raczej nie ma drugiego dna? Moja logika mi mówi, że zabójca raczej nie wymachiwał kartką o Jasiu i Małgosi…
Kraków. Nowe informacje po śmierci lekarza. Poruszony dyrektor zabrał głos - Wydarzenia w INTERIA.PL
raczej nie ma drugiego dna? Moja logika mi mówi, że zabójca raczej nie wymachiwał kartką o Jasiu i Małgosi…
Kraków. Nowe informacje po śmierci lekarza. Poruszony dyrektor zabrał głos - Wydarzenia w INTERIA.PL
Lekarze trochę są tej sytuacji winni. Traktują pacjenta jak śmiecia. Bez podejścia, humanizmu i empatii. Liczy się pieniądz a nie człowiek
Mnie się wydaje, ze rola lekarzy jest frustrująca, bo oni muszą przegrywać z chorobami..
Po ciężkich studiach, chciałoby Ci się leczyć z sercem tych, co i tak muszą odchodzić z tego świata?
Sami pacjenci do takich sytuacji doprowadzaja.
A teraz placz i zgrzytanie zebow, bo wielu zobaczylo, ze moze byc inaczej. Ale nie dociera do nich, ze lekarz to nie cudotworca, a możliwości?
Taka mam teorie, ze jakby zlikwidowac te prywate na panstwowym i troche to inaczejn,organizowac to polowy kolejek by nie bylo. Albo wiecej…
Byłyby identyczne, bo jeśli fundusz ma kasę na np. 500 zabiegów w ciągu miesiąca, to lekarz obojętnie czy prywatnie też pracuje czy nie, nie zrobi 506 np., bo nie będzie pracował za darmo. Zrozum wreszcie że tu nie chodzi o to, że lekarz nie zdąży, bo zdąży i pacjentów przyjąć i prywatnych też i kawę wypić i pogadać sobie. To nie o czas lekarza chodzi tylko o ilość zakontraktowanych przez NFZ usług.
Wiec wlasnie mi chodzi o takie zorganizowanie, zeby te 600 nie zmienilo się w 500, tylko dlatego, że ktos na panstwowy nie przyjdzie, bo przeciez “prywatnie” lepiej w tej kolejce tworzy sie balagan.
Niewykorzystany czas.
A to.juz zalezy od pacjentow, oczywiscie jakis tam marginesy na wypadki i sprawy nagle trzeba mieć. Ale juz reszta? Dadza termin za tydzien, pacjent mial jakis powod, zeby nie byc, ale juz nie zawiadomi? Tu mi sie zarza, ze zadzwonia czasem czy moge byc jutro lub pojutrze, bo sie luka zrobiła? Ale do tego trzeba miec infrastukture , oprogramowanie i pacjentow w miare wychowanych…
A kwestia finansowania to odrebna sprawa. Tu odwieczny problem decyzji lekarza czy wybiera prace w sektorze prywatnym czy panstwowym? Co prawda sa rozwiazania posrednie, jak kasa chorych w Niemczech czy Austrii?
Albo kontaktacji, to znaczy panstwo swoj nadmiar moze sprzedac prywatnym i odwrotnie?
Też działa. Troche mniej w ochronie zdrowia, bo tu niedobory sa zdaje sie stanem naturalnym, ale np. w szkolnictwie podstawowym i średnim?
A zapewniam Cie, ze nikt nie lubi pracowac za darmo
W prywatnych gabinetach też się “punkty na NFZ” wyrabia. To nie ma znaczenia gdzie. Tu chodzi o to, że NFZ ma za mało finansów i wobec tego zakontraktowuje za mało usług. Wszyscy chcemy, by ci, którzy zablokowali miejsce w kolejce i się nie zjawili , zapłacili 30% faktycznego kosztu. Byłoby to bardzo sprawiedliwe, bo jeśli zadzwonią i powiedzą, że nie przyjdą, to nikt ich nie pyta, dlaczego nie przyjdą, tylko im się dziękuje za info i dzwoni się do innego pacjenta i wszystko jest ok. Ja w ten sposób zamiast czekać prawie rok na tomografię, miałam ją za 6 dni