To podobnie jak Tusk. Tyle lat a nawet nie ma śledztwa vs jego winy.
Winy jak winy, ale win?
Chociaz moze prezes tez woli “malpki”?
Prezes woli chłopców
Tak na trzezwo?
On i na trzeźwo pierdoli głupoty więc boję się co by było jak wypije… Za to jego braciszek z małpeczką się nie rozstawał.
Na trzeźwo? Nie znam
Myślałam, że znasz jakieś konkrety, źródła informacji. Właśnie sprawa alimentów mnie interesuje.
Wiem że mimo że twierdzili że są takie wielkie zaległości, mimo zmiany prawa na swoją stronę by karać za niewielkie zaległości do dziś nie ma wyroku skazującego, ba nawet chyba nawet aktu oskarżenia nie ma .
20 lutego 2017 prokuratura wszczęła postępowanie karne z tytułu „uporczywego uchylania się od płacenia alimentów” przez Kijowskiego. 27 czerwca śledztwo zostało umorzone z powodu braku znamion przestępstwa.
To za wiki
Postępowanie karne czyli śledztwo. Do aktu oskarżenia to daleka droga. A jak widzimy doprowadzili do tego do czego chcieli czyli utrata zaufania i wycofanie się z życia politycznego. Po prostu przestał kąsać.
Co Ty piszesz? Sama znam jednego, którego posadzili o alimenty. Ale to sprawa cywilna, była żona wniosła sprawę. Może Kijewski jakoś się dogadał z byłą? A może machnęła ręką, bo ją na to stać? Nie wiem.
No tak, brak znamion przestępstwa Dla mnie to prawo jest nieludzkie. Spłodził, a teraz niech same o siebie dbają
Jednak wg mnie to była żona powinna wystąpić o spłacanie zaległości. Widocznie nie chciała.
tam sprawa byla bardziej skomplikowana - bo Kijowski alimenty placil - tyle, ze w pewnym okresie byl bezrobotny, wiec mniejsze.
natomiast sprawe wytoczyli synowie - w tym jeden juz pelnoletni.
sytuacja, gdzie lepiej nie byc na miejscu sedziego, bo to wylewaja sie wszystkie brudy - od “zmarnowanego dziecinstwa” - bo rodzice sie rozwiedli, po niechec do tej “trzeciej” jak poznal nowa zone/partnerke.
tam gdzie w gre wchodza pieniadze i zazdrosc nie dojdziesz prawdy.
Jest obecnie ścigane z urzędu.
Dla mnie powinna być zasada. złotówka za złotówkę. By żądać 1000 alimentów na dziecko kobieta powinna sama wnieść 1000 pln na alimenty. A nie tak że alimenty bywają źródłem dochodu.
bez przesady, ale alimenty sa na dziecko a nie mamusie (no chyba, ze sad takowe ustanowil) i powinna byc jakas forma kontroli.
Masz rację 1000 na tysiąc i z tych 2 tysięcy mama potrąca na opiekunkę, praczkę, kucharkę, prąd, wodę czynsz, korepetycje, ubrania dziecka. Czy zostanie cokolwiek na jedzenie dla dziecka??
Kucharka? a sobie nie gotują mamusie? praczkę… Wiesz jest jeszcze 500+
Sobie czasem gotują a czasem nie. Czasem jedzą na stołówce w pracy. Jest 500plus na przyjemności dziecka (wycieczka, kino, komputer itp). Jeżeli będą dziecku gotowały, to nie tylko koszt wiktuałów, ale i koszt prądu, który bierze kuchenka, koszt detergentów i wody do zmycia naczyń, wysiłek i czas włożone w gotowanie, a ponieważ robią to najczęściej osobiście - odliczone pieniądze powinny wypłacić sobie.
Ty nie świrkuj mi tu
Wiesz dobrze o jakie mi sytuacje chodzi. Bywa że kobieta bierze alimenty z sufitu bo dziecko tyle potrzebuje… Sąd zawsze zasądza alimenty solidarnie ale kobiety nie sprawdza czy aby nie ściemnia. Znałem taką która chciała dostać tyle by się spokojnie utrzymać. Niestety okazało się że chłopak nie jest majętny a jego rodzice, sąd ją wyśmiał z kwotą a biedna tak się w próbach naciągania na to dziecko zapętliła że wykupiła polisę 3 dni za późno i karencja jej nie złapała…
Nadmienię że chłopak był solidny, chciał dziecko wychowywać itd ale panienka miała przygodę i to ona go zostawiła.
Takie kobiety niestety rzutują na uczciwe i później jest jak jest.