Tymczasem w jednym ze sklepów ze wszystkim i niczym

2 polubienia

Tedi?
A wlasnie przypomnialas mi, ze trzeba zaczac sie rozgladac za choinka, bo pozniej co ciekawsze modele beda wykupione, a moja po 8 latach wymaga wymiany :laughing:

Kik :slight_smile:

2 polubienia

Halołina w tym roku nie będzie, więc przynajmniej w to miejsce trochę bożonarodzeniowego plastiku uda się sprzedać.

2 polubienia

@czarny_rycerz Obok halołinowych pierdół typu trupia czaszka leżą już te świąteczne plastiki szkoda że jeszcze zniczy nie postawili obok, byłaby ciekawa sceneria…

3 polubienia

Coraz bliżej święta.
Kto pierwszy ten zarobi. Święta to złoty czas dla handlu.

Dlaczego kolo mnie nie ma takich sklepów??? :frowning:
Pierwsze kartki świąteczne (na zamówienie dla małej firmy) mam już na ukończeniu :slight_smile:
I teraz nie muszę się bać skarbówki.

2 polubienia

Pierwsze wzmianki o Bożym Narodzeniu co roku pojawiają się już w sierpniu, bo im wcześniej, tym dłużej, a im dłużej, tym więcej pieniędzy dla producentów i handlarzy.

2 polubienia

tego typu sklepy to zwykle siec albo franczyza oparta na chinskich dostawach.
czasy Cepelii sie niestety skonczyly, a szkoda.
w nowszej odslonie moglaby rozwiazac sprawe sezonowego bezrobocia - przynajmniej dla tych manualnie utalentowanych.

2 polubienia

Wczoraj bylem w Poundlandzie i takie stoisko bylo na przeciwko blizniaczego z maskami na helloween:)

3 polubienia

Gdyby anglicy mieli Swieto Zmarlych na 3 scianie bylyby jeszcze znicze

1 polubienie

Nie ma to jak w Hiszpanii, stawianie zniczy na grobach to rzadkosc, groby na 1 listopada ubiera sie kwiatami, ostatnio glownie sztucznymi.
W chinskim sklepie to dopiero kociokwik - sterta sztucznych bukietow obok znicze (te proste, zwykla tubka, najczesciej czerwona) po drugiej stronie halowenowe potworki i bozonatodzeniowe ozdoby. A wszystko w towarzystwie wyprzedazy letnich szmatek i gumowych sandalkow z gatunku po pierwszym zalozeniu wyrzucic.

A ja nie wiem co u nas w takich, np. chińskich sklepach się sprzedaje, bo ja do nich nie zaglądam. Byłem kiedyś, z ciekawości, i stwierdziłem że nic, ale to kompletnie nic z tego towaru nie jest do życia potrzebne. Dziwiłem się że ludzie chodzą między regałami i coś jednak kupują.

1 polubienie

Kto to w ogóle kupuje?

pierdołki…

1 polubienie

W malych miejscowosciach oporocz rzeczy w sposob oczywisty zbednych takie sklepy jesli jest to duzy magazyn jak u mnie w pobliskim pueblu pelnia role taka jak kiedys drugstore na dzikim zachodzie - od ceraty na stol po drobny sprzet AGD, deske klozetowa czy jakies kubeczki, talerze, garnki.
Nie liczac “wodoodpornych” zegarkow, okularow przeciwslonecznych, lezakow i klapek na plaze.
Takie mydlo i powidlo - potrzebny otwieracz do piwa to nie musisz gnac do metropolii bo u Chinczyka bedzie. W kilku wzorach i kolorach :wink:
Szklanke do piwa tez kupisz przy okazji.

2 polubienia

Ludzie jeszcze nie zdają sobie sprawy, że jeszcze za naszego życia takie sklepy znikną. Znikną plastikowe pierdółki które są w takich miejscach sprzedawane, oraz reklamówki.

Reklamowki przetrwaja, ake jako “rarowniczek” nie podstawowa forma opakowania zakupow.
Zreszta tak juz jest od kilku lat w Hiszpanii i nikt z tego powodu problemu nie robi.
Nawyk segregacji smieci to efekt wieloletnich dzialan - pierwsze kontenery na papier, potem szklo i plastiki pojawily sie ponad 25 lat temu, do dzis obowiazku poza tzw. obywatelskim nie ma, ale jakos tak prawie wszyscy nawyk segregowania maja.
A firmy wywozace smieci ustawiaja sie do konkursu, bo to recykling zaczyna byc calkiem niezly biznesem.
Z tego co czytalam na Balearach juz nie kupisz plastikowych talezykow i innych utensyliow z patyczkami do czyszczenia uszu wlacznie. A za smiecenie na plazy czy ulicy mozna zarobic mandat.
Zreszta teraz to jak covid ograniczyl tania turystyke to przyroda odetchnie.

2 polubienia

To pierwszy etap. Tak naprawdę będziemy skazani na powrót do innych materiałów.

Tworzywa sztuczne to nie taki diabel straszny jak go maluja. Problemem jest ich nadmiar.
Na pewnym etapie kraje tzw. rozwijajace sie dostaly dostep do technologii zarzuconych wczesniej przez inne kraje (tanich, ale szkodliwych dla srodowiska) i zaczely sie schody.
Biedacy nie potrafia oszczedac, przynajmniej tak twierdza niektorzy ekonomisci. Smieci zaczely sie mnozyc, polimery wymagaja sporo energii, zeby je stworzyc, ale niechetnie ja oddaja - czytaj sa trwale, predzej zamienia sie w mikroplastiki niz rozleca sie na czynniki pierwsze.
A znakomita wiekszosc nawet na te mikroplastiki sie nie rozlatuje.
Raczej rozklada tworzac szkodliwe dla wiekszosci form zycia bialkowego substancje. Lub zamienia sie w plywajace wyspy smieci.
Moze kiedys te wyspy zostana uznane za wtorne zasoby surowcowe? Na razie odpowiednich technologii nie ma.
Co prawda w SF pojawiajaja sie pomysly bakterii zywiacych sie plastikiem i przetwarzajacych to na bialko przyswajalne dla czlowieka, ale… kotlet z kartonika po mleku i torebki po czipsach? :wink:
Pieczyste ze zuzytych opon?

1 polubienie

@anon86894402 Czekam na ten dzień! A nawet go łaknę! Przeraża mnie ilość plastikowych śmieci, które wraz z takimi “ozdobami” trafiają do środowiska. A Święta Zmarłych uważam za śmieciowy armagedon: sztuczne kwiaty i plastikowe znicze powinny być dawno zakazane. Cieszą mnie wszelkie ograniczenia dotyczące plastiku, ale jak na nasze obecne możliwości uważam że to wciąż za mało a wszelkie zmiany są wprowadzane bardzo opieszale…

2 polubienia