Polska - Brazylia.
Iga Świątek/Hubert Hurkacz vs Haddad Maya/Thiago Seyboth Wild.
I co ten Hubi wyrabia? A Iga wspaniała.
Reszta w komentarzach po całym meczu.
Polska - Brazylia.
Iga Świątek/Hubert Hurkacz vs Haddad Maya/Thiago Seyboth Wild.
I co ten Hubi wyrabia? A Iga wspaniała.
Reszta w komentarzach po całym meczu.
O ile Iga wymiotała rywalkę z kortu 6:2 6:2, o tyle Hubi wnerwił mnie niesamowicie w I secie przegrywając na własne życzenie w tie-breaku 6:7.
Obaj dali się po razie przełamać po razie, ale Hubi był krok do przodu, by zmarnować to w owym tie- breaku. Cały Hurkacz.
W II secie zrehabilitował się dominując i wygrywając 6:2.
Zaczął się set rozstrzygający… i jest w I gemie 40:40… przy serwisie Brazylijczyka…
Thiago przełamany i 2:1. Serwuje Hubi… 3:1. 3:2. 4:3. Hubertowi idzie jak krew z nosa, ale bądźmy przy dobrej nadziei… 5:3 Brawo Hubi!!!
6:3.
Polska pokonuje Brazylię 2:0.
Witam w swiecie zywych
Skoki odpusciles?
Historii i sportu nie odpuszczam. Skoki obserwuję, ale wolę się nie wypowiadać bo mnie zbanujesz…
Ze zdrowiem na razie krucho, dlatego mnie prawie tu nie ma.
Co do skokow “łącze sie w BULU”
A zdrowia zycze, tez zaliczylam kontakt z polską służbą zdrowia jak cos z tego systemu zrozumiem to cesarzowa chinska zostanę
Na szczęście nie mam do czynienia z polską służbą zdrowia. Jeszcze żyję…
Ja mam szanse na przezycie. Po prostu polowy zapisanych lekow nie wykupilam.
Medyk premii nie dostanie?
A w ogole to niedlugo przez te swiateczne karpie i sledzie to płetwy i skrzela mi urosna. Nie wiem czemu, ale wszyscy krewni i znajomi sie uparli na “jedz, bo przeciez w Hiszpanii tego nie masz…”
Oczywiście to wszystko cieszy.
Ale z drugiej strony…
Czy tenisiści mają choć jeden miesiąc w roku,wolny?
Jak dlugo potrwa jeszcze to ich dobijanie?
Muchova nie ma czasu wyleczyć kontuzji i wycofuje sie z Australian Open.S.Kenin potrzebuje ok 3 lat by wrócić do wygrywania,Osaka dostała na łeb.Kerber nie wie "czy ma grać czy ma nie grać"jak pan Czesio w Kabarecie Olgi Lipińskiej…
Nasza Fręch juz chciała kończyć karierę z powodów podobnych do Muchovej.Rybakina praktycznie straciła zeszły sezon z powodów zdrowotnych…I tak dalej,i temu podobne…
Ciekaw jestem co jeszcze sie stanie,tak do połowy stycznia…
Za wygranych
Prowadzimy 3:0!
Wygrywamy 3:0.
Tak
historie pisza wygrani.
Z Hiszpania 2:1 ale wynik miksta rozwala.
Świątek/Hurkacz-Sorribes/Fokina 6:0;6:0…
Teraz tylko nie zgubić formy przed AO
Oglądałem to wczoraj daleko od domu, dlatego dopiero teraz się pojawiam.
Po kolei. W pierwszym meczu Hurkacz - Fokina, Polak całkiem nieźle zagrał pierwszego seta, aby w dwóch następnych zapomnieć, jak się gra. Coś go jakby usztywniło, zwolnił, spóźniał się do piłek, popełniał zbyt dużo niewymuszonych błędów, sprawiał wrażenia nagle chorego. Niedobrze to wyglądało.
Ale to co pokazała Iga z Tormo było piękne ze strony Polki. Po czterech wyrównanych gemach seta I Hiszpance polski ekspres nagle odjechał w siną dal.
A mikst to poezja i kosmos polskiej pary. Hubi nie miał innego wyjścia tylko dobijać akcje wypracowane przez Igę. Ona wygrywała wymiany z Hiszpanem i returnowała niektóre jego serwy, że mi opadała szczena. To ona kreowała grę w tym mikście. Hubert, też się ożywił i nie przypominał flaka z pierwszego pojedynku. Walił serwisy aż miło. W fenomenalny sposób odprawili Hiszpanów rowerem - tandemem, nie dając im oddychać.
