Usłyszałem gdzieś ciekawą sentencję, przypisywaną przez osobę od której ją usłyszałem ś.p. księdzu Tischnerowi:
“Wiara jest dla mądrych, bo głupim zastępuje rozum”
Ciekawią mnie Wasze opinie w tym temacie …
Znakomite: co innego “wierzę”, co innego “rozumiem”
Zgadzam się.
A z drugiej strony:
Ludwig Pasteur powiedział ze “Mało wiedzy oddala od Boga, dużo wiedzy sprowadza do Niego spowrotem”
-Pobożność jest ważna, ale nie zastąpi rozumu. Religia jest dla myślących.
Tak, dokładnie powiedział ksiądz Tischner.
Wiara, to nie zawsze religia
Wiara nie jest dla głupich ponieważ ci głupi robią z niej religię za którą lubi podążać radykalizm.
Wiara jest dla wszystkich, tak jak kościół jest katolikos, czyli powszechny - dostępny dla każdego. Zaś co do wiary i rozumu, nie tylko nie muszą się wykluczać, ale mogą iść w parze, o czym przekonywał w encyklice Fides et Ratio (Wiara i rozum) św Jan Paweł II rozpoczynając tą encyklikę słowami:
“Wiara i rozum ( Fides et ratio ) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy.”
Tak. Z tym, że rozum powoduje zadawanie pytań.
Ten sam rozum, poparty wiarą odpowiada na nie
Wiara nie zaprzecza posiadania rozumu. A rozum potrzebny jest do wszystkiego.
Ks.Tischner byl urodzonym myslicielem.Jego krotkie sentencje nie raz i nie dwa,zwalaly z nog ale chyba przede wszystkim,stanowily pewne wyzwanie.
Tutaj,uwazam ze trafil w samo sedno.Widac to zreszta w Polsce od dobrego cwiercwiecza.
A jak ktos nie rozumie,niech porowna msze u Dominikanow,z msza w Toruniu [taki skrot bo oczywiscie nie jest moim zamiarem obrazanie nikogo z tego wspanialego miasta!]
Niech porowna Tygodnik Powszechny z Naszym dziennikiem.
A ile hejtu na niego waliło się z katolickiej strony?
Nie tylko z katolickiej.Ale to wlasnie,jest najlepszym dowodem na trafnosc jego slow.
Dla mnie ksiądz Tischner jeszcze za życia był kimś w rodzaju autorytetu, ceniłem go bardzo i to trwa nadal. Mimo, że jestem antyklerykałem.
Jedna z wielu jego zaslug,byc moze nawet najwieksza jest to ze pojawili sie ludzie podobni do niego i mieli odwage mowic.Jak chocby Pieronek czy Zycimski.
Nie bylem w zadnym fanklubie wyzej wymienionych ale byl to czas gdy ta"fala",dawala mi duzo do myslenia i bardzo mi takich postaci dzisiaj brakuje.
Tragiczny upadek autorytetow wkreconych w tryby doraznej polityki…Strach,bezmyslnosc,odpornosc na swiat wokolo,tepy upor a wszystko to predzej zwienczone ekskomunikowaniem niz chocby ochota do rozmowy…
Owszem,czasem widzac tych szmaciarzy z najrozmaitszych marszow i protestow,mozna samemu sobie zadac pytanie,z kim i o czym w ogole tutaj rozmawiac skoro fanatyczna nienawisc zalewa te resztki czlowieczenstwa…
Tylko ze moim zdaniem,kazdy moze sie wypiac i jesli chce,pozostac ciemniakiem na z gory upatrzonych pozycjach.Kazdy procz duchownego.
I tu już jest problem.
No moze nie kazdy.Ale nikogo to tak nie dotyczy jak duchowienstwa.Slowo"duszpasterz" tak ma wszystko tlumaczyc jak i zobowiazywac.
Patrząc na historię kościoła do dnia dzisiejszego, to prawdziwych duszpasterzy wielu byś nie naliczył. A i ci dzisiejsi, są wyciszani przez przełożonych. Jak widać interes kościoła niezbyt dokładnie pokrywa się z jezusowym pasterstwem.
Po pierwsze,nie ilosc a jakosc.A po drugie w niczym chyba jeszcze az tak sie nie myliles jak w tym twierdzeniu.Ja w swoim zyciu,napotkalem na swej drodze przynajmniej 4 takie osoby.
A widzialem “w akcji” znacznie wiecej.
W historii hierarchii kościelnej od samego znanego nam początku, to mało tam Boga zobaczysz.
A dziś wolałbym, żeby wyjątkami byli tacy jak Rydzyk, czy Jędraszewski, a większość stanowili tacy, jak ksiądz Tischner i jemu podobni.