O tym drugim to jakoś nic nie wiem Ale wierzę na słowo
Mnie choinka cieszy przez cały czas.Jak gość w domu
Mnie jeszcze bardziej, bo mam takiego bardzo dużego i przytulaśnego skrzata, który stoi obok choinki. Sama nawet nie wiem, co mnie bardziej cieszy: choinka czy skrzat
ja juz zapomnialam, bo choinke 9 sycznia przed wylotem rozebralam w Polsce (to znaczy wstawilam ubrana do pustej szafy)
a tu jeszcze mam taka malenka - to postoi do ostatkow.
Ja muszę najpóźniej jutro, bo w niedzielę mnie kilkoro gości odwiedzi (zawiadomiłam , że już nie jestem zakaźna), więc niech ten pokój nie wygląda tak, jakby mi się nie chciało nawet choinki rozebrać
Ależ oczywiście, że pozwolę. Mnie chodziło o to, że branża handlowa by miała taki interes, żeby z przodu wydłużać, a z tyłu skracać magię świąt.
Skrzat przy choince?To cosik nowego
Od kilku lat pojawiły się skrzaty, takie w wysokich czapach z wystającym nosem.
Mój jest duży. Prawie do talii mi sięga. Dostałam go w prezencie “pod choinkę” ok 2 lata temu. Już trzeci raz mi towarzyszy świątecznie.
Rynek reguluje wszystko bez naszego specjalnego udziału.Tutaj,od 2 tygodni mamy już “atak” walentynek,dokladnie taki sam jak październikowy atak wszelkich potworków z okazji halloween.
Kompletnie mnie to nie interesuje i nie przypominam sobie żadnego znajomego który by się takimi okolicznościami przejmował…Ale taki jest kalendarz każdego roku i nie zanosi się na zmiany.
A faktycznie!Teraz sobie przypominam…Widywałem takich obywateli tu i ówdzie…Taki półmetrowy krasnal w bożonarodzeniowym stroju służbowym,chyba jest gdzieś u córki…
Ten krasnal świąteczny ma różne rozmiary. Może mieć nawet 10 cm, a może i 100cm. Jeśli wpiszesz : skrzat świąteczny, to grafika wyszukiwarki pokaże Ci najróżniejsze
No teraz to już raczej musztarda po obiedzie…Ale może dorzucę do prezentów za 11 miesięcy?
Jak Ci się przypomni za 11 miesięcy, to czemu nie? Ja się z takiego prezentu bardzo ucieszyłam
Mam takiego Mikołaja tzn.do tej pory sądziłem,że to on - bo okazało się,że skrzatem podobno jest.Tylko co skrzat ma wspólnego ze świętami…no nie wiem ale wszystkiego nie można wiedzieć bo to by było uciążliwe dla organizmu.
Ja mam mniejszego Mikolaja, ale skrzata nie udaje i po podłączeniu baterii wymachuje łapkami i włącza się pozytywka.
Chinczykom trzeba przyznać, że zarzucili świat gadzetami, wielkanocnymi też.
A sami i tak od 7 lutego bodaj będą balowac na swoj nowy rok.
Czyli nasz popielec ich ulice…
Zderzenie cywilizacji
A co robi dziadek do orzechów,wsrod bożonarodzeniowych ozdób czy zabawek?
Tego bez baletu Czajkowskiego tez się raczej nie wytłumaczy…Lub znajomosci opowieści Hoffmanna…
Jako narzędzie uzytkowe - jednym z tradcyjnych przysmaków swiatecznych są orzechy…
Mogą tez byc w pozlotce jako jadalna dekoracja.
W wielu domach długo byl zwyczaj ubierania choinek wlasnorecznie robionymi ozdobami, cukierkami i orzechami.
Bombki tanie nie byly.
Mnie gdzieś “z rozpedu” nauczono zaplatac i kleić łańcuchy i robić gwiazdki “z pasków” raczej dla zachowania tradycji niz potrzeby.
Wszyscy to w szkole robili, swego czasu.
Ale mnie nie chodzi o sciskacza do orzechów tylko dziadka,postac z bajki.
A to juz imponderabilia
I to stosunkowo młoda tradycja.
W przeciwienstwie do orzechów w ogóle.