Jeżeli Iga utrzyma tę dyspozycję, to… strach się bać. Brazylijka i Hiszpanka w obu swych pojedynkach z Polką nabiegały się po korcie jak szalone i było to bieganie, jak widać, dalece nieskuteczne.
Jutro się okaże jak to będzie dalej, ale bądźmy dobrej myśli…
Temat skoków przemilczę, tam jest odwrotność tego co w United Cup.
Tymczasem oglądam Serbia - Czechy. Djokowic gra z Lehecką. Pierwszego seta wygrał jak chciał 6:1, ale w drugim się męczy i jest 6:6. 3:7 i ku mojej radości mamy trzeciego secika.
Czech nie zraził się laniem w pierwszym secie i w drugim skutecznie zastosował zasadę - bij mistrza. 6:1 6:7.
Djoko ma jakieś problema z nadgarstkiem.
Djoko zdenerwował się z lekka wpadką i genialnie rozjechał Czecha 6:1.
Nie przepadam za Serbem, ale obiektywnie uważam, że jest tenisistą przewybornym. W III secie to pokazał, a jego zagrania były fenomenalne. Robił na korcie co chiał.
Teraz Chiny.
Ta Zhang bywa niebezpieczna ale to jednak nie powinien być problem dla Igi.
Faceta po imieniu nie kojarze ale problemem bardziej może być nasz zawodnik,po którym nie wiadomo czego sie spodziewać…
Hubi wyprowadził Polską na 1:0 wygrywając z Zhangiem 6:3 6:4.
Hurkacz spisywał się przyzwoicie, choć sam mecz nie porywał. Była to raczej taka przepychanka w większości gemów, Hubi ratował się serwisem z dobrym skutkiem.
Ten Chińczyk już raz z Hubim wygrał.
A teraz kolej na Igę. A Chinka nazywa dla odmiany się Zheng… Zhang i Zheng…
Iga - Zheng 6:2.
Iga zaczęła bardzo kulawo i przegrała 2 gemy, szczególnie osobliwie ten pierwszy, kiedy miała serwis, bo 4 razy pod rząd przy krótkich wymianach trafiła w siatkę. Ale od trzeciego gema zaczęła grać swoje, całkowicie przejmując inicjatywę.
SET 2.
3:0. 3:3. 5:3. 6:3. Jesteśmy w półfinale!!!
Od stanu 3:0, Chinka wyrwała się z pod kontroli i zagrała wyśmienicie, wygrywając 3 gemy pod rząd po ciężkich walkach. Ale Iga, to Iga, szybko zrobiła porządek i pojechała po rywalce bezwzględnie. Te 3 ostatnie gemy, to benefis Igi.
A teraz jeszcze formalność w postaci gry… koedukacyjnej…
Tymczasem w mikście prezentować nas będą, niejacy Piter i Zieliński.
U Chińczków też podmianka, jacyś You i Sun…
Zobaczymy… na razie 1:0 dla naszych.
Zmiennicy postawili kropkę nad i w meczu takim bardziej szkolno - rekreacyjnym - 2:1 Polska - Chiny 3:0.
Naszym przeciwnikiem w półfinale będzie albo Francja, albo Norwegia.
No i mamy nie lada sensacyjkę albowiem w meczu Australia - Serbia, wielki Djoko poległ z De Minaurem 4:6 4:6.
Odniosłem wrażenie, że Djokowić, jakby nie był sobą, grał ospale, bez zęba i pazura i polotu, nie reagował właściwie na presję Australijczyka. Popełniał też zbyt dużo, jak na niego błędów własnych w tym podwójne serwisowe.
Australia prowadzi 1:0.
Dalszy ciąg meczu, to pojedynek dwóch Serbek, tej australijskiej - Tomljanowic z serbską - Stefanović, która będzie teraz ratować mecz.
Pamiętam, że ta pierwsza czyli australijska Serbka dostawała niezłe wciry od Igi. Tej drugiej czyli serbskiej Serbki, nie znam.
Serbia za burtą. Doświadczona Australijka top-58 nie miała żadnych problemów z pokonaniem Serbki 6:1 6:1, obnażając słabość rywalki.
Sam mecz taki sobie.