Tak siedzieć i słuchać, to nie chcę, ale jak “leci w tle”, to i owszem. Pasuje mi. Nawet lubię. Nie , żebym uwielbiała, ale mi nie przeszkadza, nie drażni, nie irytuje. Może być i wolę jak jest niż jak nie ma nic.
Wcale nie.
Jedyne co trzeba to dojrzeć.
Napisałem to już gdzieś wyżej. Ale i tak, z gustami się nie dyskutuje.
Sam dopiero po 30 zauważyłem piękno tej muzyki i jej polskość.
To dotyczy wielu dziedzin.Ja np. w liceum nie znosiłem kina Bergmana.Podobnie bylo z Kurosawą aż do"Dersu Uzała".
Dzisiaj uwielbiam…Tak ze była to uwaga natury ogólnej.
Samego Chopina polubiłem na początku lat 80-tych.Głównie dzieki Pogorelicowi,dzieki transkrypcjom jazzowym [NOVI Singers!] oraz…cudownej atmosferze święta w warszawskich Łazienkach…
Co do Bergmana dalej nie toleruje. Kurosawa? Jesli uda mi sie gdzies upolowac plytki CD z kompletem filmow? Wydane przez Empik w polowie lat 90 to nie pogardzę
W jazzie się zakochałem, będą przypadkowo na żywym koncercie jakiegoś zespołu w Gdańsku, jeszcze na początku Gierka. w jakiejś niedużej kawiarni, nocą, gdzie, idąc d domu, wstąpiłem, Do tej pory nie wiem, jaki to był zespół? Ale tę muzykę poznałem wcześniej w ogólniaku i już lubiłem posłuchać od tej pory.
W Poznaniu będąc, wiele lat później, trafiłem na koncert Sring Connection, a z perkusistą Przybyłem zawarłem nawet osobistą znajomosc i gościłem u niego na chacie. Podarował mi wtedy longa, winyla z tym, co grali.
Nie jestem pewien czy to komplet.Ale faktycznie,wtedy to były złote lata na dvd.W jednym z poznańskich empików byl specjalny dział westernów!
Dzisiaj nie do pomyślenia…
W mniej wiecej,tym samym czasie,bylem z bratem na Krzysztofie Sadowskim.Bylem na Targach na Asocjacji Hagaw,bez tego pajaca,Rosiewicza…
A potem płyty…Ok. 1973-4 odkryłem serie Polish Jazz.Pierwszy strzał okazal sie genialny i procentuje do dzisiaj.Byly to"Remiscencje",Mieczysława Kosza.
Mam to juz na cd,w wydaniu faktycznie ekskluzywnym.Bronislaw Suchanek i Janusz Stefański na basie i perkusji,byli tymi którzy dali mi “pierwsze lekcje” sluchania sekcji rytmicznej.
Niezapomniane to były chwile gdy zdzieralem tego winyla na marnym gramofonie…A potem przerodziło sie to w pasje która,z oczywistymi dla młodego wieku,przerwami,trwa do dzisiaj.
Płytę Polish Jazz też miałem. A może i mam nawet?
Czyją?
To seria mająca ok. 90 tutułów…
A tego już Ci nie powiem, od dekad nie miałem z tymi płytami do czynienia i, po prostu, nie pamiętam. Mam zabezpieczony karton winyli, ale nie zapomniałem tylko o kilku tytułach.
To była krolewszczyzna.
Jakoś przeoczyłem Twój komentarz wcześniej.
Ale z prawami miejskimi💚
Tak, ale nie pamiętam daty, ani okoliczności nadania. Kiedyś to wiedziałem, ale wyleciało z pod dekla.
1332 jako dokument.
Edit okolicznosci nie znam
Moze ktos to wygral we wczesna wersje pokera? Albo w kosci?