W jakim województwie leżałą Twoja miejscowość w XVII wieku?

A to fakt. Miasteczko ma taki swoisty klimacik, który nie każde miasteczko posiada.
Pałac Biskupów Warmińskich, który sobie zwiedziłeś jest zabytkiem klasy zerowej (tak się to wtedy nazywało). Nazywany jest drugim wawelem dlatego, że w sumie jest jego zminiaturtyzowaną powtórką. Kopernik przez jakiś czas mieszkał właśnie w nim, ale nieważne…

1 polubienie

Ważne, ważne. :grinning:

1 polubienie

Kopernik, to mi zbrzydł na całe życie, bo mój polonista postanowił sobie, że wezmę udział w konkursie o Koperniku (po przygotowaniu przez niego oczywiście), a ja postanowiłam, że nie. I takie bzdurne odpowiedzi zaczęłam mu na pytania udzielać, że aż oczy otwierał szerzej. Jeszcze bzdurniejszych bym udzielała, tylko bałam się, że mi pałę z polskiego walnie, a na to nie mogłam sobie pozwolić, bo jakość moich wakacji w sporej mierze zależała od tego, co było na świadectwie :joy: To była zresztą siódma klasa, wiek jędzy u dziewczyn i “nie będzie mi jakiś nauczyciel wiedział lepiej ode mnie czy ja chcę brać udział w konkursie czy nie” :joy:

3 polubienia

Mógłbym napisać więcej o historii Lidzbarka, bo burzliwa była. Np, dwa powstania pruskie przeciw Krzyżakom albo okupacja szwedzka podczas Potopu, ale, co za dużo, to niezdrowo… :stuck_out_tongue:

A niejaki von Plauen, tez tam pomieszkiwał. Ale ten od Krzyżaków, nie od Hitlera.

2 polubienia

Szkoda, że nie mogłem Cię wtedy zastąpić. Do wiedzy o Koperniku już w 7 klasie, żaden belfer potrzebny mi nie był.

1 polubienie

Mi też nie był potrzebny ale tu chodzi o to, ze nie chciałam brać udziału w konkursie. Nie chciałam i już. I miałam prawo do tego niechcenia. Ja już miałam dość tego , że wszyscy mi wszystko każą i decydują za mnie, rozumiesz? To nie o Kopernika czy brak mojej wiedzy chodziło, bo w tamtym czasie z wiedzą, którą wtedy miałam mogłam startować w konkursie z marszobiegu. Bez żadnych przygotowań. Przecież nasza szkołą była (i jest) imieniem Kopernika, więc jak można było nie mieć wiedzy o patronie. Tutaj chodziło o zarządzanie moją osobą. Nienawidziłam tego. Do tej pory jak ktoś mi coś każe a nie prosi, to od razu zaczynam robić odwrotnie. Nikt i nigdy od pewnego czasu nie mógł decydować o mnie.

3 polubienia

Dobrze wiedzieć… :grinning:

2 polubienia

Jakby to byl konkurs pieknosci to bys sie zdecydowala?

1 polubienie

Widzisz okonek, bo to jest tak: Ja go bardzo lubiłam i nie chciałam sprawiać mu więcej przykrości niż muszę. Gdyby powiedział: czy mogłabyś brać udział w konkursie, bo jesteś w tym niezła i chciałbym bardzo, żebyś spróbowała, to brałabym udział, z ochotą zdobywałabym nowe wiadomości i cieszyłabym się z tego.
Ale nie…
On powiedział:
będziesz startowała w konkursie o Koperniku, do jutra przejrzyj tę broszurkę i naucz się jak najwięcej tego co jest w środku i jutro cię przepytam z tego.
Nie!!!
Nikt mną nie porządzi!

2 polubienia

Od Hitlera, to był von Papen.

.Franz.

1 polubienie

Oberst Plauen, to mniej znana postać z czasów Hitlera. Można powiedzieć, że znana tylko tym, którzy interesują się II wojną. Zresztą, Hitler go wykończył, zanim się ta wojna skończyła.

1 polubienie

Rodzinka von Plauen ma sie dobrze do dzis.
Żoną jednego ze “starszych rodu” jest Frida z ABBY.

2 polubienia

Edit. Tyle, ze zamelinowali sie jako jedna z najbogatszych rodzin w Szwajcarii i uzywaja ksywki Ruzzo Reuss, hrabia Plauen. Pytanie, czy w Saksonii te tytuły byly kupowane/nadawanne? Czy sa wylacznie dziedziczne, bo na szybko nie udalo mi się dojść wstecz ponizej XVII w

Niezbyt się tym interesowałem, wiedzy nie mam.

Ja tak z ciekawosci pogrzebalam.
Frida jest dzieckiem z Lebensborn, a kiedys mnie temat zainteresowal, wiec to Plauen zadzwonilo.
Zresztą Saksonia to piekna kraina, trochę tam zwiedzilam. I tak to wszystko razem zaczelo naprowadzac na tropy Wielkiego Mistrza, a skonczylo sie w Szwajcarii. Ja zwykle mysle chaotycznie.

2 polubienia

W województwie sandomierskim

1 polubienie

Poznańskie.Jakżeby inaczej…

To tak jak mnie Chopin.Ale tylko na krótko bo muzyka piękna…
A wszystko przez konkurs wiedzy o świecie w którym ochoczo wziąłem udział w 4 bodaj,klasie podstawówki.
Wszedłem do finału wraz z kolegą o wdzięcznej ksywie"mumia" :joy:
A tam,padło pytanie:
-Z jakich przyczyn,na co umarł Chopin?
No i cała aula zaczęła podpowiadać,kaszląc obficie i głośno…
Na co z kolei mały Jurek odpowiedział:
-Na koklusz! :sweat_smile:

4 polubienia

Kolego, muzyka Chopina jest jak dla mnie przereklamowana.
Co do jego powodu smierci oobowiazujaca wersja jest
mukowiscydoza czyli schorzenie genetyczne
Byc moze to się wiąże z nadwrażliwością? W kazdym razie wiekszosc ludzi na to cierpiacych wymaga cieplego klimatu. A co do kokluszu to mi nic nie mów
Objawy sa podobne, z tym, ze masz szansę wyzdrowieć
Dobrze, ze jest na to szczepionka.
Ja sie meczylam ponad dwa tygodnie , przeszlo, ale tej “przyjemnosci” nikomu zaprzyjaźnionemu nie zycze

1 polubienie

Trzeba mieć żelazową wolę aby go słuchać :wink:

2 polubienia