Takiego raka leczą metodami wręcz zabójczymi. Chemia i naświetlania. Nie wierze w szamanów i cudowne mikstury polecane przez oszołomów ale cos w tym wszystkim nie halo.
Oczywiście że tak! Dlatego też praktycznie wszyscy są dziś na “coś” chorzy. Na zdrowych i martwych ludziach się nie zarabia.
Bo też wiele chorób wynika z postępu. Wydaje się być ich więcej.
Trzeba “leczyć” bo na tym się zarabia. Im więcej leków tym lepiej. A i pogadać jest o czym…
Czyli lekarzom nie powinno się wierzyć?
Jeśli idę do lekarza z problemem czyraka na dupxxe to nie mam ochoty dowiadywać się o kilku innych chorobach na które pomogą mi…suplementy.
Nie ma jednego raka. Kazdy wymaga innej metody, a często dochodzi jeszcze indywidualna reakcja pacjenta. Duza czesc lekow i metod leczenia nastawiona jest na zniszczenie zdegenerowanej tkanki, precyzja tego ciagle pozostawia dużo do życzenia. Poza tym nie ma wypracowanych sposobow na regenerację zdrowej tkanki.
A mnie sie wydaje ze coraz wiecej lekarzy zapomina o przysiedze Hipokratesa ze:
przede wszystkim nie szkodzic
a dalej “przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez zadnych roznic”
Nie wiem jak w Polsce ale w Niemczech odkąd opieka lekarska jest sprywatyzowana to dewiza lekarzy jest przede wszystkim: *zarobic jak najwiecej!"
Dlatego raka leczy sie jak najdrozszymi spoosobami bo na tym sie zarabia
A na anamneze czy zastanowienie sie nad indywidualnymi przypadkami nie ma czasu bo za to malo placa lub nie placa wcale
Pacjent podleczony to zawsze pełna skarbonka, a pacjent wyleczony kolejne kombinowanie by przekonać Kowalskiego, że jednak było dobrze ale się pogorszyło, inaczej bezrobocie i sprowadzanie chorych z Ukrainy czy reszty świata
Zacznijmy od tego że nie pacjent a klient…jesteśmy tym samym dla lekarzy co kupujący buty w sklepie dla sprzedawcy. My coś potrzebujemy a oni chcą nam wcisnąć coś co niekoniecznie nam pasuje ale na czym oni mogą jak najwiecej zarobić
U nas sie tez tak twierdzi i tak jest - jak to opisalam wyzej
To chyba troche zalezy od lekarzy i systemu. Ja raczej w Hiszpanii trafialam na takich, ktorzy naprawde chcieli wyleczyc. Oczywiscie, ze nie zawsze sie to udaje, ale jesli tak jak piszesz - klient, to raczej traktowany dobrze. Ale jescze trzeba brac pod uwage same umiejetnosci lekarzy, polski system sam w sobie nie sprzyja tzw. doskonaleniu zawodowemu, i to nie tylko wsrod lekarzy. Innych zawodow tez. Ambitni miewaja pod gorke.