Pewnie; sąsiad bije żonę, ale nie będę się wtrącał, to nie mój problem
Bandyci napadli sąsiadkę na ulicy? Ominę ją dużym łukiem. Nie moja sprawa
Topi się człowiek? Ma pecha, nie jestem ratownikiem
oni tak maja - przeciwko elektrowniom atomowym, pod dyktando Putina tez protestowali.
W Berlinie według Wikipedii mieszka 3,7 mln mieszkańców.
Według tego linku protestowało 10 tysięcy osób czyli około 1 człowiek na 370 mieszkańców. Gdyby sytuację porównać do na przykład Jarocina (26 410 mieszkańców), to by się okazało, że protestują tam dwie spore szkolne klasy - 71 osób. To dużo?
Niemcy są trzecim krajem świata pomagającym Ukrainie.
Żeby inne kraje tyle pomagały, to Ukraińcy już być może by wojnę wygrali.
Wspomnę na koniec, że w Berlinie jest rusków jak psów.
Tyle w temacie Niemiec.
Ja o czymś innym…
Zastanawia mnie brak koloru różowego przy Polsce.A wydawało mi sie że nasza pomoc jest przede wszystkim,humanitarna…
A co do tematu…
10 000 na ulicach to jednak odczuwalna grupa.Przy czym mnie nie martwi to ze,jak slusznie zauważasz,to pryszcz w odniesieniu do liczby mieszkańców miasta.
Po prostu irytuje mnie takie aktywne skupisko świń.To jednak wiecej niż gddziekolwiek indziej w Europie,pod takimi sztandarami[szmatami].
Poza tym…Ludzie od dawna protestuja"przeciwko wojnie",przemocy,terrorowi,mafiom,gangsterce,damskim bokserom itp…
Ale by protestować przeciwko pomocy dla napadniętego???No coorva!!!
I w takim kontekście,rozumiem pytającą koleżankę.
Spójrz na diagram pochodzenia ludności w Berlinie.
Tu mieszka około 27 tys. ruskiego pochodzenia.
Mam nadzieję, że więcej pisać nie trzeba.
Edit - W Berlinie mieszka około 27 000 mieszkańców pochodzenia rosyjskiego (Wikipedia)
No tak…Oczywiście.Plus pewnie"sprzymierzeńcy".Jacyś “studenci” z Nikaragui czy Kuby lub innych wielbicieli Stalina z Afryki…I Syrii,skoro jest ich tam tak sporo.Choć to licho nie wiadomo czy za Asadem czy mordercami z isis
Ilość ilością, mnie wkurzyła argumentacja: “To nie nasza wojna”.
To są gady, nie ludzie … I wydaje mi się, że uraziłem gady …
to chyba pozostalosci po Krasnej Armii z Berlina Wschodniego?
w Nikaragui juz sie prawie wyleczyli z komunizmu. klan Ortegow im w tym pomogl.
Ale nie z miłości do ruskich.To ich politycznie,najwiekszy sojusznik,wspierający każdy ruch na arenie miedzynarodowej.
o Nikarague Ci chodzi? ja pisze o szarym czlowieku, a nie pożywiającej sie przy dyktatorze, ktory nazywa sam siebie rewlucjonista (!!!) grupce rodzin.
bo ci to faktycznie na ruskim chlebie…
Szary człowiek nie ma nic do gadania w warunkach dyktatury.A tym bardziej na arenie miedzynarodowej.
niestety. a czesto jeszcze mniej, bo siedzi w jakims gulagu lub wiezieniu.
Lub"słuch o nim zaginął"
Zaraz, chwileczkę. We wschodnich landach mieszka ponad 100 000 ludzi narodowości rosyjskiej. I oni są bardzo aktywni.
A ten artykuł, to kolejny bubel. Owszem była w Berlinie taka demonstracja, ale zastanawiam się o co chodziło autorowi i temu kto jest odpowiedzialny za opublikowanie? Wydaje mi się, że ci dziennikarze pokazali swoje prawdziwe sympatie. Zamiast napisać, kim byli Ci Niemcy, co jest dość szczegółowo podane w niemieckich mediach, sugerują, że Niemcy generalnie są przeciw Ukrainie. Goowno prawda, z tego, co tu na miejscu widzę i co czytam.
Ale PiSowi bardzo na rękę są takie opinie, a jeszcze bardziej prokuratorowi zero, niejakiemu Jakiemu i im podobnym typkom. Jak Kowalski na ten przykład.
Ci co przeciw to przeważnie faszyści i komuchy oraz niedoinformowani.
Niedawno Kaczyński vel kartofel objeżdżał Polskę i robił z Niemców wrogów. I ten artykuł bardzo mi z tym konweniuje.
Eeeh… mieszkam z Niemką pod jednym dachem… nigdy nie spotkałam tak spiętej i sztywnej osoby Chociaż miałam kilku znajomych Niemców i byli mega spoko, więc staram się nie mieć uprzedzeń do całego narodu bazując na mojej opinii na jej temat
Jej motto życiowe to chyba “Ordnung muss sein”. Nie wiem ile to jeszcze wytrzymam… Mowila ze jako dziecko, jej hobby bylo katalogowanie instrukcji obslugi zabawek w segregatorach. A, i uwielbiam zamiatać, to ją relaksuje. To niech zapie…ala z tą miotłą, bo zrelaksowanej to jej nie widzialam.
Ugghh… musiałam sobie ponarzekać.
Pedanteria i zachowania kompulsywne nie tylko Niemców dotykają.
Choc może ze wzgledu na gramatyke sa bardziej podatni?