Ostatni mecz w niedzielę,z Serbami.
Typowy mecz walki, dla Turków dodatkowo o przetrwanie. Trzeba przyznać, że nieźle się zmobilizowali przeciwko naszym. Żeby jakoś scharakteryzować to spotkanie, nazwał bym go meczem straconych serwisów. Z obu stron. A poza tym wygrała lepsza jakość. Cieszy to, że wykazują ją pretendenci do reprezentacji. Widać, że chłopaki się o to biją. No i 9 punktów. Dobrze by było dołożyć jeszcze więcej niż jeden.
Cretu, trener Serbów powiedział, że woli teraz zagrać z Polską, póki najlepsi polscy siatkarze trenują w Spale.
Jutro będę w Polsce.
Coś pięknego.Wygrywamy z Serbami 25:21 25:20 25:23.
Z kompletem punktów - 12, ze stratą 2 setów w czterech meczach jesteśmy liderem VNL po pierwszej fazie grupowej.
Druga faza dla polskiej drużyny odbędzie się w USA-Chicago gdzie polscy siatkarze zmierzą się z Italią, Kanadą, USA i Brazylią. Będzie ciężko.
Nie oglądalem..Piękna pogoda i dopiero teraz wróciliśmy
Wynik jednak łatwiejszy niż z Turkami…
Teraz czeka ich zmiana półkuli.To przede wszystkim bo z tych 4 ekip,tylko Brazylia gra na razie,na mniej więcej,swoim poziomie.
Zobaczymy po pierwszym meczu…
Brazylii niewiele brakowało by polegli z Ukrainą.
Nie znam planów Grbica, ale myślę, że do USA pojadą też niektórzy z pierwszego planu. Oglądam teraz samotnie Argentynę z Italią. Po meczu podzielę się wrażeniami. Aha, od rana jestem w Polsce.
No to przemyśl sprawy bo poza wtorkiem i najprawdopodobniej piątkiem,mam sporo czasu.Oczywiście głównie wieczorami.
Myślę, ze 20 lub 21. Teraz jestem w okolicach Szczecina Chcę to skoordynować z wyjazdem do Mosiny.
Raczej południku
Ake fakt, zmiana stref czasowych nie jest czyms co sprzyja wyrownaniu gry. I zadne melatoniny nie pomogą na jet lag.
Jest jednak tydzień przerwy…Chyba tydzień.
Moze troche to da z czasowa aklomatyzacja, przynajmniej w rytymie snu? Bo jesli chodzi o ogolny stan organizmu? Kolezanka po dwuletnim pobycie w USA jeszcze pól roku obida usilowala jesc nad ranem, czy jakos tak?
A dzisiaj z Holandią…
I dawno już nie widziałem tak słabej gry Polek…1:1 w setach ale ten trzeci wygląda na razie,fatalnie…
18:13 dla Holenderek…Niesamowite jak proste piłki Polki przegrywają…
25:17,po raz drugi…Koszmarny set Polek w tym słabym meczu…Holenderki przy naszej,normalnej dyspozycji,powinny po prostu dostać baty…Ale niestety…Piły nasze wczoraj czy co???
No bo jeśli dosłownie ŻADNA się nie wyróżnia?ŻADNA nie ma refleksu?
6:2 dla Polek w 3 secie…Jak dlugo potrwa ta świetna gra?Hmmm…
14:7 i łapiemy wielki oddech…Oby tak do końca.
25:12…aż sie wierzyć nie chce…To te same dziewczyny?Na serio?NA SERIO???Genialny set Polek.Fantastyczna Gryka,mistrzowska gra Martyny Łukasik!
A teraz tie break…
A tie break od początku do końca,NASZ!
Niesamowity mecz pod względem emocji…Chwilami wręcz niezrozumiały
Poziom,delikatnie rzecz ujmując,dyskusyjny.Ale Polki wygrały,grając tie breaka i czwartego seta wspaniale.
Ciężko czasem się gra po przerwie.Jednym to służy,innym nie…
Tym większą wagę ma ta wygrana.Brawo!
Ekstremalna dramaturgia. Przez pierwsze 3 sety nasze popełniły chyba więcej błędów niż w całej pierwszej fazie grupowej w Chinach. Wydaje mi się, że losy meczu odmieniło wejście do gry Gryki i Łukasik. Uff…, porażki nie ma, mamy 2 punkty więcej. Ale com się nanerwił, to moje…
Jeden z najdziwniejszych meczy jakie widziałem…
Najpierw anemia, nieporadność, niemrawość, głównie w secie I i III a później nagłe przejście na przeciwległy biegun. Jakby IV set grały inne zawodniczki.
A to był najniższy stopień stromych schodów, które przed naszymi siatkarkami. Najbliższy przeciwnik, to USA.
17:17 w drugim secie z Amerykankami…Co za chaos!!!
19:17 i Sullivan bierze czas…
Pierwszego seta wygrały Amerykanki a ja nie mogę przyzwyczaić oka do tych błędów po obu stronach…
25:20!!! W moim odczuciu,Martyna Łukasik show!!! Martyna brała udział we wszystkich,kluczowych chwilach tego dziwnego seta…
My nie gramy o nic.Polki będą gospodyniami turnieju finałowego i mają udział zapewniony…Ale Amerykanki,mimo urozmaiconej gry,na TAKIM konkretnie poziomie,mogą mieć problem z awansem…
1:1 a przed nami,set trzeci…
Podczytuje Cie na tel.
16:12 dla Polek…Martyna show,no. 2!!!
Set nieco spokojniejszy z naszej strony.W dodatku cały czas bez A.Korneluk…Lavarini gra tak jakby to był sparing…
Ogladam mecz.
21:16 i zaczyna to wyglądać wreszcie!!! Piasecka tnie i serwuje że aż miło!
25:17 i tu już było wręcz pozamiatane jak trzeba.Tak mniej więcej,od połowy seta.Jurczyk-Łukasik WRESZCIE zaczęly straszyć blokiem,czasem dowali Stysiak…Dobra gra a mnie przy okazji,wpadła w oko Łysiak która wchodzi by bronić i odbiera chyba najpewniej.
A z odbiorem był chwilami koszmar,w 2 pierwszych setach…
2:1 i czekamy na set no.4
Na razie słabo i 9:5 dla USA..Bardzo słaba Jurczyk,jeszcze gorzej Tietianiec która chyba w kadrze jest na ogromny kredyt.
I nagle…9:9!!!
Czary panie!!!4 punkty w 2 minuty!
Walczcie dziewczyny!!!
17:15!!! Niesamowita Łukasik!!!
3:1 wygrywają nasze panie!!
Aż miło było patrzeć jak grały z każdą minutą,coraz lepiej.Tak,by pod koniec zdeklasować Amerykanki które kompletnie straciły ochotę do gry.
Wygrały bez Korneluk…Wygrały mimo seryjnych błędów i jakichś dziwacznych nieporozumień…To także sztuka!
A jak było trzeba to zawsze była na kłopoty Stysiak.
Buduj tak dalej,Lavarini!!!