Tak jest poprawniej po polsku. Niestety skopiowano dokładnie słowo angielskie i wyszło jak wyszło.
A tego to juz nie wiem…
Trzeba by zerknac w starsze opracowania kiedy jescze nie bylo to slowo wytrych - jaka nazwa byla uzywana.
Zreszta do dzis uzywa sie Czarnobyl i Czernobyl i wszyscy wiedza o co chodzi.
Obojętnie jak się powie, to i tak się go boję
Czarnobyl to po polsku a Czernobyl po ukraińsku.
Podobnie jak Białoruś i Biełaruś
Ale nie będą nam mówić w obcych językach jak mamy nazywać naszego wirusa.
On nie nasz, on chiński!
Ale go zaadoptowaliśmy I teraz to taki trochę nasz też się zrobił
Dobrze wiedzieć.
No nieeeeeeee
Mówisz: przygarnęliśmy Chińczyka???
Sam się przygarnął. A mieliśmy wybór? Wpakował się nam i jest
tyle to ja wiem.
na szczescie polski nie nie jst jak hiszpanski, ze zmiana samogloski najczesciej zmienia znaczenie slowa.
A Chińczycy są wyjątkowo kochani…
a jakie to ma znaczenie?
Dodam jeszcze, że koronawirus moim zdaniem jest trochę mylącą nazwą, bo to cała rodzina wirusów. SARS i MERS to również koronawirus y. A ten obecny nazywa się COVID-19.
Pamiętam, że w esperanto brak daszka nad literą prawie zawsze zmienia znaczenie słowa, ale to i tak nic w porównaniu do języków tonalnych.
Przykładem języka tonalnego jest wietnamski. Tonacji jest tam aż sześć, więc każde słowo da się wymówić na sześć sposobów i każde słowo może mieć do sześciu znaczeń. Problem w tym, że dla Europejczyków różnica w tonach jest trudna do usłyszenia i wymówienia.
A PIS się zarzekał jak żaba błota, że imigrantów nie wpuści…
To wirus z importu, nie nasz!
Adopcja wbrew woli? Nie słyszaam
No co zrobisz? Przyssał się, zaadoptował i sposobu na niego nie ma