Jakby Trump szukal elektoratu byle gdzie to nie wybralby Vance’a na wice.
Osobnik ten sympatii mojej nie wzbudza, ale na szczęście Amerykanką nie jestem.
Moje też nie. Ani trochę. Zacząłem wręcz żałować że Trump przeżył XD
Im dłużej Ukraińcy walczą z Rosjanami tym dłużej mamy czas się przygotować do odstraszania ruskich. A nie idzie to jak po maśle
Ukraina jest jak dodatkowe, naturalne zabezpieczenie przed Rosją obok NATO
NATO bez Ukrainy jest jakby niekompletne. A Ukraina jest jakby jego naturalnym elementem
W czym na temat Ukrainy sie nie zgadzamy to już sobie wyjaśnialiśmy.Natomiast co do reszty,pełna zgoda!
Zresztą zawsze i to nie w wyniku konfliktów,powtarzałem że naszym największym szczęściem jest istnienie Ameryki.I to PRZYNAJMNIEJ od czasu Woodrow Wilsona [którego pomnik jest w moim mieście rodzinnym,co z kolei napawa mnie dumą!]
Na jaki okres nie spojrze [z moimi ulubionymi rządami R.Reagana na czele] mamy za co dziekować.Oczywiście to nie jest tak że US kladą za nas głowę pod topór bo nie na tym polityka polega.Ale oni SĄ.A my nie jesteśmy już komuną,pod której cuchnącym butem pół życia mi przeleciało ani np. kalifatem.
I bardzo sie dziwię Amerykanom że przez długie dekady,dzwigali na sobie krzyż oporu,obrony cywilizacji,praktycznie bez większego zaangażowania tzw.“reszty świata”.Może poza UK,Kanadą czy Australią choć to raczej symbolicznie sie odbywało.
Yankesi praktycznie utrzymują te wszystkie onz-ty i inne bzdety,samodzielnie tępią zbrodniarzy typu Saddam[plus UK] i niech im niebiosa wynagrodzą że czynią to przecież we własnym interesie.Ale i naszym także!
Dobra…Teraz lżej…
Parę miesięcy temu gdy czekałem na Ławicy na samolot,czekało też na swój ok. 100 żołnierzy amerykańskich.Pewien odrobine kakaowy sierżant,zwrócił uwagę na moją koszulkę z filmu"Big Lebovski".No to pośmialiśmy sie trochę i z wielkim zdumieniem stwierdziłem że język amerykański wcale mi nie ucieka jak to często bywa w tv Chciałem go spytać o to kapitalne obuwie jakim dysponowali ale nagle gwizd i…tyle ich widziałem…A na koniec…Tylko mi mignęło.Pewien rudzielec grzebal w kieszeniach i nagle ujrzałem…portfel z naszywką “South Will Rise Again”
Oj chłopaki!Ani piwa,ani dobrej kawy…Ale jak trzeba to zawsze można posluchać Lynyrd Skynyrd
Ja nic do niego nie mam. Uważam, że gros tego co mu zarzucają, to jakieś wyciągnięte na siłę totalne bzdury bez większego znaczenia, tym bardziej przełożenia jak będzie rządził krajem.
Nawet jego megalomania może być zaletą. Nie da sobie wejść na głowę rozmaitym lobby, a przy tym jako narcyz, będzie chciał jak najlepiej wypaść w swojej roli. A wzorce ma dobre, jego idolem jest Regan.
Liczy się też z głosem Polonii, a Polska była pierwszym celem jego zagranicznych wizyt. Za jego prezydentury zniesiono Polakom wizy, którymi byliśmy upokarzani przez dekady.
I wreszcie! Za jego prezydentury nie doszło do wybuchu nowych wojen, w tzw. cywilizowanym świecie. Za Afrykę a nawet Azję nie ręczę, bo nie wiem. Tam lokalne kacyki co i rusz się ze sobą tłuką. Na czyim to jest pasku, kto to podżega i na tym zarabia, cholera wie.
