Był okres że nie mogłem długo spać,spałem tyle że lekarz pierwszego kontaktu się zainteresował i wysłał do pzp po poradę.Byłem ,pogadałem z psychiatrą z Ukrainy,młody chłopak z Kijowa i też młodą panią psycholog Polką.Rozmowy,takie zwykłe,luzik o życiu ,ogólnie.Noc po rozmowach i sen dłuższy o 100 % Ale jak ,o co chodzi,jak oni to zrobili.Następny kryzys przyszedł po jakimś czasie,tel i poradnia teraz Pani psycholog w roli głównej ,następne noce dużo lepsze .Przez tel zartuję że będzie miała mnie na głowie często,zaprasza,też się śmieje.O co w tym chodzi?Można się śmiać ,można nie wierzyć ale skutek jest i nie wierze w przypadek .Zwykłe rozmowy ,jakie prowadzę z innym co dzień .Gdzie jest i czym jest ta magia i czy wierzycie czy jesteście sceptyczni ?
Efekt Placebo albo brakowało Ci rozmowy, bo ponoć samotność jest równie szkodliwa jak palenie papierosów i brak ruchu albo faktycznie terapia okazała się skuteczna.
Psychologow szkoli sie w umiejetnosci takiego prowadzenia rozmowy, żeby to nie było przesluchanie, a jednoczesnie pozwalało rozmowcy na samodzielne poszukiwanie przyczyn zaburzeń.
Czasem może sie wydawac, ze taka rozmowa “o fokach” to strata czasu, ale?
W kazdym razie cud to nie jest. I nie wszyscy reaguja pozytywnie.
Wtedy trzeba juz niekoniecznie psychiatry,a w ale lekarzy innych specjalnosci - duch bez ciała (i odwrotnie) nie działają.
Psycholog leczy rozmową a psychiatra proszkami. Ten pierwszy ma gorzej. By pomóc musi wpierw zaszkodzić poprzez wyleczenie brudów z przeszłości pacjenta. Bo każdy problem ma swoją genezę, źródło.
Dla zdrowia psychicznego najgorszy jest pośpiech, gonitwa za pieniądzem i zbyt ambitne plany życiowe
Dodaj jeszcze toksyczną rodzinke i/lub otoczenie.
Efekt placebo wykluczam .Dwa razy i efekt natychmiastowy .Zresztą na nic wielkiego się nie nastawiałem i tak też czułem po rozmowie.Nic niezwykłego nie powiedziałem.Samotność również wykluczam tak jak brak ruchu,jestem aż zanadto aktywny fizycznie i tylko wtedy jestem sam…
Tak jest ale ten psychiatra robił przymiarki do pobytu w Polsce i tak jakby uczuł się, języka ,choć dość dobrze mówił…Miał uprawienia do leczenia ale nie na teranie UE.Przysłuchiwał się ,czasem o coś pytał.
Inny już nasz psychiatra mówił co Ty piszesz,wygląda pan na normalnego,co pan tu robi pytał,czemu ta wizyta ?Odp że nie mogę spać ,odparł tak,wygląda pan na zdrowego,ja mogę zapisać leki ale to nie jest wyjście.Zaproponował oddział i badania ok tygodnia.Pogoń za kasą to nie ja hehe,jestem ostatnią osobą którą interesuję pieniądze i pogoń za nią.
Dla mnie to cud nad cudy.
Czasem to nie jest bezsennosc a brak umiejetnosci zasypiania w wyznaczonym spolecznie czasie
Ja mogę pojsc spać o 4 rano. Ale budzona o tej godzinie? Robię się niebezpieczna dla otoczenia
Nie wchodzę w to.
W ogóle wyrzuciłem z głowy jakiekolwiek wtrącanie się w moje"jestestwo".I to chyba ponad 20 lat temu.Lepiej radzę sobie z doradzaniem niż pobieraniem porad.Po prostu mnie to nie interesuje a na ogół,sam ze sobą,radzę sobie bardzo dobrze.
Jestem 60+ i te wszystkie pytania o kryzysy średniego wieku czy inne"dolegliwości" traktuję jako dziwactwa XXI wieku.I mówię to poważnie!
Przeżyłem życie o własnych siłach,bez protez.
Oczywiście i ja bym w to nie wchodził.Jednak ponad dekadę mieć taki problem,spać po 3 h /24 lub nie spać wcale.Kładziesz się z nadzieją wstajesz bardziej zmęczony niż wcześniej.Bezenność wpływa na wszystkie aspekty życia.Codzienna walka z samym sobą,co robię źle,co jeszcze zmienić i w pewnym momencie korzysta się z fachowców.Zwidy,omamy wzrokowe przeważyły szalę w kierunku porad.Ja nie mówię,że ja ale człowiek jest i tak mocny,sami nie wiemy jak silni potrafimy być.
Nigdy o tym nie wspominałeś…
Miałem w stanie wojennym,kolegę na"stanie".Nie mógł wrócić do domu bo był spalony.Widziałem tę jego bezsenność i wiem co to jest…
Ale,prawde mówiąc,dzielenie się tym z obcym całkowicie człowiekiem…Zawodowo ponadto…Nie.Nie znam tego uczucia i raczej nie zaryzykuję.
A miesiąc temu,też to miałem,przez kilka dni.Kilka…Jakoś zeszło.Zresztą w wieku emerytalnym,wierz mi,to są tzw. pierdoły.Nie wyśpisz sie dzisiaj to jutro…
Nie zrozum mnie zle.Nie bagatelizuje tego.Jedynie staram sie być uczciwy a nie udawać.
To o czym piszesz to juz stan zagrazajacy zdrowiu. Ale faktycznie bezsennosc moze miec przyczyny psychiczne - depresja, stany lękowe, stres przewlekły czy pourazowy?
Miales duzo szczescia, że podkurowales sie z tego szybko, bo na ogół wymaga to dłuższej terapii
@collins02 my to pokolenie co to słyszało, ze niektórzy psychologie studiowali i piekielnie ciezko bylo tam zdac, tylu chetnych na jedno miejsce
Nie mam porównania, nigdy w życiu nie byłem u żadnego psychologa czy psychiatry.
Ja bywałam. U kolezanki na imieninach. Skonczyla psychologie z ukierunkowaniem na penitencjarną . W zawodzie przepracowała 1 dzień. Potem z mezem wyemigrowali i emerytury dotrwala pracując w przedszkolu. Dotarla w hierrchii do szefowej takiego “małpiego gaju”.