Uwierzycie, że za mojego dzieciństwa - a urodzilem się w 1948 r

Zgadza się, że skromnie. Ale z tymi więziami rodzinnymi to tylko legenda na zasadzie, że kiedyś to lepiej, panie, było…

2 polubienia

W Łodzi jeszcze na poczatku lat 70 zdarzalo sie zobaczyc dorozke widmo. A i na Rynku Baluckim w dni targowe furmanki nie byly rzadkoscia.

1 polubienie

Z rodzina to jak mawiano, najlepiej na zdjeciu. I to postofku, bo po bokach obetną…
A swoją drogą ostatni raz dorozka w Polsce jechalam w 1980, w Ciechocinku. Wycieczka nad Wisłę i z powrotem. Ale tak spacerowo.

Pozniej to w Andaluzji, gdzie w eielu miastach zaprzęgi konne dorozkopodobne, bo czasem sa to stylizowane powozy sa atrakcja tutystyczna.
Ale nad Morskie Oko to na piechotę…

1 polubienie

Ja kiedyś myślałem, że moi rodzice byli żyli w nudnych czasach, bo np. w telewizorze tylko jeden kanał, a i to tylko przez kilka godzin dziennie, ale ja teraz myślę, że moi siotrzeńcy będą mogli podobnie pomyśleć o mojej wczesnej młodości.

1 polubienie

No pewnie tak. Bo smaku bycia " pilotrm do telewizora" zeby z jedynki przestawic na dwójkę nie poznały.
A rubin jak pamietam byl rozwojowy, i mial przewidziane staly odbior sześciu?

1 polubienie