W czym gotujecie wodę na herbatę lub kawę?

To jeszcze trzeba mieć taki sterownik, tylko nie wiem, czy to potrzebne. Co z tego, że mi zagotuje wodę na określoną godzinę, skoro akurat nie będę mieć czasu przyjść i zalać tę herbatę czy kawę. I tak muszę znowu przyjść włączyć czajnik i zmarnować prąd. W praktyce u mnie wygląda to tak: woda na jeden kubek gotuje się około minuty, więc w tym czasie akurat zdążę umyć kubek, nasypać nowej kawy, coś tam jeszcze uprzątnąć i akurat mogę zalewać.

2 polubienia

takie sterowniki to za pare euro kupisz w kazdym wiekszym chinskim sklepie.
te bardziej bajerne to maja chyba programator na miesiac nawet.

2 polubienia

Super, to sobie zaprogramuję robienie kawy na miesiąc do przodu :slight_smile:
A tak na poważnie, to kiedyś myślałem o takim wyłączniku czasowym do boilera w biurze. Z ciepłej wody korzystam stosunkowo rzadko, więc można by to jakość mądrze zaprogramować, żeby oszczędzać energię. Do końca jednak nie wiadomo, czy bardziej opłaca się utrzymywać temperaturę, czy wielokrotnie studzić i podgrzewać cały baniak wody. To chyba jednak zależy od trybu użytkowania.

1 polubienie

z bojlerem to inna sprawa.
ja sobie chwale (ale to juz ma wbudowane) taki wlacznik w pralce - wlacza sie o okreslonej godzinie. i w telewizorze, bo niestety zdarza mi sie zasnac, wiec po jakim czasie bez zadnej akcji z mojej strony sam sie wylaczy.

2 polubienia

Telewizory to chyba wszystkie mają funkcję sleep od 15 do 120 minut.

1 polubienie

moj ma do czterech godzin.
ale ustawic mozna na mniej.

Nie ma sprawy okonku. Jeśli jesteś w potrzebie, to pisz - kupię i wyślę na adres.
U nas ich na tony, różnych, różnistych jest po kokardkę :smiley:

nie trzeba, elektryczny sprawuje sie dobrze, a woda dobrej jakosci nie wymaga zbyt dlugiego gotowania. ale dzieki za pamiec. :heart_eyes:

1 polubienie

W czajniku elektrycznym.
Pewnie na gazie byłoby taniej ale tak jakoś juz się przyzwyczaiłam.

1 polubienie

te wynalazki maja to do siebie, ze czasem zamiast ulatwiac zycie komplikuja.
wez taki minutnik? niby pozyteczna rzecz, ale zanim go znajde (bo zostal gdzies zabrany, zeby uslyszec) to predzej jajko na miekko poslugujac sie zwyklym zegarkiem wiszacym na scianie w kuchni ugotuje.

2 polubienia

Nic lepszego dla środowiska i smaku zaparzonej kawy nie można zrobić, niż zakup owego tygielka.

Tych kapsułek (plastykowych, a wczesniej aluminiowych) produkuje sie i po jednokrotnym uzytku wyrzuca tysiace miliardów sztuk rocznie.
O szkodliwości tworzyw sztucznych ogólnie wiadomo, ale czytając o procesie produkcji aluminium zrezygnujecie nawet z pospolitej folii aluminiowej.

.ja zrezygnowałem.

2 polubienia

Nie lepiej. Robienia kawy stalo się porannym rytuałem. O ile 10:30-11:00 to nadal poranny rytuał :joy::joy::joy:

2 polubienia

No tak, kazdy ma swoje zwyczaje. :smile: Co do godziny to pozny poranek. W sam raz czas na śniadanie.