było wyczytywanie, trochę nagród, oklasków pamiątkowe zdjęcie i są - wakacje.
Pomarzyć dobra rzecz, powspominać: granie w kapsle, rower, basen, i wymieniać można by sporo.
Latorośl jest innego zdania: siedzenie do późna, komputer, telefon i i już.
Tak myślę: czy byliśmy szczęśliwsi? W końcu będzie robić to czego chce.
Ciekawe czemu latorośl a nie zimorośl?
Skąd ja to znam, chociaż przyznać muszę, że problem z wyjściem z domu ma tylko najmłodzsze moje dziecko, więc nie jest tak źle. Oczywiście cała trójka siedzi do późna w nocy (nie wiem do której godziny, bo ja wcześnie chodzę spać).
To ja chyba też jestem nie do końca dorosła bo miewam problemy z wyjściem z domu. Zwykle pojawiają się o poranku.
Jestem domatorką, uwielbiam być w domu, ale nie podoba się mnie to, że moje dziecko nie chce z tego domu wychodzić. Ja w jego wieku też siedziałam, no, ale zaczytana ciągle byłam a mój syn to tylko internet. Chociaż jak mu ucinam dostęp to na szczęście żadnych akcji i buntów nie robi.
Polemizowalabym ?tradycja wakacji czy
Quiero pasar mi año sabático viviendo maravillosas aventuras.
Chcę spędzić rok przerwy na przeżywaniu wspaniałych przygód.
I co? Jak uda mi sie wygospodarowac pare dni to jakas menda i tak zajmie sie tym, zebym sie nie nudzila. Swiat bez polityków, putnowskich onuc i zwyklych pieniaczy, ulepszaczy cudzego świata bylby lepszy? Pytamy jako forum daje jakąś szansę.
Teraz wakacje wyglądają inaczej. To czas eksperymentów ze swoim ciałem. Używki, seks, imprezy, noce spędzone na tiktoku.
Wiele dziewcząt wróci do szkoły z ciążowym brzuszkiem. Ich dzieci mogą mieć nieco ciemniejszą skórę.
A kiedy bylo inaczej?
Moze o uswiadomiemie seksualne bylo latwiej? Wisłocka, Kamasutra? Prezerwatywy w kazdym kiosku Ruch
Obecnie nie ma czegoś takiego jak dyscyplina
Trudno to porównywać bo właściwie nie ma czego.
To pokolenie nie ma pojęcia jak było a jeśli nawet,jakims cudem się zainteresuje to nic nie rozumie.
Niemniej z tych wymienionych rzeczy moje dziecko ma, od 10 lat"opanowany basen",i ukończone kursy ratownika i nurkowania.Na rowerze spędzamy czas rzadziej z uwagi na mój pobyt za granica ale było tego sporo.Dodac tez należy kilka niezłych wloczeg po górach,szczegolnie w Karkonoszach…
Natomiast na podstawowe pytanie nie potrafię sprecyzować odpowiedzi bo tym razem ja, kompletnie nie rozumiem ich dzieciństwa i młodości.
Gralem w pilke,calymi dniami jeździłem na rowerze,wybywalismy do Zaniemysla nad jezioro,30 km.od Poznania…Wloczylismy się po piwnicach,poniemieckich bunkrach na Cytadeli…
Gralismy w kolarzy,w bazy, w kraje [te ostatnie za pomocą noża"finka"]…Jako dzieci strzelaliśmy z własnych lukow,przebieralismy się za Zorro czy za Indian,nie mówiąc o tekturowych zbrojach krzyżackich
To tylko te chyba najważniejsze cuda ale chodzi o to ze współczesny dzieciak nic o tym nie wie.
Moje dziecko fantastycznie łapie Misia i inne komedie z tamtych czasów,niedostepne w odbiorze dla innych nacji ale na nasze spędzanie czasu, patrzy mniej więcej jak na zwierzaki w buszu podczas safari…
I do tego nie ma już takich miejsc jak wyżej wspomniane, jak dzikie parki jak ulice wolne od ruchu.Wzmogla się pospolita przestępczość i bezkarność zwyrodnialców…50 razy się czasem zastanawialiśmy czy dziecko może wyjść z domu…Nawet w naszej posesji były porachunki półświatka a jednego z nich rozjechano na miazgę na jakimś moście do tego stopnia ze były kłopoty z ustaleniem tozsamosci…
Wszystko to jednak było i kiedyś a jedynie proporcje się zmieniły.
Nie bylo jednak komputerów,komorek które doprowadziły współczesne dzieciństwa do karykatury.
Tak…Powiedzialbym ze bylem szczęśliwszy bo wszystko, na czele z wiedza,musialem wyszarpywać,odkladac kasę na zakupy, czytanie było dla mnie świętością,ciekawosc świata i ludzi, podstawa bytu…
Oczywiście zaraz odezwa się spece od przekory którzy to wszystko podważa lub przepuszcza przez magiel swoich czasów które zaczęły się radykalnie zmieniać nie od komputerów a od telewizji.Nagle zamiast 2 programów,pojawilo się ich mnóstwo i więź łącząca wszystkich,zniknela niemal w jednej chwili…
I tak krok po kroku,nasze wiezi,nasz styl zycia,zaczely się zmieniać nie do poznania.
Człowiek robi co tylko może by to nie było toporne gapienie się w ekrany ale…Wydaje się ze to walka z wiatrakami.Mimo wielu drobnych sukcesów Szczegolnie w postaci wakacji właśnie…
Bo o dzisiejszych możliwościach to ja nawet marzyć nie mogłem.
Poszukaj podobieństw zamiast różnic
myślisz że kostnieje?
już nie raz porównywałem siebie i latorośl.
My robiliśmy co chcieliśmy. Oni też robią co chcą.
My marzyliśmy o wielu rzeczach, oni też marzą.
Oczywiście “my” - “oni”, to dwie różne nawet nie bajki.
Bardzo fajnie napisane @janusmakroniusz .
Jak swiat swiatem. Prędzej się dwie rownolegle w geometrii euklidesowej zamienia w styczne niz kolejne pokolenia przestana na siebie narzekac
Wraca chłopak ze świadectwem do domu i myśli:
- jeszcze tylko lanie i wakacje!