Okazuje się, że nawet źle wyrażone podziękowania, mogą wywołać spięcie.
Wczorajszego wieczoru poprosiłem Turka o ogień. Zaczął się oklepywać po kieszeniach w poszukiwaniu zapalniczki, a ja wykorzystałem ten moment na chwilę osobistej edukacji.
W dobrej wierze zapytałem się Turka, jak jest po turecku Dziękuję. Teşekkür ederim - padła odpowiedź z zachowaniem zasad tureckiej wymowy i akcentowania.
Turek znalazł w końcu zapalniczkę i mogłem z niej skorzystać. Oddając zapalniczkę staram się wymówić nowo nauczony zwrot grzecznościowy Teşek*** ******. Gwiazdki nie są tu przypadkowe, bo w podziękowaniu zdołałem wypowiedzieć tylko pięć pierwszych liter, a reszta była ich zlepkiem, wygenerowanym na prędce w mojej głowie. Nie mam pojęcia, co mu powiedziałem i jak on to zrozumiał. Jego oczy i natychmiast przyjęta obronna postawa nie były jednak świadectwem życzliwego przyjęcia moich podziękowań skierowanych w jego stronę.
Szczęśliwie oddaliłem się z sytuacji bez noża w wątrobie.
Język turecki jest trudnym językiem i warto się jego uczyć.
Z Bułgarami się dogaduję. Zwłaszcza z Bułgarkami, które tkliwie nazywam Bólgarnkami
Wiele Bułgarów i Bólgarnków mówi po turecku. Część Bulgarii i stanowiła niegdyś Imperium Osmańskie.
Mi chodzilo o gest przytakniecia głową. Mowi ci tako “da” i kiwa na nie
Jako dzieciak jezdzilam na wakacje do Bulgarii, wedrowne bardziej, czesc plazowa to byl niepozorny kemping przy tureckiej granicy. Za czasow Żywkowa nie bylo bezpiecznie przyznawac sie to pochodzenia tureckiego.
Maryla Rodowicz wspominała kiedyś w jednym z wywiadów, jak to w czasie tourne po Turcji wykonywała piosenkę pod tytułem “nie ma jak pompa”. Otóż okazało się potem, że publiczność reagowała bardzo żywiołowo śmiechem gdyż słowo pompa po turecku ma bardzo nieprzyzwoite znaczenie, Nie chciała powiedzieć jakie ale można się domyśleć.
W czasach, kiedy jeszcze nie wiedziałem, że jest tak, jak jest, w odpowiedziach na moje teksty dostawałem wiadomości z Hiszpanii o treści JAJAJA.
Operując na codzień językiem niemieckim, traktowałem to wtedy jako kąśliwe i pełne ignorancji TAK,TAK,TAK (tak, tak, już ci wierzę -mniej więcej w tym powątpiewającym tonie.
Ówno prawda, bo nie było tak, jak było.
Hiszpańskie J wymawiamy jako H i takie JAJAJA było po prostu wyreżeniem śmiechu HAHAHA.
Teraz się z tego hahuję, ale wtedy to nie były dla mnie jaja.
Nie chodzę do takich przybytków, nie jadam kebaba i nie mam potrzeby wiedzieć, jak go się zamawia.
A dwa, to skoro już wiemy jaką reakcję wywołuje błędna wymowa słowa Dziękuję po turecku, to nietrudno sobie wyobrazić, w których częściach ciała utkwione zostaną noże przy błędnej próbie wypowiedzenia tureckiego zdania złożonego podczas zamawiania kebaba z mięsem mieszanym i bez sosów.