Przy czym nie chcę idealizować. Możliwe, że wejście Trump i niewiele się zmieni. Daleko to już wszystko zabrnęło, ale trzeba chociaż dać szansę, to co teraz dobre nie jest.
Czyli są wykorzystywani do osłabienia Rosji, a nie jest im udzielana pomoc.
Dalej nie widzę racjonalnych przesłanek, dlaczego Rosja miałaby atakować NATOwski kraj? W jaki sposób miałoby jej się opłacić wchodzenie w otwarty konflikt z najpotężniejszym i najbogatszym sojuszem militarnym świata?
Ukrainy nie mogą przejść, ponoszą tam straty, ale mieliby iść na kraj NATO? Jeszcze mając zależność od Chin, które z zachodnimi krajami prowadzą interesy?
Zbroić się musimy niezależnie od tego. W przyszłości może dojść do globalnej wojny o surowce. NATO- reszta świata. Do której może dojść z inicjatywy NATO, gdyż Rosja surowców ma jeszcze dużo, w innych miejscach co kawałek jest przebąkiwane, że się mogą wyczerpać. Jeśli nie załatwi się tego innymi sposobami, innowacjami umożliwiającym mniejsze korzystanie z paliw np. Mogą chcieć te surowce przejąć za pomocą wojny.
Natomiast obecnie możliwość ,wejścia do nas wojny’’ widzę tylko w przypadku zdradzenia nas przez nasz sojusz(co już się w przeszłości zdarzyło), wykorzystanie naszej służalczo naiwnej postawy i poświęcania na poligon w w przepychankach surowcowych z ruskimi i stojącymi za nimi Chinami.
Dlatego tak ważne jest, kto rządzi USA. Na ile jest rozsądny i przychylny Polsce.
Zabawnie Ci się napisało. W ogóle niczego racjonalnego w działaniach Rosji nie dostrzegam.
USA żadnego krzyża nie dźwiga. Nie walczy też z żadnym Kalifatem, tylko wtrąca się obce kulturowo kraje, aby pod płaszczykiem wprowadzania demokracji i praw człowieka dobrać się do pól naftowych.
Tym wtrącaniem się narobili syfu na pół Europy. Fala migrantów z Afryki Północnej szturmująca Europę, uciekała w dużej mierze przed skutkami ich wojen, i bajzlu jaki po sobie zostawiły i kryzysach, które rozpętały.
To cyniczne państwo ma bardzo dużo za uszami. Np. spreparowanie pretekstu do uderzenia na Irak. Doskonale wiedzieli, że Saddam żadnej broni jądrowej nie ma(musiałby w tym celu uran z Nigru skupować, co nie uszłoby uwadze służb- niczego takiego nie robił i dobrze o tym wiedzieli, zresztą chciał wszędzie dopuścić inspektorów), ale że ma pola naftowe, a na tanim paliwie amerykańska gospodarka zawsze stała. Zaczęła działać więc propaganda mająca skłonić amerykańską opinię publiczną do poparcia tej wojny. Kłamstwa o rzekomym mordowaniu wcześniaków w inkubatorach, które zostały po czasie zdemaskowane.
Wspomniałeś o rabowaniu ukraińskich dzieci, to też jest wyolbrzymiane. Nie ma żadnych gułagów dla dzieci w Rosji. Całe to rabowanie dzieci polega głównie na wywożeniu ukraińskich sierot społecznych i umieszczanie ich w rodzinach zastępczych w Rosji. Są to dzieci przeważnie rosyjskojęzyczne, ewentualnie posługujące się surżykiem, którymi wcześniej pies z kulawą nogą się nie interesował. Nie jest to nic chlubnego, gdy najeźdźca wywozi obywateli okupowanego kraju, podobnie jak najeżdżanie kraju zresztą, ale też nie tak straszne, jak to się przedstawia. Może jakieś pojedyncze przypadki takie są.
