Topiliście się niechcący?

Ja co najmniej dwukrotnie. Raz uratował mnie młodszy kolega. Dopiero próbowałem nauczyć się pływać, a on już umiał. Drugi raz sam wypłynąłem, gdy letnicy zdjęli mi córkę z pleców, bo utopilibyśmy się obydwoje Nie myślałem, że miałem takie słabe ręce do pływania…

Raz też widziałem, jak niechcący topił się ok. 18-latek. Długo walczył i krzyczał, aby nie utonąć. Wyciągnięto go, chyba przeżył. Myślałem, że tonie się szybko i cicho, a on walczył o życie z kilka minut cały czas krzycząc przy tym.

  • Nie
  • Tak

0 głosujących

Tak, zdarzyło też dwa razy W Dąbrowie Górniczej na Pogorii. Okrutnego kaca miałem i pływaniem chciałem go zaleczyć. Zasłabłem i mnie inni wyciągnęli. Miałem wtedy z 27 lat.

W czasach kawalerskich w Jarosławcu, wypłynąłem za daleko w morze i nie dałem rady wrócić, bo był odpływ. Co prawda, nie tonąłem jeszcze, ale już wiedziałem, ze nie dopłynę na plażę. Na szczęście pojawiła się łódka rybacka i to mnie uratowało. Gdyby nie ta łódeczka, na Pytamy nie byłoby birbanta.

6 polubień

Nie! xd

1 polubienie

Po pierwsze nie wyobrażam sobie, by topić się w sposób “chcący” :wink: :stuck_out_tongue:
Nawet podobny temat chciałam kiedyś zapodać pn. “W jakich okolicznościach nauczyłeś się pływać”, bo jeśli chodzi o mnie, to “ten pierwszy raz” mógł się skończyć w moim przypadku naprawdę tragicznie (w dodatku na basenie pod czujnym okiem ratownika). Ale na szczęście żyję ! :smiley:
Topiłam się dwa razy. Raz w w/w sytuacji, a po raz drugi uratował mnie kolega wyciągając mnie spod morskich fal, w których nagle gdzieś zniknęłam a on jeden się mną zainteresował (to znaczy moją nieobecnością… :crazy_face: :sunglasses: )
Do dziś jestem mu wdzięczna za jego czujność :slight_smile:

5 polubień

odplyw czy silna fala powrotna? bo na Baltyku to raczej to drugie?

Na Morzu Bałtyckim nie występuję pływy. Te ruchy są prawie niezauważalne. Te, które widać, wywoływane są głównie wiatrem i lokalnymi prądami.

A oto stara bałtycka legenda o tym.

1 polubienie

A to ktos się topi bo chce?
Ja się nigdy nie topiłem. Moja siostra się kiedys topiła jak była mała ale ją wyciągnąłem. Na basenie to było.

1 polubienie

Czasami ktoś może mieć dosyć życia.

1 polubienie

Ona nie miała dość. Po prostu sie popisywała i zakrztusiła wodą bo ktoś ją popchnął.
Mieliśmy układ - nigdy nie mówić o tym rodzicom.

1 polubienie

Fala powrotna, tak jest prawidłowo. Ale potocznie nazywają to odpływem.

2 polubienia

@ZiraaeL to jest tzw. fala powrotna jak pisalam.
i nie jest to legenda - jest bardzo odczywalna jak sie dalej wyplynie i wraca - trzeba to brac pod uwage i nie szalec.
silne prady to inna sprawa - ale te raczej ida rownolegle do brzegu, nie wciagaja od ladu.
latwo odplynac kawalek od ladu, z powrotem moga byc juz problemy.

2 polubienia

Już to poprawiłem pod komentarzem @okonek

@okonek @ZiraaeL Bałtyk ma to do siebie, że nieraz nie można wrócić z powrotem wpław.
Wielu o tym nie wiedziało i już ich nie ma. Za to pięknie i lekko płynie w kierunku Szwecji,

4 polubienia

Bez obaw. Są w Szwecji. :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Mając 6 lat topiłem się w starorzeczu wiślanym. Narobiłem takiego rabanu, że migiem przyleciał ojciec i mnie wyciągnał

4 polubienia

raczej w raju, Baltyk jest zimny, mozesz nie doplynac bo organizm sie wychlodzi.

2 polubienia

Tzw. cofka…
O tak! Też miałam raz taki strach, ale na szczęście przeżyłam :własnom orientacjom w terenie morskich odmentóf :stuck_out_tongue:

4 polubienia

Prawdę mówiąc, to nigdy dobrym pływakiem nie byłem. Za to idiotą w tem temacie, kilka razy.

3 polubienia

Raz i to na basenie…

1 polubienie

Raczej bardzo walczylam ( i jak widac wygralam) w tym roku w Bałtyku gdy naprawde niechcący wpadlam w taką niespodziewaną głębię. Do tego wiatr i fale się nasiliły. Myślalam ze juz nie dam rady ze się poddam. Bolały mnie pluca i ramiona. Gdy poczulam grunt pod stopą na takiej plyciźnie poczulam ulge…ale zaraz nastepna fala znow mnue zepchnęla i wtedy sie opilam wody i jeszcze raz walczylam. Potem odpoczynek i refleksja ale jak teraz wroce do brzegu? Gdy tak szlam tą plycizną wzdluz brzegu zobaczylam ludzi a to znaczyło ze ten rów się konczy. Potem na wydmach zwymiotowalam tą wodę i dlugo odpoczywalam.

4 polubienia