Do dzis pamietam z tego filmu jak się Gniewko darł:
– Brandenbury idą, Brandenbury!
I teraz mieszkasz dokładnie na brandenburach…
A moǰ Mały Jo juz dostal op, bo zaczął starszych od siebie w przedszkolu napierniczać
Moja krew hehe…
Moda na sukces
Mialy byc polskie…
Klan
Biorąc pod uwagę że początki dotykaja minionego stulecia chyba…
Moim zdaniem to nie film a jedynie pieprzona kamera w pokoju…
Ale niech Ci będzie.Goovno to goovno
Stawkę większą niż życie zacząłem oglądać w wersji teatralnej. Oczywiście byłem zafascynowany, bo miałem 10-11 lat. A film w marę upływu czasu przestawał mi się podobać. Ale Karewicz wymiatał i dla niego można było się pomęczyć.
Czterej pancerni, podobnie. Później nuda, panie, nuda. Oba seriale, to nachalna socjalistyczna propaganda.
Nie rozumiem.
Ty tak poważnie?
Nie widzisz róznicy miedzy Stawką a pancernymi???
Wersja teatralna to tylko parę motywów.Np. Spotkanie czyli właściwie koniec Stawki.W mizernej wersji teatralnej,przynajmniej jeśli porównać z odcinkiem filmowym.
Ciekawe…
Własnie szykuję quiz ze Stawki wiekszej niz życie [filmu TV].
1997,
na 9 wrzesnia 4362 odcinki
Ha, ha, juz sobie ostrze zęby!
Przeżyjmy to jeszcze raz…
Najlepszy moim zdaniem tekst: "No to teraz pomieszkamy sobie troche razem! "
Tylko noe dołóż do tego niewypału filmowego Vegi.
Mikulski i Karewicz pokazali, że w zasadzie rezyser to może im oficerki pastować
Oglądałem sobie całą Stawkę w zeszłym roku bo jest na YT i tyłka to mi nie urwało. A Czterej pancerni, na to mi by było szkoda czasu, żeby to jeszcze raz oglądać.
Jeszcze w czasach komuny nieźle mi się obrywało od swoich bliższych i dalszych za opinie o tych serialach. Jakoś osamotniony w tym byłem i chyba nadal jestem.
W pancernych to ja się bawilam jako niewinne naiwne dziecie, choc za Szarika robil mój kot. Tez mial 4 lapy i ogon.
A będąc teraz w PL obejrzalam kilka odcinków Stawki, tak wyrywkowo, na kablówce.
Obejrzec się da jak potraktujesz to niefrasobliwie, choć potrafili niektóre treści uchować przed cenzurą, bywało gorzej w innych serialach o wojnie.
Akurat to nie polski, ale tak mi sie przypomnialo (sorry autorze pytania).
Stirlitz codziennie po powrocie do domu miał zwyczaj, upewniwszy się, że jest sam, otwierać drzwiczki ukrytego za obrazem sejfu, z którego wyciągał harmonię i butelkę wódki. Nalewał szklankę, wypijał i pięć minut grał na harmonii. Potem odkładał wszystko na miejsce i zamykał sejf. Tego wieczora jednak sejf był pusty. Po chwili wahania Stirlitz wykręcił numer Müllera.
–Wy, Stirlitz? – raczej dla formalności spytał Müller. – Pewnie telefonujecie w sprawie harmonii i wódki?
–Tak.
–Nic z tego! Nie tylko wy tęsknicie za ojczyzną
Na tym zdjeciu…“Zdradziła trzecią rzeszę”[o Edycie]
Sekunda i…cudowna muzyka Dudusia Matuszkiewicza.
Tego w qiuzie nie będzie bo już było.Na starym forum.
“Popatrz Hans…Jak to człowiekowi wchodzi w krew”
Brunner ? “Alkohol i kobiety wyczuwam na kilometr” - tego tekstu mi tu brakuje
Ale jest"zaraz potem"
Oj nie ładnie,nie ładnie,Hans…