Natomiast co robiło państwo USA w latach 60-tych na Kubie w ramach operacji ,Piotruś Pan’', to było rabowanie dzieci w pełnym tego słowa znaczeniu. Nakłamali ludziom, że komuniści odbiorą im dzieci, więc w trosce o ich rzekome dobro powinni te dzieci przekazać do Stanów Zjednoczonych na KILKUMIESIĘCZNE przechowanie. Ludzie ze łzami w oczach sami wsadzali swoje dzieci do samolotu, przekonani, że niedługo je zobaczą. Nie zobaczyli ich przez następne 30lat(!) albo i wcale. Dzieci nie trafiły do rodzin zastępczych. Trafiły do obozu wychowawczego w kraju, którego tak język, jak kultura była im obca.
Jak potrafili zabawiać się w Wietnamie, to już nawet szkoda przytaczać. Ale w takich sprawach pewnie ruscy nie byli im dłużni. Podobnie jak dzielni wojacy innych armii. Na wojnie, w każdej armii ujawniają się najgorsze szumowiny, reszta wraca okaleczona psychicznie tym co widziała, lub do czego zastała zmuszona.
USA niczego nie robią z charytatywnych pobudek. Oni cynicznie zbijają biznes, czasem komuś coś przy okazji załatwiając. Jednak dla nas to najlepszy sojusznik z możliwych. Alternatywę mamy bardzo kiepską. Na kartach naszej historii zapisały się pozytywnie. To nie do przecenienia.
Poza tym jest tam spory rozdźwięk miedzy cyniczną, przypominającą czasem cyrk(szczególnie w kampanii) polityką, a fajnym, otwartym społeczeństwem, o przyjemnej mentalności i wieloma możliwościami, jakie to państwo ambitnym daje.
Polityków wybierają raz lepszych, raz gorszych. Ten wybór wpływa potem na cały świat.
Po kolei.
Megalomania przywódców nigdy nikomu nie służyła z wyjatkiem ich samych. Co do Polski? No coz, dobrze jest miec niewolnika, nawet jak trzeba sie nim dzielic z innym krajem, ponoc najmniejszym na świecie. Pod wzgledem religijnym zresztą to jest on bardzo pragmatyczny, pieniądz i władza sa warte kazdej mszy czy innego nabożeństwa, sadzac po strukturze wyznaniowej jego otoczenia.
Co do zniesienia wiz to typowa ściema - po prostu Polska spełniła wymagania prawne ustawy istniejacej wczesniej i nikt nikomu łask11i nie robił. Zresztą nie jest to “zniesienie wiz” a uproszczenie procedur wjazdowych dla osób nie zamierzajacych tam się osiedlać, uczyc sie czy pracowac przez okreslony czas.
Zresztą od czasu jak dolar przestal byc dolarem to USA jest jedna z opcji migracji i czy najlepszą? To juz zalezy od osobistych preferencji.
Pozostaje sprawa “zandarma swiata”.
No nie da sie ukryc, ze nim są. NATO jest najwazniejszym paktem wojskowym dla Stanów, ale nie jedynym, nie liczac dodatkowych umów dwustronnych.
A, że każda akcja ma swoją reakcje i wojna z ekonomia w parze chodzi? To maja tez i wrogów. Na niektorych zapracowali sobie sami.
Polaryzacja polityki wewnętrznej zaczyna przypominac tę sprzed wojny secesyjnej - na ile jest spowodowana ideologią, na ile wewnetrzna sytuacja gospodarczą? Jedno jest pewne, ze doszło do absurdu, co zresztą nie jest ewenementem we wspolczesnym swiecie. Zwlaszcza tam gdzie chce sie zachowac pozory demokracji.
