Gdyby nastał wielki głód z tytułu pandemii, zjedlibyście swojego psa lub kota?
Obawiam sie, ze kot czy pies bylby juz niejadalny bo tez skora i kosci. Ale jak ludzie swoje dzieci zjadali (cudze zreszta tez?) to kto wie co w nas siedzi?
W Korei Polnocnej psow nie ma. Ciekawe czy szczur jakis ma szanse na przezycie?
Dlatego powtarzam by tuczyć teściowe.
Obawiam się, że nikt lub prawdopodobnie nikt Ci nie powie rzeczywistej prawdy, bo nikt od tej strony tak naprawdę siebie nie zna.
Poniżej jest film o katastrofie w Andach w 1972 roku. Ci, co przeżyli tą katastrofę, by nie umrzeć z głodu, jedli tych co w katastrofie zginęli. Film na faktach, a są w nim przykłady, gdy brat jadł mięso siostry (O ile dobrze pamiętam)
Film polecam, jak ktoś nie oglądał.
Dodam tylko, że kanibalizm “uprawiali” wszyscy, co przeżyli.
Czasem to mi sie wydaje, ze jakos blizniego latwiej zjesc niz wlasnego kota?
Kiedyś były takie badania, już nie pamiętam, kto je wykonywał ani w jakim kraju to się działo. Pamiętam tylko, że były stawiane studentom problemy coś w stylu:
– Gdybyś był zmuszony kogoś zabić, matkę czy ojca, to kogo byś zabił?
I wiesz, jaka była tak naprawdę najwłaściwsza reakcja, czyli można rzec najlepsza odpowiedź na takie pytanie?
– Nie jestem w stanie odpowiedzieć i na to pytanie nie odpowiem. Po prostu nie odpowiadać, mimo nalegań.
Dlatego i ja, gdy ktoś mi zadaje jakieś pytanie i z moich ust miałoby wyjść odpowiedź, że mógłbym zabić matkę lub ojca, wolę nie odpowiadać i nie odpowiadam.
Oczywiście to tylko przykład do problemu odpowiadania na pewien rodzaj pytań.
(Nie twierdzę akurat, że kolegi pytanie już się pod takie kwalifikuje, ale gdzieś jest niedaleko).
Tak oglądalam ten film. Rownuez polecam.
Nie wiem. “Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono”
W tej chwili mysle ze nie…ale …
@benasek
Zaden czlowiek nie jest w stanie przewidziec ani reakcji ani sposobu postepowania w skrajnie ekstremalnym przypadku…
@benasek
@ihtiel
Chcialam napisac o tym cosie dzialo w Chinach w latach najgorszego ekstremalnego glodu…
ale nie jestem w stanie. I nawet nie polecam czytania tego
Nigdy w życiu nie zjadłbym mięsa z człowieka… Z psa prędzej.
To trochę ryzykowne, ale stawiam, że prędzej zjadłabym jakiegoś obcego lub prawie obcego, znalezionego akurat człowieka niż mojego psa lub kota. Stawiam z racji tego, że kanibalizm mnie jednak dużo mniej odpycha niż wizja nieżyjących moich zwierzątek, ale nie wiem.
Zresztą…wątpię, żeby wszystkie roślinki zdechły.
Kiedyś (dawno) oglądałam film, chyba włoski: wypadek drogowy, kobieta w ciąży i dylemat lekarza, kogo ratować kobietę, czy dziecko. Mąż nie potrafił podjąć decyzji. Bardzo wtedy przeżywałam ten film. Też nie umiałabym odpowiedzieć.
zwykle w takich przypadkach ratowalo sie kobiete.
no chyba, ze ona juz szans nie miala.
ale z tego co wiem, niewiele dzieci w takich przypadkach ma szanse - o kilku takich pisali w Hiszpanii, przezylo jedno.
Nikt nie wie jakby sie zachowal.A jesli “wie”,klamie.
Najglupsze horrory o tym wiedzą…
Tam bardziej chodziło o aspekt moralny niż medyczny. Tak myslę
rzymskie prawo zalecalo ratowac matke.
Nawet własnego karalucha nie mam…
@GumowaKaczka
Ja tez tak mysle
Ale nie jestem calkowicie pewna co by bylo w ekstremalnych sytuacjach, np w takiej jaka mieli ci co przezyli po katastrofie w Andach tylko dzieki temu. I nawet papiez ich rozgrzeszyl