O. To akurat pamiętam dokladnie. W wieku 7 lat spadlam z bramy i zlamalam rękę. Trzymalam się dzielnie do momentu az pani doktor powiedziała ze trzeba przeswietlić, tj zrobic zdjęcie kosci. W wyobraźni dziecka pojawily się obrazy ze skorę i mięśnie bedą zciągac z ręki by do tej kosci dostac się i zrobic jej zdjęcie aparatem fotograficznym ( najpewniej Smiena). Okazalo się ze nie jest to wcale straszne i nuema czego się bac. Potem zakładanie gipsu juz nie wywarło na mnie żadnego wrażenia.
I od tej pory wiem jak bezproblemowo sprawdzic co czlowiek ma w środku.
Oooo, to tak jak Juli tlumaczylam badanie dna oka!!! Ale pozniej powiedzialam jej ze to zart…
W wieku ok.4 lat coś sobie zrobiłam w rękę i widziałam jej zdjęcie RTG (w ogóle ciekawa historia się z tym wiązała, jak lekarz chciał mi zakładać gips na zdrową rękę, bo dałam do prześwietlenia nie tę, co trzeba -a tej chorej też bez gipsu po kilku dniach się polepszyło), chociaż podejrzewam, że coś o uszy o USG, RTG itp. wynalazkach mi się obijało o uszy już wcześniej, bo byłam ciekawa takich rzeczy.
W domu (nie wim do dziś skąd) zawsze był jakiś skalpel. Chyba nawet nie jeden…
Jeśli nie miałeś domownikow medyków to pewnie z demobilu, w czasach kiedy nie bylo nozykow “cutter” znakomicie je zastepowaly, będąc do tego nierdzewne i precyzyjniejsze.
Mam w rodzinie kilku lekarzy wiec chyba jeszcze w szkole.Bylem na to skazany choc moja wiedza medyczna,raczej nie istnieje poza tym,co bylo mi kiedys potrzebne,jako sportowcowi-amatorowi.
Jak można bylo tak dziecko straszyc. Dziecięca wyobraźnia dziwnymi drogami chadza
Pamiętam, że jak dostałam jako dziecko zapalenia oskrzeli, to pierwsze, co mi przyszło do głowy, to że oskrzela mi się palą, dosłownie Dopiero potem się dowiedziałam, że to nie tak
…bez watpienia byl to wiek XX.
W wiekach dawniejszych, to po różnych awanturach wojennych, można sobie było obejrzeć trzewia innych. A niektórzy nawet widzieli i swoje, zanim nie przeszli do wieczności na skutek rzeczonych bitew.
swoje to raczej widywalo sie pierwszy i ostatni raz w zyciu…
Nie inaczej. A niektórzy musieli wokół drzewa biegać z przybitymi jelitami i owijać to drzewo temy jelytamy. Ale to już w innych okolicznościach, niż bitwy.
Phi, takie urządzenia, które mogą pokazać jak człowiek wygląda w środku znane są od epoki żelaza, a i w epoce kamienia łupanego pierwowzory były w użyciu…
toz to juz inna epoka - nasi przodkowie byli pomyslowi…
Człek od zawsze był ciekawy co w środku ma drugi człek.
“pokaz kotku, co masz w srodku”
No widzisz jaka ze mnie matka!!! Ale jak zobaczylam ze ona to spokojnie przyjmuje to od razu wyjasnilam, ze to dowcip…