Ostatnio pocięłam w paski i na patelni z cebulką usmażyłam, a wy co z nich przyrządzacie? Może będziecie inspiracją do mojego dania głównego na dzień dzisiejszy ?
Nic. Zjadam w całości.
Rozchodzi się o tego indyka, co on myślał o niedzieli…?
Z upierzeniem?
Pasuje jak ulał, strzał w sedno!
Mnie nie wszystko jedno,
strzelam zawsze w sedno
no i bardzo miło,
że tak się strzeliło…
Indycze mieso jadam w ostatecznosci. Najczesciej zmielone w formie kotletow. Czasem pieczona ta czesc nad udkiem - nie wiem jak to sie fachowo nazywa, z rodzynkami i podlewana bialym winem. Ale to na zimno pozniej do kanapek.
Pralka to zrobi - zaprzeczenie
normalne ptaków jest to odzienie
Birbant z rana strzela
bo energia go rozpiera…
za indykiem z toporkiem goni
energię swą trwoni
a jutro niedziela pośród
rosołkowej woni
u mnie…
Jedna sprawa się nie zmienia
że najlepsze do trwonienia
siły tego przyrodzenia…
Bez. Jak to tak… xd
W każdej postaci lubię jak ktoś mi pod pysk poda gotowe.
Ale przy tem piwo musi być.
To chyba oczywiste
Nie chyba, a na pewno.
Indyk mi jakoś nie pasi
Z drobiu najlepsza kaczucha z jabłkami, mniam !
kaczucha to moze tez byc z grzbami shiteke i bambusem.
a jaka wedzona dobra…
Ja tam żadnego towarzystwa bambusa do spożywania kaczki nie potrzebuję. No, chyba,żeby wachlował, co bym się nie spocił…
mi chodzi o ten przysmak misia pandy - a ten wegetarianin przeciez.
taka troche bardziej wyrosnieta trawka toto.
To ja poproszę o przepis
Uwielbiam eksperymentować w kuchni
Wymyśliłam kiedyś własną grochówkę pod moje kubki smakowe z kukurydzą, no i chwalą, a jak chwalą, to nie ustaję w bojach.
Powiem Ci, że z tych azjatyckich to raz jadłam po pekińsku (się podobno nazywała) z pomarańczami no i… w sumie nawet niezła, ale szału nie było. Wolę naszą tradycyjną z jabłkami.
A najlepszą jadłam w Kamiennych Schodkach na W-skiej Starówce w dodatku luzowaną - no niebo w gębie ! Nie wiem tylko czy tą pychotę nadal tam serwują, bo dawno nie byłam.