Wakacyjna miłość

…zostać królową dyskoteki!

2 polubienia

…a nie.Zapomniałam, że Wy wszyscy jesteście usidleni :sunglasses:

1 polubienie

Ja nie

No przecież wiem. Ty jeden nie zasłużyłeś, żeby nie mieć spokoju.

1 polubienie

Nie wszyscy, czesc to single z wtornego rynku matrymonialnego na przyklad.

2 polubienia

Dlaczego?

Jo jo te czasy nie wrócą, u mnie wszystko polikwidowane przez narkomanów i pijaczyny, taka młodzież że bez używek nie wiedzą co to grzebień czy mydło. Niemiec z Holendrem próbują ożywić w ośrodku wczasowym dyskoparty - reżim jak w wojsku, kilku komandosów trzyma porządek + bramki na rzeczy niebezpieczne, wejściówki względne cnoty niewieście mają żniżki 50% na wejściu. Alkocholi 0. Z programu wynika że w weekendy będą na żywo zespoły i piosenkarze z zachodu. Polskie nie są zainteresowane. Póki co to idzie opornie przez rygor - bez alko i prochów. Pozostają wyścigi w chodzikach

1 polubienie

Nie wiem jak reszta, ja nie jestem usidlony choć są próby i podchody

1 polubienie

Miłość to uczucie głupie zaczyna i kończy się na…zupie. Ja przyjęłam taktykę polegającą na kupowaniu ciuchów, ponieważ jak źle wyglądam to nie wiem, czy podryw jest skierowany do mnie. Tak jak wtedy, gdy jeden 2metrowy gość coś mówił o jakichś pięknych oczach, ale był upał a ja po 6godzinach pod gabinetem specjalisty miałam wyłączony refleks…

1 polubienie

daj looz.

Co ja wyprawialem niekiedy za dziewczynami sie uganiajac,tylko nieliczni znajomi wiedza.I tak zostanie.Ale jest jedna rzecz ktorej nie zrobilem NIGDY.
NIGDY nie szukalem dziewczyny na dyskotece.

2 polubienia

Z opowieści męskiej części kuzynostwa wiem, że dziewczyny poznane na dyskotekach świetnie nadawały się na jedną noc, a czasem, to nawet na dwie :wink:, więc jeśli te wakacyjne miłości miały być dłuższe, to dobrze, że nie szukałeś ich na dyskotekach :grin:

3 polubienia

Trudno mi to potwierdzic bo na serio,unikalem tych kregow jak ognia.Ale w wiekszym towarzystwie i to tylko na wakacjach,widywalem entuzjastki w akcji…
I wszystko wskazywalo na takie wlasnie postawy o jakich wspominasz :upside_down_face:

2 polubienia

A ja nigdy nie lubilam dyskotek. A makrodyskotek w szczegolnosci.
Od dancingow i wczasowych wieczorkow zapoznawczych tez sie trzymalam z daleka. Zreszta na wczasach to ostani raz bylam cos 38 lat temu?

2 polubienia

Mój Boże. kabaret Otto, jeden z ostatnich, który uwielbiam.

To po pierwsze primo, a drugie jest takie, że w zamierzchłych czasach w wakacje zakochiwałem się dozgonnie i ustawicznie, i każda ta gorąca, i namiętna miłość trwała, aż do następnej gorącej i dozgonnej miłości. Tak, że wtedy nabrałem dużej wprawy w wakacyjnem zakochiwaniu się. Nie moja, to, przecież wina, iż na świecie tyle pięknych dziewczyn do zakochiwania się było. I jest nadal. :grinning: :heart: :innocent:

5 polubień

Teraz już wiadomo, czemu jesteś birbantem :smiley:

4 polubienia

OT.TO bardzo ich lubię. Dzięki :kissing_heart:

1 polubienie

@joko Nie bierzesz pod uwagę że to Twoi kuzyni mieli ochotę na znajomość na jedną noc tylko. Ludziska po prostu lubią potańczyć, muzy posłuchać i pogadać przy coli. Sama lubię z koleżankami wyskoczyć na imprezę taneczną od czasu do czasu. Jedna moja znajoma wylądowała w Brukseli. Koleżanki namówiły ja na wypad do jednego z modnych klubów. Tam zainteresował się nią miły, przystojny chłopak: odpowiedziała mu jednak że jest zadowoloną z życia singielką i że znajomości z dyskoteki prowadzą do nikąd. Olala go zupełnie. On się jednak nie poddał i ja odnalazł, już jakiś czas po imprezie. Teraz są już małżeństwem od 4 lat.

2 polubienia

Ostatnia dyskoteka jaką sobie przypominam to na trasie obozu wedrownego,Zawoja-Szczawnica w 8 klasie.
Poszedlem tam bo roznioslo sie po okolicy ze dj ma zwyczaj konczyć…Ten Years After.I to ku memu zdumieniu,okazalo sie prawdą! :joy:
To raczej byla rzadka okazja by w tamtych czasach uslyszeć gdzieś na full,I’m Going Home…

3 polubienia

Ja na dyskotece to ostatni raz w 1999, ale byla mietypowa - miescila sie w starym kamiennym dwupietrowym domu gdzie usunieto duza czesc stropow, pozostawiajac tylko rodzaj galerii z barkami wdluz scian, niewielki podest dla vipow i jaskolcze gniazdo dla DJ.
Ale galicyjskie stare budownictwo na takie eksperymenty budowlane pozwala.
Oglonie bylo to bardzo oryginalne.
Ale i tak dlugo nie wytrzymalismy, ewakuacja nastapila do pobliskiej knajpki zwanej whiskería, gdzie muzyka i napitki zacniejsze byly.
Nie liczac wentylacji. to jeszcze byly czasy, kiedy papierosy nie byly wrogem publicznym nume 1 :wink:

3 polubienia