U Was w rodzinach w niedzielę tradycją jest rosół

To na koniec anegdotka z życia mego wzięta; parę lat temu jechałem z kumplem przez Niemcy do Antwerpii po jakieś harmonijne cytrusy, któremy on potem w Polsce handlował. On był pierwszy raz za granicą. Potrzebował kierowcy do ciężarówki to się nająłem.
W Bochum zrobiliśmy przerwę i poszliśmy do baru jakiegoś ze wschodniem żarciem. I mu się podobały w tej chłodziarce parówki. Ja se kebaba zamówiłem. A tam pod temy parówkami było napisane; - Schneckenwurste, co oznaczało, że te parówki są ze ślimaków. Mielonych ślimaków. Byłem świnia i mu tego nie powiedziałem, bo ciekawość mnie spierała, co się stanie jak mu to powiem, gdy już połowę zeżre. No i jak zaczął wciągać tę drugą, to wtedy poinformowałem go z czego te parówki są. Najpierw wypluł na talerz to, co miał w gębie, potem dostał bieli na twarzy i takiej jakby zieloności, a następnie wyskoczył z baru jak korek ze szampana. Potem słychać było, jak rzy… tego ten, wymiotował. Nie wiem czemu, ale mnie rozbolało w okolicach ślepej kiszki z tego śmiechu. :stuck_out_tongue_winking_eye:

Lepiej znać języki obce. :sunglasses:

3 polubienia

Zakład?
Portrzymam Cie na hiszpanskim napitku zwanym claro i będziesz lagodnie jeść morskie robactwo , pierwszej ręki