Na razie stoi drzewko zielone „żywe”. Ozdoby będę zawieszone w wigilię.
Gotowa. W tym roku mniejsza choinka, więc nie zmieściły sie na niej lampki, ale pozostałe 3 metry rozwiesiłem wzdłuż okna na zasłonach
U mnie jeszcze nie ma choinki. Jak się uda, to będzie w sobotę.
Mi to sie marzy taka caloroczna, ubrana pisankami z zajaczkiem na czubku
Stalaby sobie w kąciku i spokój by był.
Ja jeszcze mam dwa lancuchy do zalozenia, dzis dokupilam
Ale sztuczna…
Sztucznego ogigla to trzymam w Anglii.Tam inny metraż
To nie kwestia metrażu a wygody - 8 wracam do Hiszpanii i musialabym ja jakos zutylizowac i rozebrac.
A tak zawine w folię, wstawie do szafy i bedzie “jak znalazl” na przyszły rok. O ile nieszczescia nie będzie.
skromna sztuczna . ale ze zlotym…
a to niebieskie w rogu to bombka kaloryczna, niestety zlotej lub czerwonej bombonierki nie mieli .

Mam nawet dwie choinki. Jedna prawdziwa ale nie żywa bo cięta. Druga jak najbardziej zywa choc nietypowa
To jest hoja? Pieknie odhodowana.
Ja do tego gatunku zielska “reki nie mam” podobnie jak do fiolkow afrykanskich.
A sasiadka jakies 20 lat temu, jak choinki zaczely sie robic w Hiszpanii popularne zamiast iglaka ubrala fikus benjamina
I tez bylo dobrze…
Niedawno usłyszałem taki oto cytat: Nigdy wcześniej nie było tak dużo drzew, a tak mało lasów.
Mam też usłyszaną teorię, że jedną z głównych przyczyn upadku Imperium Rzymskiego była nadmierna wycinka lasów.
Bardzo dobrze!
Ja tez reki nie mam. To kwiat z mieszkania moich śp. Teściów… Tyle sie uratowalo w generalnej likwidacji mieszkania
Wg.takich"teorii",imperium brytyjskie nie powinno nigdy zaistnieć lub zniknąć z map w pierwszej połowie XIX wieku.
Rany…To forum bije wszelkie dopuszczalne rekordy bzdur jakie mogę sobie w ogóle wyobrazić…
Tego w szkole nie uczą a więc muszą stać za tym internetowi szalbierze i ignoranci na haju.
Albo skutkiem.
Rzym jako imperium miał dość kruchą podstawe ekonomiczną - oparty na niewolnictwie czyli nieomalze darmowej sile roboczej system na pewnym etapie się załamał - o jasyr trudno bylo, a najprostszą metoda otrzymywania energii ( bo w końcu zaczelo sie myslec o industrializacji) bylo spalanie drewna.
A o ile uprawa roli byla wbudowana w system to juz z hodowlą w starozytnosci różnie bywalo, jeszcze w sredniowieczu duza część zapasow czy zaopatrzenia wojsk pochodzila z polowań.
O ile dziki i kroliki przetrwaly to juz wiele innych zwierzat kopytnych i drapieznikow juz nie, albo są na granicy wymarcia.
Zreszta przyczyn upadku Rzymu doszukiwac się mozna w tak wielu zjawiskach, ze mozna to nazwac nieszczęśliwy zbieg okolicznosci
Anglicy? a co mają powiedziec Hiszpanie?
Gdzie spora czesc kraju to mesety ze smutną oliwką na horyzoncie?
Teraz się wzieli za akcje zalesiania, ale permanentna susza i nacisk na produkcję rolną temu nie sprzyja.
Ale to wycinanie lasow państwa czy Imperium nie wykonczy. Cos sie znalazlo w zastepstwie.
@collins02 GB miala szczescie - złoża węgla, Hiszpania tez, ale nieco głębiej, ale z kolei klimat cieplejszy.
Ob kraje stanowiły krańcowe przeciwieństwo.
Cale Wyspy Brytyjskie były jedną wielką puszczą.W ciągu nieco ponad 200 lat,mniej więcej od panowania Elzbiety I większość leśnych połaci zniknęła.
Tak min,wyglądały koszta najpotężniejszej floty świata.
O Hiszpanii mowiono, ze wiewiorka skaczac z drzewa na drzewo całą Hiszpanię obskoczy.
Właśnie XVIII - XIX w. tez wykończył lasy w strefie pasa srodziemiomorza, Andaluzji, mesety zawsze cierpialy na brak drzew - klimat wysokogórski.
Sporo lasow uchowalo się na polnocy i polnocnym zachodzie - od Galicji po Kraj Basków i Pireneje.
Ale i taj spaprane, bo ktoś wpadł na genialny pomysl nasadzen eukaliptusów dla przemysłu papierniczego. A to roslina nie dosc, ze inwazyjna to jeszcze powoduje pożary.
Czyli niszczy wszystko wokół.
Zresztą te ogromne pozary w Portugalii czy Kalifotnii to tez nadmiar eukaliptusów.
Ja widzialam samozaplon (upaly i olejki jakie wydziela) tego drzewa, na szczęście dalo sie ugasić.