W jaki sposób Niemcy powinni nam zadość uczynić za straty wojenne?

Xiaomi wyszukiwanie obrazam ma wbudowane i latwo dostepne, na samsungu trochę trudniej.

1 polubienie

Zgadza sie, portal gdańskie.
Zresztą poza zdjeciem nic odkrywczego.

I tylko koni żal…

Jakie to szczęście, że w przypadku restytucji mienia żydowskiego stalinizm, wojny, odpowiedzialność zbiorowa i hetmańskie harce nie stanowią najmniejszej przeszkody. Wszystko doskonale da się w tym przypadku zweryfikować. Ale skoro, jak domniemasz, dobrych Polaków nie ma, to nie ma pomiłuj … :stuck_out_tongue_winking_eye:

Co do restutucji mienia zydowskiego też tak prosto mie idzie.
Tyle tylko, że rządy po 90 roku podchodza do tego z beztraska godną lepszej sprawy.
Do dzis nie ma ustawy reprywatyzacyjnej, która pozwalala by na ustalenie i zastosowanie rzeczywistego stanu prawnego i finansowego nieruchomosci.
A niestety coś co sami Żydzi określają “przedsiebiorstwo Holocaust” dysponuje niezlymi i bardzo upartymi adwokatami. Jakby raj zlokalizowano, to tez by wystapili o działki, najlepiej budowlane.
A nasi rodzimi posiadacze też często wyciagaja łapy po “swoje”, które było mocno zadłużone. O radosnych roszczeniach KK to klawiatury i prądu szkoda.

( nie mylić firmy H. z Zaglądą, zresztą slowa tego uzyto po raz pierwszy po czystkach etnicznych w przypadku Ormian pod koniec XIX w. o czym sie milczy…)

Wiem, że prosto nie idzie, ale jednak idzie. Jak widać na podanych przez Ciebie przykładach, nie są to rzeczy niemożliwe.

Ja kiedys słyszałam , że helmu wojskowego nie da sie przenicować. Ale okazalo się, ze odpowiednio miekkie, bagniste podłoże i czołg wystarczyly.
:wink:

Co za manipulant z Ciebie…Nic takiego nie powiedziałem a jedynie odpowiedziałem na Twoje myślenie.

1 polubienie

Tak, zgadzam się, że ”po bandzie” nawiązałem do Twej wypowiedzi. Brałem pod uwagę ryzyko, że możesz poczuć się bardziej niż urażony. Moja culpa i biorę to na klatę. Ale było to również nawiązanie do pewnego modelu myślenia, jaki u nas pokutuje. Wciska się nam, że jednej strony nie mamy już prawa dochodzenia choćby jakiejś namiastki sprawiedliwości, bo już minęło tyle lat, bo źli Niemcy już powymierali, bo nazizm, bo stalinizm, bo myśmy nie raz byli wredną nacją i święci nie jesteśmy, bo to byłaby odpowiedzialność zbiorowa, bo Niemcy nasz przeprosili, itp., itd., etc. Jednocześnie sami za grzechy czasów nazizmu i stalinizmu, w zdecydowanej większości nie z naszej winy, mamy być zbiorowo odpowiedzialni, bo rzekomo jesteśmy antysemickim i rasistowskim narodem. Odpowiedzialność zbiorowa ma działać tylko w jedną stronę i basta!
Nie możemy dochodzić zwrotu zrabowanych dzieł sztuki, które w znaczących ilościach są w Niemczech skatalogowane i znana jest ich lokalizacja, bo Stalin ukradł nam tory i fabryki? Bo Niemcy po wojnie płacili, ale ruscy zabrali? I jeszcze mieszamy w to zaszłości ze Szwedami?? Co za durny tok myślenia!
Jak Was ktoś okradnie, ale przeprosi i część fantów zwróci sąsiadowi, który również kradł i ma Was w doopie, to będziecie uważać, że sprawa jest załatwiona?
Uważam, że zdecydowanie brakuje nam swego rodzaju buty, czy tam bezczelności, której innym nie brak wobec nas. W tym momencie układamy sobie stosunki z Niemcami i sami sobie szukamy dla nich usprawiedliwienia na wszelkie możliwe sposoby, szukając najbardziej zawiłych zależności i analogii z kimkolwiek innym. Wprowadzenie przez stronę niemiecką systemowych rozwiązań celem zwrotu zrabowanego mienia w postaci dzieł sztuki byłby w obecnej chwili jak najbardziej możliwy do przeprowadzenia. Tylko niech nikt nie mówi, że po co mają one wisieć u nas w małych muzeach, skoro mamy wielkie muzeum w Berlinie … :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Idac tropem muzeów?
To wiesz dlaczego Sfinksa nie ma w British Museum?
Za duży i nie dało się przetransportować. :wink:

1 polubienie