Putin zdolny jest uciskać i poświęcać swój naród, dla przedłużenia własnej władzy. Wciągać w wojnę będącą zasłoną dymną od innych problemów w kraju, żeby stworzyć pretekst odizolowanemu od zachodnich informacji narodowi, jak dzielnym i jedynie słusznym jest władcą. Ale bez przesady! W kolano sobie nie strzeli. Póki co nie ma innej planety, by się na niej zabunkrować, a sam za swoje ideologie ginął nie będzie.
Mimo tego, co napisałaś, nadal niczego racjonalnego w jego postępowaniu nie dostrzegam. Może jest to racjonalne tylko dla niego samego, ale w jego sposób myślenia trudno wczuć się zdrowemu człowiekowi. Cały czas się zastanawiam, po co on to robi??
Ależ on jest racjonalny do bólu: ukraińskie dzieci kradnie i niepogardzi żadnym z nich, bo przy okazji wynarodowić chce naród. Boli go, że to odrębna kultura a on sobie z palucha wyssał stare teorie zapomniane o jednym narodzie i wspólnym języku. I nie pojedyńcze przypadki, bo prócz sierot nie wracają do domu i dzieci ze zwykłych domów oszukane, że na obóz letni niby jechali.
Imperium chce odrodzić a że dodatkowo był skrzywdzony w dzieciństwie to zrobienie piekła z życia niewinnym tysiącom dzieci go nie boli, bo rana narcystyczna krwawi.
Dzieci porywali, gdy rodzice zginęli albo rozdzielali na punktach kontrolnych od rodzica itp.itd. Tych dzieci są dziesiątki tysięcy i nie tylko sierot, które były w domach dziecka.
Dla jego samego. Chce się umocnić u władzy i nie stracić Ukrainy spod swojego wpływu na rzecz NATO. W tym celu zaatakował ten kraj pełnoskalowo, by go osłabić, uniemożliwiając mu wejście w struktury NATO.
Nigdzie tu nie chwale jego działań. Te można jedynie potępić.
Inna sprawa, że prawdopodobnie można to było powstrzymać na drodze dyplomacji.
No to on gorszy od Hitlera, bo Hitler działał przynajmniej “w interesie rasy nordyckiej” a ten pomyleniec jaką ma "zasłonkę? Chyba żadnej. I robi, co robi z powodu: “bo tak”.
Putin to nic dobrego, ale Ty w totalne bajki wierzysz.
On robi to co uważa, że mu się opłaci. Nie chce stracić władzy, od której się uzależnił. A jakieś bajki o jednym narodzie może narodowi za pomocą propagandy opowiadać. Jak widać ludzie są naiwni. Nie tylko w Rosji. A tam jeszcze dodatkowo zastraszeni.
Putin działa głownie w interesie swoim. A Ty chyba mylisz mnie z kimś, kto go popiera.
Nie. Nawet mi to do głowy nie przyszło. Zbyt mądra jesteś, by popierać tego błazna.
Co Ty tak tych ruskich i Putina bronisz? Ja rozumiem, ze to podobno jakis przejaw zycia ale pasożyty?
Ale te bajki pokazują ludziom kierunek podlizywania się: jak nie chcesz mieć kłopotów to zruszczaj porwane dzieci. Żeby nie było wątpliwości. No i rzekomo ta obrona ludności ros.-jęz. miała być powodem mordowania ludzi i najazdu na wolny kraj. Ułożył sobie bajeczkę i ją realizuje.
W żadnym razie go nie bronie! Tego się nie da bronić!
Ja bym po prostu wolała nie mieć wojny w ościennym kraju. To najgorsze co może być. W dodatku może eskalować do nieprzewidywalnych rozmiarów.
Jeśli były jakieś pokojowo dyplomatyczne szanse do zapobiegnięcia jej, uważam, że należało z nich skorzystać. A ja myślę, że były, tylko z nich nie skorzystano. Wybrano konfrontację, której końca nie widać, a pochłania coraz więcej ofiar.
Żaden tyran nie trwa wiecznie. Prędzej czy później sam się wykrusza.