Tak mówi ksiądz już w 35 sekundzie.
Na pewno nie, ewentualnie jakieś pojedyncze elementy w innych językach, pewnie działa to tak, jakbym powiedziała, że znam 5 języków, bo znam biegle polski, nieźle angielski, średnio niemiecki, elementy łaciny i na baardzo bardzo podstawowym poziomie [kilku godzin zegarowych nauki] francuski, a mówiąc o realnej znajomości języków, już mogłabym wymienić tylko polski i angielski.
Ale zgaduję, bo nie wiem, a filmiku nie obejrzałam
A i tak ciężko coś zrozumieć, słaba jakość.
W sumie tak to mogłabym dorzucić jeszcze migowy w zakresie ok. 2 h nauki i będzie, że też znam 6
Mówi że trzeba 6 języków umieć perfekt, to nie wiem…
i w żadnym prawdy nie powie
Oglądałem chociaż nie dokończyłem ten filmik wcześniej ale szczerze wątpię biorąc pod uwagę prostactwo wielu księży, że muszą znać aż 6 języków - mało kto zna tyle - ja na pewno nie chociaż mam talent do nauki języków
Wydaje mi się to nierealne, trzeba się naprawdę nagimnastykować, żeby biegle albo chociaż dobrze znać aż tyle języków, a niektórzy księża, delikatnie mówiąc, inteligencją nie powalają i widać, że część nie zna nawet angielskiego. O 5 innych języków w takim razie, przy styczności, jaką się ma na co dzień z angielskim, bym ich nie podejrzewała.
Zakładam, że jest w tym tyle prawdy, ile w historiach opowiadanych przez matkę dziewczyny studiującej medycynę na WUMie, wg których jej córka uczy się z zajęć na zajęcia po 600 stron na pamięć i tak ze wszystkich przedmiotów, a jak ma z czegoś tylko 200 stron, to się cieszy i odpoczywa, bo tak mało nauki
Łatwo zgadnąć, że to jest zwyczajnie niemożliwe i że to jeden wielki stek bzdur.
Ale potem tak mówię mojej mamie, że mam do nauczenia 80 stron z jednego przedmiotu…a ona pyta, co tak mało, bo przecież tamta ma po kilkaset, i czy znam je na pamięć. Całkowicie poważnie pyta. Więc ludzie jednak w steki bzdur wierzą.
Do czego zmierzam: perfekcyjna znajomość 6 języków jest osiągalna dla niewielu ludzi, a już zwłaszcza w wieku, w którym się decyduje zwykle, że się zostanie księdzem i w wieku, w którym zwykle księdzem się zostaje. Wiec jest mega mało prawdopodobne, żeby to był wymóg. Ale ksiądz chce sobie podbudować ego i pokazać, jaki to jest wykształcony i mądry, jakim jest autorytetem każdy ksiądz itd.
Czyli mi takie twierdzenia pachną (nie wiem, czy słusznie) karmieniem ego i zagraniem ideologicznym naraz.
On to powiedział tylko od tak, że dawniej było tak i tak a że teraz podobno trzeba znać 6 języków perfekt, to to nie to szokujące wyznanie, o tym tylko tak wspomniał a mnie to zaciekawiło
Zresztą… Wystarczy posłuchać kilka sekund…
Nie rozumiem go, słaba jakość. A próbowałam, serio
W dalszym ciągu nie wydaje mi się, jak wyżej, biegła znajomość 6 języków nie dla każdego jest osiągalna (a na pewno nie w trakcie seminarium), a że KK zmaga się z niedoborem duchownych, wątpię, żeby chciał się podkopywać takimi restrykcyjnymi wymaganiami niemającymi wielkiego uzasadnienia. (Bo np. 2 języki czy 2 języki obce+ojczysty to jeszcze ma sens, ale na ch… komuś znajomość 6? Może misjonarzom zmieniającym co jakiś czas kraj zamieszkania się przydaje, większości księży nie)
Stawiam, że raczej ksiądz z wywiadu próbuje się jakoś wywyższać (sorki) czy coś w tym stylu. Jeśli nie, oddaję honor
I ten jeden tekst poddaje w wątpliwość wiarygodność całego tego materiału
Ale ksiądz nie wie że jest nagrywany oczywiście. xd
Jak się nie jest nagrywanym, też się tak mówi, znowu patrz do przykładu, który gdzieś tam wyżej jest, dziewczyny, która rzekomo w tydzień uczy się na pamięć grubo ponad tysiąca lub nawet kilku tysięcy stron (bo od 200 do 600 na jeden przedmiot), co jest przecież możliwe może dla pojedynczych jednostek w skali całego świata. Jej też nikt nie nagrywa, ona tak sobie mówi, żeby się dowartościować i zyskać w oczach rozmówcy (znaczy jej matka, samej dziewczyny nawet nie znam).
No w sumie tak… Ale chyba można znaleźć gdzieś jakies oficjalne informacje na temat tego czego się uczy chcąc zostać księdzem…
Ale obejrzałes ten filmik? To co nagle bronicie księży tak?.. Nagle ksiądz to nie ktoś komu wszystko wolno?..
Ja do księży ogólnie nic nie mam, mam nawet kilku księży, których naprawdę bardzo lubię, a ostatnio pomogłam w czymś jakiejś obcej zakonnicy, więc nie musisz nas mieć za takich bezdusznych ludzi, którzy ukamienowaliby każdego napotkanego księdza
W ogóle mega fajnie, że piszesz coraz lepiej po polsku, ostatnio jakoś nie widuję u Ciebie błędów ortograficznych [mam dobry dzień i mówię ludziom miłe rzeczy ]
Pfff mam automatyczne poprawianie wyrazów ale nie no staram się staram, bo ono też czasami nie działa dobrze
ksiadz nie mowi, z musisz. tylko, ze slyszal o czyms takim.
swoja droga rozgarniety osobnik…
o takich mowilo sie kiedys, ze rozgarnieci jak obornik po polu.
ksieza przede wszystkim ucza sie laciny, greki klasycznej.
oprocz tego zaklada sie, ze polski zna, ma co najmniej podstawy jednego jezyka obcego. faktem jest, ze jezeli ma zamiar zostac kims wiecej w hierachii to wybierze sie na studia do Rzymu i potem innego silnego osrodka - najczesciej sa to Niemcy, Hiszpania, a znajomosc angielskiego mile widziana - uczelnie teologiczne z natury prowadza nauke w wielu jezykach.
oczywiscie, ze ksieza wyjezdzajacy na misje przechodza tez intensywny kurs jezyka lokalnego (nawet jak to bedzie keczua czy suahili)
w sumie na pewno talent lingwistyczny w tej pracy jest duzym ulatwieniem.
ale plakanie, ze nie znajac kilku jezykow i nie zamierzasz nad nimi popracowac? to kolego do wiejskiej parafii a nie wyzalaj sie kumplowi w mankiet. tam sobie bedziesz zyc we wzglednym dostatku i smetnie popatrywac na biskupow brylujacych w telewizorze, robiac rozliczenie niedzielnej tacy.
KK to instytucja miedzynarodowa, aczkolwiek z wrodzonym sobie wdziekiem i hipokryzja poslugujaca sie retoryka narodowa, czesto wrecz nacjonalistyczna.
Wy chyba ogladaliscie inny Film… Ja tam nie zauważyłem żadnego zalenia się czy wywyzszania… Gada po prostu szczerze o tym czego nie powiedział by gdyby był nagrywany…