Jak Wam się zdaje, czy to nie jest skutek nieudolności decydentów, niezależnie od win kierowców i pieszych?
- Nie jest
- Jest
- Trudno powiedzieć
- Mam jeszcze inne zdanie na ten temat
0 głosujących
Jak Wam się zdaje, czy to nie jest skutek nieudolności decydentów, niezależnie od win kierowców i pieszych?
0 głosujących
Brak kultury, pośpiech, niskie kary.
nie wiem co to jest, ale w Polsce przechodzac przez jezdnie na zielonym swietla czulam sie jak sploszony krolik czy mi jakis artysta z duzego luku nie wjedzie na przejscie bez zatrzymania.
a sama zebra bez swiatel? to po prostu kawalek zamalowanej dla niepoznaki jezdni byl (zeby dziury w asfalcie zmaskowac chyba)
ale ja rozpieszczony pieszy, wychowywany co prawda w przekonaniu, ze samochod w miejscu nie stanie i kierowca ma otrzymac sygnal, ze mam zamiar skorzystac z przejscia.
nawet jak pasow nie ma to i tak kierowcy na ogol zwalniaja i przepuszcza.
oczywiscie nie pisze o autostradach i terenie niezabudowanym - na tych pierwszych masz obowiazek zalozenia kamizelki odblaskowej, na drogach drugiego rodzaju jest ona zalecana,
nie mowiac o rowerzystach czy skuterach (motorowerow tu nie widzialam) gdzie masz obowiazek nie tylko odblaski, kamizelka ale i kask zalozyc. i nikogo nie “boli”, ze to robi.
Decydenci potrafią zminimalizować do zera liczbę wypadków śmiertelnych, przykładem jest Jaworzno.
Przebudowa miast i ulic to grubsza robota, natomiast obowiązek wciśnięcia przycisku sygnalizującego chęć przejścia przez jezdnię i zapalającego czerwone światło dla aut, to szybka i prosta sprawa.
lepsza jak teren gesto zabudowany “zielona fala” bo automatycznie wymusza wolniejsza jazde.
widzialam takie rozwiazanie w Portugalii w Faro - ulica wzdluz morza miala tak ustawione swiatla i przejscia co jakies 50? m. dla spieszacych sie byla obwodnica idaca z drugiej strony miasta.
skuteczne. a Portugalczycy tez powoza “z fantazja” delikatnie mowiac.
Zieloną falę stosuje się tylko na głównych ulicach, czyli na małej części.
zalezy od kraju jak widac.
u mnie w Elche jest na jednej ulicy - moze nie glownej, ale takiej moznaby to okreslic handlowej - gdzie jest gesta siec skrzyzowan i duzo pieszych (sklepy, kafejki) - oprocz tego wydzoelony bus-pas
tam jak sie spieszysz lepiej nie wjezdzac.
inna sprawa, z nie zawsze sie da i nie wszyskie pomysly sa sensowne - wez chocby Piotrkowska w Lodzi - z tetniacej zyciem ulicy zrobilo sie cos przypominajacego poczekalnie w zakladzie pogrzebowym.
I tak, na wszelki wypadek, rozgladam sie az milo!
Co do uderzeń na pasach, oczywiście jestem za bezwzględnym pierwszeństwem dla ludzi a nie samochodów w tym zakresie, niemniej jednak, gdy oglądam filmiki z takich wypadków, to niemal zawsze zauważam u ofiar kompletny brak instynktu samozachowawczego - piesi wchodzą na pasy nawet nie odwracając głowy w lewo, prują prosto przed siebie przez jezdnię, jakby byli nieśmiertelni. Ja ZAWSZE, nawet jak mam zielone światło, patrzę czy coś nie jedzie, a jak auto zatrzymało się, żeby mnie przepuścić, tym bardziej patrze czy zza niego nie wyjeżdża jakiś wariat.
Ładnie napisałeś…
Ale zebys mogl miec oczy dookola glowy, to jak druga strona nie uwaza klopoty gotowe.
To musi byc dobra wola obu stron i zwykle pakowanie do pustych glow kierowcow, ze pieszy to osobnik szczegolnej troski. A pieszym, ze samochod w miejscu nie stanie.
Inna sprawa, ze kodeks drogowy napisany czasem jest tak jakby to robil pijany Chinczyk piszacy po hebrajsku, a tlumaczyl na polski australijski aborygen.