Mam taki problem. Od września moja siostrzenica idzie do 1 klasy.
Siostra nie będzie mogła jej odbierać a mama (babcia dziecka) będzie upoważniona do odbioru jednak z uwagi na marne zdrowie będzie to rzadkością.
Ojciec dziecka również nie ma czasu.
W związku z powyższym siostra chciałaby do odbioru upoważnić mnie na co ja za bardzo nie chcę się zgodzić.
Na wzorach upoważnień nie ma czegoś takiego jak zgoda osoby upoważnienej lub jej podpis. Wystarczy podać imię, nazwisko oraz dane z dowodu by oficjalnie upoważnić daną osobę.
Jak z tego wybrnąć?
Pojecia nie mam. Za moich czasow takich wynalazkow nie bylo.
Owszem jakas babcia w tle w pierwszej czy drugiej klasie bywala, ale generalnie zylo sie z kluczem na szyi.
Ja wiem, inne czasy, zylo sie stadnie, a nie pojedynczo pod kloszem.
No ale na formularz nie ma czegoś takiego jak podpis osoby mającej być upoważnioną. Po prostu rodzice wypisują nazwiska, numer dowodu, PESEL a na końcu sami się podpisują.
Dziwne bo idąc tym torem mogliby upoważnić nawet znajomego żula.
Daleko ma?
Ja rozumiem pierwsze miesiace, zanim nie pozna trasy, nie nawiaze znajomosci w szkole. Kazdy poczatek bywa trudny. Ale nie daj sie wrobic w systematycznosc, bo sie przyzwyczaja.