Wekujecie czy zamrażacie?

Przyprawa w płynie, zbliżona w swoim smaku, konsystencji i ogólnym wyglądzie do sosu sojowego, wykorzystywana jako dodatek aromatyzujący do zup, mięs, sosów itp. Kanciasty kształt butelki i kolory etykiety (czerwono-żółte) zostały opracowane przez Juliusa Maggi. Podstawą oryginalnych szwajcarskich przypraw był wyciąg z ziela lubczyku ogrodowego[4]. Obecnie składnikami aromatyzującymi przyprawy są: sól, glutaminian sodu, ocet, glukoza, ekstrakt drożdżowy, aromat[3].

3 polubienia

@ZiraaeL zwróć uwagę na tekst:
Podstawą oryginalnych przypraw był lubczyk ogrodowy.

1 polubienie

Toć przecie tam pacze.

2 polubienia

@okonek, co kto lubi.
Dla mnie ten zestaw zieleniny jest obowiązkowy.
Pomijam sposób gotowania rosołu, to każdy wie, że pyszny rosołek pyrczy i dwie godzinki.

2 polubienia

,co ze względów najprawdopodobniej ekonomicznych dość szybko zamieniono na smaczny i zdrowy glutaminian sodu.

I nie porównujmy maggi do lubczyka, bo w lubczyku nie ma glutaminianu sodu.:grinning:

2 polubienia

Zamrażam. Zwykle sos do spaghetti jak zrobie wiecej

2 polubienia

Tak możemy do rana dyskutować.

1 polubienie

Horpyna? :wink:

2 polubienia

Hmm, nikt nie wekuje?
My w tym roku trochę porobiliśmy własnych weków, głównie z owoców i warzyw, ale myślę nad zawekowaniem flaków (bo bigos musi poleżeć zamrożony), do tej pory flaki mroziliśmy…

2 polubienia

Zawsze robię większą ilość i wekuje jeśli się da, co niektóre produkty idą na bieżąco, dla mnie to oszczędność czasu - przy rechabilitacji niezbędne

2 polubienia

To liofilizacja

1 polubienie

Nie wierzę w moc lubczyku :wink:

Wieki opłacają się tym, którzy mają własne zbiory, i miejsce do ich przechowania.
Ja mam soki z aronii, stare sałatki warzywne i jagody w słoikach.
Mąż robi sobie mięsiwo w słoikach.

2 polubienia

nie mam piwnicy,
poza tym weki robione domowym sposobem w klimacie srodziemnomorskim ze wzgledu na letnie upaly nie sa bezpieczne.

2 polubienia

Znaczy, że nie masz chyba klimatyzacji? Zapominam o tym, bo tu raczej wszędzie jest, w domu, w sklepie, w pracy…

1 polubienie

Zagadka.
Ewa z raju była gorolką czy Hanyską?

1 polubienie

Generalnie unikam. Zjadam na bieżąco… a że jem wyłącznie bezmięsnie, to w ogóle nie mm potrzeby mrożenia

1 polubienie

A koleżanka Ślązaczka widzę z pogardą (małą literą) o reszcie Polski się wypowiada? Ładnie to tak? :wink:

2 polubienia

Klimatyzacji nie mam swiadomie.
Przeskok temperatur za duzy

2 polubienia

Nic z tych rzeczy.
Na moją rodzinę mówi się
gorole od gorol.
Nie należy tego mylić z Góralami.
Żyję wśród Hanysów, ale dla nich jestem: krojcok, łapaniec, gorol.

1 polubienie

Brak klimy to jest to co mi najbardziej doskwiera w Europie. Czasem nawet w restauracjach nie ma. W domu trzymam 21.5 stopnia cały rok. Za dnia zniosę wyższą temperaturę, w szczególności, gdy jest ruch powietrza, ale gdy jest za gorąco, nie zasnę. Co najwyżej padnę z wyczerpania około 6 rano na 2 godziny…