Wilder vs Fury 2. Na kogo stawiacie i dlaczego na Wildera ? :)

wilder_fury333
Wprawdzie urodziny mam dopiero 22 lutego, ale już wiem, że uwieńczeniem tego dnia będzie obejrzenie bokserskiej walki rewanżowej pomiędzy niszczycielskim “Bronze Bomberem” Deontayem Wilderem, a totalnym świrem, którego nie sposób nie kochać, Tysonem Furym. W pierwszej walce kontrowersyjny remis po tym, gdy Fury runda po rundzie punktował Wildera, a ten zrewanżował się nokdaunem uwieńczonym największym cudem od wskrzeszenia Łazarza, gdy Fury będąc jedną nogą w grobie, a drugą na skórce od banana zdołał powstać.
Jak obstawiacie ? Moja subiektywna opinia zawarta jest w stronniczym pytaniu :slight_smile: Mimo wszystko Wilder tak w lutym, jak i przez kilka następnych lat.

4 polubienia

Hmm…, ten tekst już znałem wcześniej. Wskazuję na Wildera.

1 polubienie

A jak oceniasz szanse naszego Kownackiego z Wilderem ? Chłopak pewny siebie, wygrywa, ale … fatalna obrona. Z Wilderem moim zdaniem góra 5 rund i ciężki nokaut.

Kownacki, to typowy spychacz. Tzw odporny na ciosy. I to go wykończy, Nie mam na myśli teraz ringu, ale jego zdrowie. Twarda głowa, czyli tzw odporność, to największy wróg boksera. Dodatkowo nie amortyzuje otrzymanych uderzeń nogami. Podobnie, jak Ruiz. To się źle skończy.
Paradoksalnie, w tej chwili może wygrać nawet z Wilderem czy Furym przy pomyślnym układzie, bo obaj aż tacy świetni nie są, ale wróżę, że będzie miał krótką karierę.

No właśnie. Kownacki nawet jak odstawiał Washingtona w 2 rundy wychodził z ringu skaleczony. A ciosy się kumulują. Szczęka może być z tytanu, mózg niestety nie.
Wilder kiedyś przegra. Widzisz kogoś w oddali, kto go może oszukać ? Ortiz, starszy od Ciebie był blisko, ale wystarczyła sekunda nieuwagi :slight_smile: Daniel Dubois za rok, dwa ?

1 polubienie

Cholera wie? Bardzo słaby jest teraz boks. Jak patrze, co się w boksie dzieje, powoli tracę zainteresowanie.

2 polubienia

Wszystko zależy czy Fury będzie na etapie „sportowiec” czy tez na etapie „ćpanie, chlanie i ruchanie” :face_with_hand_over_mouth:

1 polubienie

Oczywoscie że na Furego… W pierwszej walce wygrał to teraz wygra już oficjalnie.
Wildera też lubię ale według mnie jest kompletnie przereklamowany i przegrał by mistrza gdyny podjął walkę z nieodpowiednim przeciwnikiem xd no w sumie w lutym juz przegra raczej.

1 polubienie

Bo dzikość jest naturalna… a furia jest głupia? :stuck_out_tongue_winking_eye:

ps: ja nawet nie wiem, kim oni są

2 polubienia

Zakładam Furego w wersji sportowiec. Etap ćpanie i chlanie grozi mu jedynie w przypadku wygranej. Dziwny typ, który sięga szczytu, a potem nie potrafi tego udźwignąć.

1 polubienie

W tym akurat,nie ma nic dziwnego.W sporcie az roi sie od podobnych przykladow.Pierwszy z brzegu,George Best.

No tak. Ostatni przypadek - John Ruiz. Totalnie odpłynął

1 polubienie

Ty lepiej powiedz prawdę o swoich urodzinach. Bo dostaniesz życzenia ni przypiął ni przylatal… :innocent:

Ja też nie (ale się zorientowałam…) :joy:

1 polubienie

No właśnie powiedziałem prawdę. Urodziłem się 22 lutego. A życzenia chętnie przyjmę :slight_smile:

1 polubienie

He, he, już zapisałam :heavy_heart_exclamation:

1 polubienie

Jeżeli dwóch takich, jak Fury i Wilder uznawani są za najlepszych, to ja się pytam, gdzie są dobrzy bokserzy?

Wolę walki kobiet. One mają wolę walki xd

1 polubienie

Co to znaczy dobrzy bokserzy ? Każdy rywal Wildera wytykał mu jego ograniczenia i braki, a kończył na deskach. Co z tego, że Evander Holyfield, czy Muhamed Ali tańczyliby wokół Wildera i popisywali się świetną techniką, skoro Wilderowi wystarczy jeden cios, żeby zakończyć walkę. Na tym polega siła Wildera. Jest w stanie w chwilę skonczyć z każdym.

Z siłą ciosu zawsze tak było. We wszystkich czasach. Zawsze byli tacy z potężnym uderzeniem. Ale niewielu z nich osiągało mistrzostwo tylko dlatego, że mieli bomby w rękach. W pewnym momencie królowie nokautów spotykali się, właśnie z takim Alim, czy Holyfiedem i przegrywali. Podobnie było w dawnym boksie olimpijskim. Szczyty były dla tych, co znali kunszt.
Dziś Wilder czy Fury, praktycznie nie mają takich przeciwników.
Wiele dyscyplin sportowych rozwinęło się osiągnęło wyższy poziom, a z boksem, niestety, na odwrót. Podobnie z zapasami. Na to miejsce powoli wchodzą mieszane sztuki walki, kosztem klasycznych dyscyplin.

Namnożyło się federacji bokserskich, mistrzów świata jest ze 49, ale żaden z nich 30 lat temu mistrzem by nie został.
Moim zdaniem, boks amatorski osiągnął swoje apogeum w latach 60 - 70, a zawodowy miał ten szczyt dłużej, ale w po 2000 też zaczął umierać.

1 polubienie