Chodzi mi o to,że tam wyżej jest napisane że sport nie powoduje trwałych urazów.
Nie chce mi sie czytac od początku ale chodziło o to ze u zawodników wyszkolonych technicznie,ryzyko kontuzji sprowadzone jest do minimum.
Oraz o postepowanie z premedytacją lub nie…W oparciu o wątek"bolu".
Mnie nie chodzi o kontuzje “podczas”. Mnie chodzi o całe ciało zmasakrowane wewnętrznie od ciąglego naciągania,siłowania itd
Znam więcej takich osób. Sam odczuwam 12 lat treningu.
Po raz ostatni wywalczył mistrzostwo Polski. Spędziłem z nim w Niemczech 3 miesiące w 91. Rok przedtem, jak zdobył to mistrzostwo - 92. W lidze niemieckiej kosił wszystkich, jak chciał. Oraz z Wojtkiem Walą, naszym reprezentantem w Montrealu w zapasach, ciężka i bokserem Zbyszkiem Ejsmontem z superciężkiej.
Stecyk, to mój rówieśnik, pozostali dwaj są ode mnie 14 lat młodsi.