Z czystej ciekawości - macie wykupione ubezpieczenie na życie? Na krytyczne choroby? Na długotrwałą niezdolność do pracy?
Ja się zawsze śmieję, że więcej jestem wart martwy, niż żywy
Cos w tym jest.
Tak, mam pakiet ubezpieczen, co prawda moze ta praktyka i zasieg nie są az tak duze jak za kałużą, ale mysle, ze ewentualni spadkobiercy narzekac nie powinni?
Mam takowe ubezpieczenie. Dzięki inflacji inwestycja w tą polisę staje się coraz mniejszym obciążeniem, ale jednocześnie perspektywa mego zejścia staje się coraz mniej intratna.
Nie mam bo brali by mi aż 80 zł z wypłaty co miesiąc
Poza tym jak im nie wierzę.
Tak z ciekawości, na jaką sumę ubezpieczy w PL 80 złotych miesięcznie dla klienta do powiedzmy 30 roku życia?
Tak mam. Na życie płace póki pracuję, a potem wyplata świadczeń jako dodatek do emerytury (jeśli wcześniej nie zejdę, ale wtedy rodzina będzie bogata!)
Nie czytałem tych papierów. Nie wierzę w dodatkowe przywileje zdrowotne.
Po co? Po śmierci tych pieniędzy nie będę mógł wydawać, a rodzina zyska z samego faktu, że nie będę ją kosztował.
A co mi tam, niech maja z tej radosci na stype