ja aż tak dobrze historii nie znam, bo to ocean informacji jest i stale się zwiększa. Ale należało by znać, chociaż te milowe kroki historii swego kraju. Mniejsza o większość, Chodziło mi o to, że zmniejszenie nauki historii w szkole jest bez znaczenia dla ogólnej jej wiedzy w społeczeństwie.
Tusk, który jest z wykształcenia historykiem, też niefortunnie dwukrotnie publicznie się wychylił.
Zostawmy historię, ale ja tu znam ludzi z Polski, którzy są kilka lat w Holandii i na mapie Europy nie potrafią jej pokazać. A także największych jej miast, a wielu nie wie, jakie miasto jest stolicą tego kraju. A po co to? W razie czego mają nawigację. Ale płaczących przez nawigację w drodze też widziałem kilku…, - Panie, a gdzie my jesteśmy? … panie, bo ta głupia nawigacja nas tak prowadziła…
No tego to nie rozumiem jak mozna nie wiedziec czy w tym miejscu na mapie Europy jest np holandia czy hiszpania a tez znam takie osoby Tym bardziej, ze dawniej bardzo lubilem geografie.
Oj my się też wychowywaliśmy sami. Jestem z pokolenia klucza na szyi a rodzice w pracy. Tyle że szkoła uczyła i wychowywała a pyskowanie nauczycielowi skutkowało 2-3 wpierdalami. 1 przez łeb dostało się od nauczyciela 2 jak się rodzice dowiedzieli że się pyskowało a 3 potencjalnie jak się poskarżyło że nauczyciel jest be.
No właśnie. A wyobraź sobie, że w Polsce są tacy maturzyści i studenci, którzy największych miast i rzek nie umieją pokazać na mapie. Osobiście znam kilka takich osób. Zgroza!!!
Jak to jakie miasto jest stolicą? Toruń oczywiście
A to, że Matka Boska jest Polką słyszałem na własne uszy od mojej drugiej teściowej i jej koleżanek, Wszystkie są fankami Radia Maryja i Rydzyka. Mało tego, one jeszcze chwalą komunę, że w PRL był super, bo każdy miał pracę. Takie pomieszanie pojęć.
Byłeś bardzo stresowo wychowany…
Ja kiedyś usłyszałem od znajomej że wyprowadzili się od teściów bo teściowa kościółkowa wyznaczyła im daninę na kościół i musieli tyle a tyle dać. Teraz młodzi z 2 dzieci wynajmują mieszkanko a wyprowadzili się z wielkiej chałupy bo nie znieśli “abonamentu kościelnego”
Oj tam ale nauczyciel był autorytetem. I znam podstawy historii.
Zaraz Cię tu, kuźwa, przepytam…, żartuję…
Ty mnie napisz co ci to przypomina:
Oficjalnym powodem stanu wojennego była pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju, której przejawami były m.in. brak zaopatrzenia w sklepach (także żywności), reglamentacja (od kwietnia do października 1981 ponownie objęto systemem tzw. kartek żywnościowych wiele istotnych towarów np. mięso, masło, tłuszcze, mąka, ryż, mleko dla niemowląt itd.) oraz zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego w kraju wobec zbliżającej się zimy. Całkowicie załamał się skup produktów rolnych. Przestały oddziaływać na producentów podwyżki cen skupu, gdyż rolnicy stracili zaufanie do pieniądza, za który zresztą nie mogli nabyć innych towarów których brakowało na rynku. W tej sytuacji rząd zmuszony był do wprowadzenia tzw. sprzedaży wiązanej (za maszyny trzeba było płacić zbożem) co było cofnięciem się do formy gospodarki wymiennej. Jednocześnie „Solidarność” wzywała rolników do wstrzymywania się ze sprzedażą państwu produktów rolnych.
Tak było. Ale nie było to powodem wprowadzenia stanu wojennego. W tym czasie wzdłuż naszej zachodniej granicy stacjonowało ponad dwa miliony Krasnej Armiji. Ponadto dwa bratnie narody, NRD i Czechosłowacja paliły się do tego by wejść i udzielić bratniej pomocy i przywrócić socjalizm. Więc Jaruzelski wziął sprawy we własne ręce. Moskwa się na to zgodziła i dlatego nie było wielkiej rzezi w Polsce. W tym czasie było to na rękę ZSRR, ponieważ bardzo umoczył w Afganistanie, Tak to się wszystko złożyło.
Ja to wiem, ty to wiesz ale obecnie opowiadają że Jaruzelski to samo zło. Na pewno nie był to wzór cnót ale wybrał zło mniejsze. Nie koniecznie powinniśmy mu dziękować ale jednak zrobił sporo by nas z map nie zmieciono znów.
Za to chwała Jaruzelskiemu. Odważył się i wybrał jedynie właściwą drogę. Było to bardzo nieprzyjemnie dla narodu, ale stało się buforem przed totalną katastrofą. Było to zło, ale o wiele mniejsze niż to co mogło się stać. A, że dzięki niemu to się nie stało, to teraz wielu pierdyli, za przeproszeniem, kacapały. I piszę to ja, który w stanie wojennym działał przeciwko Jaruzelskiemu. Czynnie, narażając się i, kuźwa, swoją rodzinę… Żebym wiedział, że PiS dojdzie do władzy… Dlatego twierdzę, że ten rząd wybrali ludzi, którzy byli by posłuszni KC PZPR.
Ale coś się szykuje. Jaro ogłosił “dobrowolną służbę wojskową”
Nawet mi o tym nie pisz.
Pani Stawska Traczyk, moja idolka i autorytet, nasza narodowa bohaterka, która słusznie Bąkiewicza chamem nazwała, jest podobnego zdania, jak ja.
Na czele z osłem.