Jakkolwiek bym się starał i wytężał, zawsze z indyczych udek wyjdzie mi zalewajka z kluskami lanymi.
.nie mam wyjścia, muszę ją lubić.
Jakkolwiek bym się starał i wytężał, zawsze z indyczych udek wyjdzie mi zalewajka z kluskami lanymi.
.nie mam wyjścia, muszę ją lubić.
przepis to zaloz wygodne buty i idz do zaprzyjaznionej chinskiej… niestety
a po pekinsku to z glazura i podawana z nalesniczkami w ktore sie zawija warzywka typu pokrojona w slupki cebulka dymka, surowy ogorek, marchewka i co tam kucharz w szczodrosci swojej dolozy plus sos, ktory kupuje gotowy w chinskim sklepie - bo chyba bym tu wszystkich skladnikow nie znalazla,
a w pomaranczach czy cytrusach to jeszcze odrebne danie.
chinszczyzny w domu nie robie, knajpki tego rodzaju czy nawet dostawa kateringowa jest tania, kuchni brudzic nie warto, nie mowiac juz o tym, ze i tak wyjdzie pseudochinskie nie chinskie. tez jadalne, ale nie to.
do tej kaczki to jak chcesz w domu - puszka plasterkow bambusa, odrobina mleczka kokosowego, suszone lub swieze shitake i przyprawa piec smakow - najlepiej oryginalna.
kaczke pieczesz na blasze skrapiajac co jakis czas woda z odrobina sosu sojowego, grzyby podsmazasz, dodajesz osaczony bambus z puszki, lyzke mleczka kokosowego i troche rozrobionej z woda przyprawy - tak, zeby sos byl gesty.
do tego czesto podaja surowke ze startej bialej rzepy lekko podbarwionej szafranem (ale to juz nie wiem, bo z ta potrawa to jak z polskim bigosem - co wies to konwencja)
Ja Ci mówię, na Hawaje leć Birbuś, tam Cię będą wachlować takie panie ile wlezie o !
a to kolege @Szczery_do_BULU trzeba zapytac co sie tam je oprocz hamburgerow - w koncu chwalil sie, ze byl…
spare ribs w BBQ sosie
to juz tam nie maja jakiejs kuchni lokalnej?
z serialu Hawai 5.0 wynikaloby, ze odzywiaja sie glownie krewetkami smazonymi na masle… i pizza dla odmiany.
Mają. Bardzo prostą.
Nie mogę teraz obszerniej odpowiedzieć, bo oburącz skarpetę nakładam, po czym udam się do sklepu po żeberka baranie.
Niechcący wspominając o spare ribs narobiłem sobie smaka i tym samym pomysła na jutrzejszy posiłek.
Na Hawajach dobrych piw nie mają. A świetne panie są wszędzie.
ja mam baraninke w zamrazarce. na jutro pieczarki - tez mi apetyty narobili
Ciekawe jeszcze co na temat Hawajek będzie miał do powiedzenia
Szczery!! Szczery !!
i tak sie nie przyzna, bo Wielki Brat czuwa.
Ale nie takie ekhmmm… egzotyczne
Nosz kurde, to się nie dowiemy !!
A czem się różni egzotyczna od nieegzotycznej? Byle fajna była i chwatit.
Aleś Ty nagle spoważniał …
Jaaa? Spoważniał? A w którem miejscu?
No właśnie w tym
Iii tam…, złudzenie apteczne u Ciebie wystąpiło…
Kupiłem raz udziec indyczy i też nie wiedziałem co z nim począć.
Rozkroiłem go tak aby jak największy płat powstał a niezbyt gruby. Wysmarowałem go musztardą (jak roladę) obsypałem solidnie czym trzeba, położyłem na nim ogórek, cebulę, boczek, ser i coś tam jeszcze i zwinąłem jak roladę. Wyszła z tego rolada ogromniasta. Owiązałem sznurkiem, do brytfanki, do piekarnika i męczyłem to dolewając wody. Dorobiłem sosu.
Wyszło coś jadalnego dla niezbyt wymagających. Nie dla smakoszy. No i nie polecam, traktuję ten opis raczej jako przestrogę.
Taki to ze mnie mistrz kuchni.
przestroda przestroga, a le przypomniales mi jak tek kawalek indyka nazywaja w Polsce.
Indyczyna jak dla mnie jest albo za zylasta - palka z fiszbinami bleee, udziec to trudno cos oprocz lekkiego zapeklowania i upieczenia jako zimnego miesa do chleba wymyslic, a piers za sucha.
za to rosol z szyjek indyczych wychodzi pyszny. ale niestety indyk nie Cerber, ma tylko jedna glowe i trudno je kupic.