Co się stanie jeśli to się nie uda?
W obecnym sezonie jak i w ogóle,w ostatnich latach wydaje się ze to bardzo zbliżone do siebie poziomem zespoły.
Nasze gwiazdy są znacznie wyżej notowane ale wszyscy wiemy ze to złudzenie.No i gramy w Cardiff,co może być czynnikiem decydującym…
Probierz pewnie się utrzyma.Wydaje się ze wersja krajowego trenera jest na wiele lat, ostateczna.
Lewandowski jest cieniem samego siebie…Swiderski zagrał raczej niezbyt porywająco jak na swe możliwości…Ale za to w środku pola wyglądało to nieźle…
Jak trudno być prorokiem!
Mimo wszystko, stawiam sobie triumfalne 1:3
Ja nie będę obstawiać, ale kciuki trzymac bede za naszych.
A co się dzieje z Lewandowskim to też chcialabym wiedzieć? Śródziemiomorze mu nie służy?
Nie nastawiam się na sukces
Raczej kadra nie służy.
Żadnej gwieździe nie służy ani nie służyła.Ten Norweg z Man City który wyglada jak wyjety z “Piątek 13”,gra dla swoich tylko czasem skutecznie a Norwegii i tak nie ma nigdzie tam gdzie dzieje się coś ważnego.Walijczycy gdy mieli Ryana Giggsa,tez do niczego nie doszli…Anglicy gdy mieli Keegana w składzie,zaliczyli chyba swój najsłabszy okres w historii powojennej…
Czas tez nie stoi w miejscu i nie spodziewałbym się za wiele.W dodatku cały świat go kryje i od dawna już,na nic nie pozwala.
Z tego co sobie przypominam mecze z nimi zawsze były na tzw noże.Pojutrze też pewnie na nas siądą i grać będą ostro.Co się stanie jak przegramy?Nie awansujemy ,czy będzie wielkie zaskocznie?Nie, po tych eliminacjach na pewno nie…Chciałbym jednak zobaczyć dobry mecz i dodatni progres naszej drużyny .I walki walki walki na takich samych zasadach jak oni nam postawią.
Nic się nie stanie, jeśli się nie uda. Mając chyba najłatwiejszą grupę eliminacyjną w historii, gdzie po reformach awans wywalcza 2 drużyny, nie daliśmy rady i tylko absurdalne przepisy doprowadziły do tego, że jeszcze jakimś cudem jesteśmy w grze. Selekcjoner Probierz jest statystycznie za krótko patrząc na to co mamy w ostatnich latach, więc z pół roku jeszcze popracuje
Najważniejsze, że Polska po raz pierwszy w historii gra w finale. Co prawda, tylko baraży, ale jak to pieknie brzmi!
Nie jestem optymistą nadmiernym jeśli chodzi o ten mecz. Walia, to nie słabiutka Estonia. Walijczycy nie dadzą się tak zdominować, co to, to nie…
Praktycznie jest to równorzędny zespół dla Polski, ale ja mam ciągle w pamięci ostatnie mecze naszej repry i to jest zgroza, kompletna indolencja itd…
Największym mankamentem naszej drużyny jest obrona, która zawaliła nawet z Estonią przy jednej, jedynej akcji pod naszą bramką.
Obawiam się, że nie dojdzie do trzech tradycyjnych meczy; - otwarcia, o przetrwanie i o honor. Walijczycy nas i tego pozbawią.
Nasza wygrana byłaby dla mnie przyjemną niespodzianką.
Racja.Po tych eliminacjach…Aż się czasem gadać nie chce…
Ale mecz z Estonią.Beznadziejną ale jednak europejską a nie z Polinezji,pokazal że jak łaskawie zechcą to potrafią!I to akurat ci na których nie liczyłem.
Niestety,zapanuje chaos już kompletny a tego bym nie chciał.Probierz jest dla mnie uosobieniem mr.nobody,przeciętności ale…Jeśli akurat on coś potrafi wykrzesać z tej niezłej na papierze,ekipy to trzymam kciuki!
Meczu z Estonią nie oglądałem (urywki,bramki) ale dużo dobrej gry dla naszych zrobili przeciwnicy błędami i głupotą.Myśmy popełnili jeden za to straszny.Grając z przewagą straciliśmy bramkę.Każdy może powiedzieć ,co z tego jak oni 5 ale przeciwnicy analizują i na odporawie pewnie stale wałkują ten temat.Oni im strzelili w 10,my w 11 strzelimy co najmniej dwie.Pyschologia w sporcie gra dużą rolę sam wiesz. 3:1 niestety.
My zawsze popelniamy błedy ponieważ w kadrze nie ma stałej i zgranej linii obrony.Przynajmniej od czasu Piechniczka,nikt nie rozumie jakie to ważne…
Niemniej za coś ważniejszego uważam by zaczeto wreszcie grać do przodu.
Czy tak się stanie?
Nie wiem.
I chyba nikt nie wie.
Wytrzymać pierwsze 20 min. A potem do przodu.
No i w plecy…
Ufff, jednak nie.
Jedziemy na mistrzostwa!!!
Myślałem że to się nigdy nie skończy…
Używając “poetyckości”, to Polacy nie od kuchni, nie przez okno, komin wleźli do salonu, ale mysią dziurą się przecisnęli. Los się uparł by nam pomagać i wcisnął nas na Euro. No bo, najpierw najłatwiejsza grupa w historii i nasza kadra zrobiła wszystko by z tego nie skorzystać, potem baraże, a na koniec aptekarski spalony, który mógł być golem do szatni, przekreślić marzenia i Szczęsny, i chyba tu jego nazwisko nie jest bez znaczenia.
Ale…, w dwóch ostatnich meczach polscy piłkarze pokazali nareszcie chęć zwycięstwa, wolę walki i grę do przodu. Niezbyt skuteczną w przypadku Cardiff, ale to my jesteśmy w Euro.
Grając tak, jak graliśmy, jednak nie pozwoliliśmy strzelić sobie bramki co dało nam wygraną i awans.
Ja myślałam, że będzie odwrotnie. Iga spacerkiem a pilkarze ME przed telewizorami?
Ale Iga to małe potknięcie, a kopacze to “wielki krok dla polskiego futbolu”
Jednak diabeł czuwał, żeby jeszcze pare kibicowskich duszyczek, co to na zawał zejdą w trakcie mistrzostw przytulić.
Trzy mecze mamy pewne, ale nie przewiduję więcej ponieważ w grupie mamy Holandię, Francję i Austrię. Tam się karnymi nie będzie kończyło.
Ale z każdej grupy awansują po dwie drużyny, plus cztery najlepsze z trzecich miejsc (żeby było 16 zespołów).
Jeśli byśmy wygrali z Austrią…