Tradycja w narodzie nie ginie?

Ja rozumiem sztachetą sąsiada? Ale żeby mąż żonę i butelką? To jednak zdziczenie obyczajów.

2 polubienia

Niektórzy tak mają, że pod wpływem alkoholu włącza im się agresor. Pewnie szanowny tatuś do tej właśnie grupy należy.

2 polubienia

Albo sie zdenerwowal, ze butelka pusta…

2 polubienia

Możesz mieć rację. Może akurat z tej właśnie butelki chciał się napić, a okazało się, że to szanowna małżonka opróżniła zawartość.

2 polubienia

Alkohol uwalnia diabły

2 polubienia

Podskórne?

Też. Hamulce puszczają, maski opadają.

1 polubienie

nie wywoluj wilka z lasu. wwakacje niedlugo sie koncza.

Nie lepiej go zbanować na ileś tam lat od razu?

ciiii… :wink:

Nie mogę zrozumieć czemu facet leje kobietę, słaby psychol z przerośniętym ego. Facet z facetem się dogada a z kobietą nijak i musi przyłożyć. Być może nadmiar alkoholu co i tak nie tłumaczy powodu by ją uderzyć, bo kobiet / nikogo / się nie bije, masz nerwy, czy
rozpiera cię siła, to chamie wynoś się na siłownie albo na ring równy z równym. Polakowi najlepiej wychodzi uderzyć w słabszych - dzieci, kobiety czy staruszków bo są akurat pod ręką, taka jego rycerskość. Zrozumiałe że ludzie mają różne charaktery, potrzeby itd ale do tego nie jest potrzebne bicie, w końcu każdy coś sobie w narzeczeństwie obiecywał. Mąż po takim zajściu powinien być odseparowany od żony - uderzył raz to i znajdzie powód na kolejny raz by uderzyć. Żona sobie poradzi bez niego. W swym życiu zapewne miał bym powody by żonę uderzyć nie raz, jednak jej nie uderzyłem fizycznie czy psychicznie, nie szukałem tłumaczeń czy usprawiedliwień, bardziej dążyłem do szczerej rozmowy bez alkoholu. Pobicie niczego nie rozwiązuje, podobnie jak alkochol. Ech życie

1 polubienie