Biedne zwierze. Ale wybral dobrego pana…
Mam nadzieje, ze psi nos wyjdzie calo z tej przyjazni… Z reszta u mnie zawsze byl i pies i kot i bylo wszystko znakomicie!
No wiesz… lza sie w oku kreci. Psy sa CUDOWNE!!!
A ja mam nadzieje że kolega @harmonik nie obrazi się, że namieszałem trochę w jego temacie?
Cudowne!
I bardzo harmonijne. Nie to co szujowate mikroby ludzkie.
Nawet harmonijnie gryza…
Patrzcie, jaki paradoks. Tego psa wyszkolił Niemiec, wtedy wróg. I nie miał pojęcia dla kogo. Życie pisze niesamowite scenariusze.
Tak byl pies ulozony, czy mial uszkodzona krtan.?
Bo z tego co pisales to wilczur mial dziwna przeszlosc i ktos mogl go okaleczyc.
Plusował, więc twierdzę, że nie jest na nas obrażony
@okonek o uszkodzonej krtani nic mi nie mówiono. Zresztą warczeć, to on warczał koncertowo. Tak koncertowo, że obcym pośladki ściskało. Z drugiej zaś strony, to on kilka lat żył dziko, bo przyplątał się do ojca w 50, a wojna skończyła się lat 5 wcześniej. Był w bliznach, więc nie wykluczone, ze w jakiejś awanturze inny zwierz ścisnął go zbyt mocno za krtań, ale ja się na tym nie znam. Nie miał kawałka ucha, za to poszarpaną powiekę, bielmo i sporo pokaźnych blizn na ciele. Być może, w jakiejś awanturze, inne zwierzę zbyt mocno go gardło ścisnęło. Nie zwierzało zwierzę się. Kiedy miałem 5 lat, nagle zachorował i nic nie dało się zrobić. Jakiegoś paraliżu dostał. Szkoła miała swą karetkę. Zdechł w drodze do weterynarza. Właściwie pod samym budynkiem.
Wet powiedział, że to trucizna.
Acha, wyć potrafił. Robił to, jak zbyt długo płakałem.
Asz to potworne!!!Co na to ekolodzy?!
Bari,syn Szarej Wilczycy
A pare dni temu pisales cos ze pies musi szczekac bo taka jego natura [nie pamietam w ramach jakiego wątku]
Otóz nie musi!
A ten Twoj Nero zasluguje na film.
Ekolodzy? @collins02 W 1952?
Ten brak szczekania zastanawiał wszystkich.
Musiał być tak wytresowany.
Albo mial uszkodzone struny glosowe.
Możliwe.