…panstwa G7 podaja rozsadny argument. A jakie jest Wasze zdanie? (Amazonia)
Trzeba znac historie Brazylii, Jair Bolsonaro wyplynal glosami prawicy w tym skrajnej, na haslach zblizonych do wczesniejszych z czasow dyktatury wojskowej. Zreszta poparcie mundurowych, zwłaszcza tych wyzszych szarz tez ma. I z tej retoryki nie zrezygnuje jesli chce sie przy władzy utrzymac. A ze to panstwo, ktore kolonia bylo to tego argumentu uzyl.
Znow mi sie pomylkowo kliknelo, a skoro juz to napisze tak:
Brazylia powinna brac przyklad z Polski, ktora chetnie (aczkolwiek nie calkiem dobrowolnie) przyjela pomoc Rosji po drugiej Wojnie Swiatowej
Niby Polska nie byla kolonia…mnie od razu przyszla do glowy planeta a nie panstwo. Dopiero doczytalam ze im to to chodzi. (to juz chyba za pozno ciut dla mnie…)
Mysle, ze wiem o co Ci chodzi. To po prostu wybor mniejszego zla. Czasem jest taka sytuacja ze politykowanie nie pomoze no i sie wybiera.
Z tą pomocą, to było całkiem inaczej. I te dwie sprawy, raczej nic wspólnego ze sobą nie mają.
a co ma piernik do wiatraka?
Brazylia a powojenna Polska to dwa rozne swiaty (za bratnia pomoc kochanemu Sojuzowi dziekujemy? niby za co?
ze traktowali nas jak kolonie do 1990?
w latach 80 swiat sie bawil i szedl do przodu, a u nas stan wojenny i kartki, bo olbrzymi kraj nie byl w stanie wyzywic swoich nawyklych do wyrzeczen obywateli, zostawiajaco tyle co na biologiczne przetrwanie? na szczescie Polak potrafi i miewa rodzine na wsi - moja babka mowila, ze za jaruzelskiego lepiej, bo za przemyt rabanki do miasta grozi najwyzej konfiskata i to nie calosci bo glina tez czlowiek a nie kulka w leb jak za Niemca.
to ze Amazonia plonie? Brazylia dysponuje srodkami zapobiegawczymi, te 20 milionow dolarow? cene surowcow podniosa o dolara na tonie czy innej barylce i beda mieli piec razy tyle. mi moze nie po drodze z Bolsonaro pod wzgledem ideologocznym i zal ginacych bezpowrotnie ekosystemow - ale jego reakcji sie nie dziwie.
Chyba mnie nie zrozumieliscie, ani ty, ani @birbant ![]()
Musze byc na przyszlosc ostrozniejsza i omijac niektore tematy
albo nieco jasniej swoje racje wylozyc…
Mleko się wylało…
nowe tereny pod uprawę…
To co się dzieje ostatnio na Ziemi jest oczywiście ZAPLANOWANE …
pewnym grupom bardzo na rękę i TYLE W TEMACIE TEORII SPISKOWEJ…
Tylko i wytlumacz,jezeli tak przymierali glodem polavy w czasie kartkowym.
Dlaczeyo na smietnikavh walalo sie tyle zywnosci?
Zylem w tych latach,pamietam pierwsze kartki tylko na cukier,kazdy mial go tule na zapasie,ze nie wiedzial co z nim robic.
Bimberek lecial az milo.
Strasznie tragizujesz tamte czasy.
Nie wychwalam tych czasow,ale jnie tragizuje.
@Leone_Marco ja pisze o teorii - czyli oficjalnych przydzialach kartokowych, nie o stanie faktycznym. Nie tragizuje, Polak potrafi.
inwentarza wtedy nie kolczykowano ani nie obserwowano z satelity ![]()
i byli ludzie, ktorzy zyli tylko z tego co kupili na kartki - mialam takich znajomych - inteligencja katolicka nieco zagubiona w rzeczywistosci, o zarobkach nie wspomne, bo tatus opozycjonista - piatka dzieci wszystkie z niedoborem witaminy D i A czyli zagrozone kosci i wzrok.
dopiero jak sie wydalo, ze maja takie klopoty (chyba sie wstydzili o pomoc poprosic) to sie uruchomilo wszystkie kontakty - od KK po Czerwony Krzyz, zeby ludziom pomoc. tu nie chodzilo o ciuchy a o jedzenie.
dla mnie stan wojenny to byla szkola przezycia jak kochana wladzuchne w bambuko robic, moze dlatego teraz doceniam, ze tak postepowac trzeba tylko czasem, jak urzednik upierdliwy?
Caly czas zylem tylko z kartoowych przydzialow,czasem nawet komus odstepowlem kartki.
I nigdy nie stalem,ja czy zona pod sklepem,wracajac z pracy,robilismy zakupy.
Po nocach,to babcie staly,ciagle te same,ktore robily zakupy dla polowy osiedla.
No i mialy czas w kolejce obgadac pol miasta.
miales gornicze?
tamta rodzina miala “inteligenckie” a dzieciaki rosly.
Mialem cos posredniego,4,5 kg miesa,zona miala 2,5
Teraz miesiecznie kupujemy moze ok 3kg miesa,na nas dwoje.
ale masz nieporownywalnie wiekszy wybor owocow i jarzyn, nie liczac ryb i owocow morza.
ja nawet nie wiem ile miesa kupuje - konczy sie zapas w zamrazarce to uzupelniam - ale ogolnie miesozerna jestem.
kartofli idzie u mnie malo, ale traktuje je jako taka sama jarzyne jak inne.
Nie kupuje iesa na zapas,nie ma sensu mrozic.
Swieze miesko,jest najlepsze.
W tamtych czasach,tez jarzyny byly dostepne,nie w sklepie,to na targu.
Tutaj fakt wybor ryb jest duzy,jak i owocow morza.
Ale to nie zmienia faktu,ze w czasach kartkowych przymieralo sie glodem.
To sami ludzie wykupywali bez opamietania,potem po smietnikach sie walalo mieso,wedliny.
Niejednokrotnie widzialem,zapasy na minimum pol roku,albo i wiecej
Zwlaszcza produktow sypkich,n(cukier,maka),nie mowiac o wodce,ktorej coniektorzy mieli pelne wersalki.
Mnie też coś się wydaje to wszystko podejrzane i dobrze robi prezydent Brazylii(przyjmując że sami sobie dadzą radę)
moja tesciowa miala zawsze, jeszcze przed kartkami tapczan pollitrowek ![]()
sumiennie jej podbieralismy.
a co do jedzenia - owszem byli tacy co jedzenie wyrzucali - moja mama jest taka - nakupi bez sensu na zapas i potem wyrzuca.
ja mieso mroze, bo do najblizszego miesnego mam do puebla, a zakupy to nie moje hobby - wole miec zapas w domu i zajac sie innymi sprawami. wedlin prawie nie kupuje, wole cos zapeklowac i upiec czy ugotowac i zjesc pozniej na zimno
Wiem jak bylo,zeby sie kartki nie zmatnowaly,trzeba szybko wykupic’')))
A my,do miesnego mamy moze z 200m. Tak ze nie ma najmniejszego sensu mrozic.