Hej. Trochę mnie tutaj nie było. Jestem ciekawa czy też tak macie, że nie umiecie sobie odpuścić jak nie możecie czegoś mieć. U mnie to jest tak, że jak się uprę to dopóki czegoś czego bardzo nie chcę nie będę miała to nie odpuszczam i jeżeli to jest w jakimś stopniu realne to nawet jak ma mi zająć lata to będzie mnie to gryzło i póki nie osiągnę to będę sfrustrowana i nastawiona żeby to mieć. Chyba, że naprawdę to jest niemożliwe to wtedy długo, długo się tym godzę. Ale generalnie nie lubię wierzyć, że coś jest niemożliwe bo to dołuje więc wolę mieć nadzieję.
Jestem realistą. Znam swoje miejsce w szeregu, ograniczenia i wiem że głową muru nie przebiję.
Zalezy od przedmiotu pożądania
Ale nic na siłę.
Głową jak głową , ale moze diablikowymi różkami ?
Pewne rzeczy są poza naszym zasięgiem. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
W sumie,ciekawe pytanie.Bo wszystko zależy od tego co ważne i mniej ważne…Ale by nie ględzić za dlugo…Stawiam na 6
To ja wiem. Ale czasem bywa, ze preferencje sie zmieniaja
Pierniczenie. Ograniczenia sami sobie tworzymy.
To sporo. I co robisz jak cięzko to mieć?
Ja mam zamiar do ostatniego tchu próbować się dorobić w zyciu.
Dla mnie raczej malo…
Zalezy o co chodzi…Jesli chce kupic piwo Kronenburg a w pubie go nie ma,to trudno! Wtedy 1.
Jesli szukam angielskiego wydania Rolling Stones No.2 to 10 ale i tak nic nie poradze ze to poza moim zasiegiem…
Ogólnie nie lubie tego uczucia ale gdy tak sie dzieje,zwracam swoja uwage na inne sprawy.Czasem nie mniej wazne.
I od tego, czy to kaprys, czy koniecznosc.
Siwych wlosow i pomarszczonej skory?
A mnie to strasznie gniecie. Nie umiem sobie odpuścić. Zawsze sobie pluje w brodę i mentalnie wymachuje nogami jak dziecko i mam ochotę krzyczeć ,kur…, co za podły los’'. Nie lubię bardzo tego uczucia. jakby ktoś przed nosem machał osłowi marchewką na sznurku. Coś w tym stylu.
To nie ominie. Nie, kasy.