Szkoda. Ale w II secie Czeszka nie grała tak dobrze jak w I, w którym błedów niewymuszonych było jak na lekarstwo. Myślę, że turbo, które włączyła gabaryna na 4:2 - do 0 podłamały Bouzkową. Starała się jeszcze wznieść, ale gabaryna nie pozwalała jej już za wiele przejmując kontrolę nad grą.
Po prostu. Wimbledon to Wimbledon. Ma być klasycznie? Jest.
A korty i nawierzchnia na swoj sposób te elegancję wymuszają?
Do tego większość zawodników i zawodniczek gra na biało!
Angole szaleją bo Sonay Kartal gładko wygrała z Tomową w 2 setach.Sonay gdy się uśmiechnie,wygląda jak miniaturowa wersja Borisa Beckera
Niemniej obejrzałem teraz 3 gemy w jej wykonaniu i widać wyraznie że grać potrafi!
Tam sie pije najwyżej porządna whisky.
Bo sherry to nie wiem jak Anglicy pijają?
Sądząc po tym jak w Hiszpanii to od rana do nocy, ale Wimbledon ma swoje tradycje…
Ja slyszalam, ze bialy jest obowiazkowy?
Tak,jest obowiazkowy ale czasem tu i tam,wypustki,kołnierzyki itp.
W każdym razie,to ostatnie takie miejsce.
Boulter wygrywa po tie breaku,pierwszego seta z Sierrą.Oglądałem tie breaka i…Argentynka podobała mi się bardziej…Niestety na błędy nie ma rady…
I 1:0 dla Boulter w 2 secie.Ten gem trwal chyba ponad 10 minut!
1:1 i Sierra wygrywa tego gema ale…Skoro komentatorzy już to poruszyli…Do Gabrieli Sabatini to jej daleko…Bardzo daleko!
1:2 i Sierra zaskoczyła! Nie jest to jakiś niebotyczny top tenisowy ale…Robie się ciekawie.Argentynka walczy jak lwica.Katie wydaje się czasem dziwnie w w meczu jakby ponad jej stan…
1:4 dla Sierry ale…Przełączyli mnie na inny kort…Katie Boulter z taką grą,nie nadaje się na gwiazdę.At all!!!
Ok. Zobaczymy co da sie teraz oglądaćAlcaraz wygrał
Z Brytyjczykiem Tarvetem.Angole jednak nie płaczą.To nie wstyd.
7:6;2:6 i teraz trzeci set…
By the way…Argentynka Sierra,gra obecnie w…czarnej skarpecie
Dobrze, ze nie tęczowej. Carna mniej ryzykuje. O podejrzenie wprowadzania polityki na kort.
Sierra albo ma swój dzień albo [i do tego sie skłaniam] jest znacznie lepsza od Katie Boulter.
1:0 w 3 secie po przełamaniu!
2:0 dla Sierry.Bez wysiłku…Publika troche w szoku ale…zachowuje klasę.
Co Katie wyprawia???
Tenis widział już wszystko ale na obecną chwilę,tenis Katie Boulter nie pozwoli jej wygrać…
4:0 dla Sierry.Mizerny mecz ale Argentynka solidniejsza.I to zdecydowanie.Jej forhend ma moc!
Solana Sierra wybiła z głowy tenis Katie Boulter.W trzecim secie,do 1.
Widać to było gołym okiem ale..Katie wygrała pierwszego seta i wszystko było możliwe.
Teraz Raducanu-Vondrousova…I znowu łeb w łeb
Kamil zaczął z Quinnem i wygrał pierwszego gema.
1:0
A teraz już 5:0…
Amerykanin albo jest do d…albo Kamil gra bezbłednie…
No nie mam nawet śladu transmisji!
In the meantime…Nasza Jaśminka odpada…6:4;4:6;4:6 z Rachimową…
No nie powiem…Dzieje się.
Kamil prowadzi w 3 secie 4:2…I podobno,dobrze to wygląda…
A teraz 5:3…
I jeeeest!!!
Kamil w 3 rundzie…
Cooor,naaa.Pokazali ledwie 3 wymiany.Ale to sie zmieni!
Brawo KAMIL MAJCHRZAK!!!
Tylko ostatniego gema gry widziałem, ten Amerykanin jest do niczego, no i młody i niedoświadczony. Przy Kamilu grającym przeciętnie to wygląda na to, że to musiało wystarczyć.
Teraz to sie zmieni.Muszą pokazać Kamila bo “miesza”!
Następna niespodziewajka. Paolini przegrywa z Rachimową. 6:4 4:6 4:6.
Nie to, że Rachimowa grała rewelację, niestety, Jasmina zagrała piach z trocinami, a sam mecz był, najdelikatniej określając, taki sobie.
Włoszka już w I wygranym secie przeszkadzała sobie niewymuszonymi, a później było jeszcze gorzej. Trafiała w siatkę seriami, poprawiając od czasu do czasu nie trafianiem w boisko.
Obejrzałem powtórkę meczu Osaki z Siniakovą 6:3 6:2. Japonka grała podobający mi się tenis, mimo, że trzy swoje gemy przegrała po rażących niewymuszonych błędach. Ale też kilka przegrywała 0:40 i 15:40 i świetną grą z tego wychodziła wygrywając gemy. U Siniakovej był marny serwis i na tym traciła najwięcej.
Pisałem o tym powyżej,15 godzin temu…Paolini jest bez formy,co było widać już w trakcie meczu ze Świątek.Ale ona wróci.Do Flushing Meadows jest sporo czasu…
Andrejewa - Bronzetti 6:1 7:6/7:4
Zapachniało sensacją…, ale tylko zapachniało. Szkoda.
Set I, to absolutna dominacja ruskiej zwiezdy bo Francuzka robiła wszystko by przegrać tego seta.
Ale w II secie Bronzetti pokazała,że potrafi grać i to bardzo dobrze. Tak było do 2:5 i kiedy serwowała po seta, demony z pierwszej odsłony wróciły. Przefajansiła swoje podanie katastrofalnie, a następne dwa gemy były pokazem tenisowej nieudolności. Do gry wróciła przy 5:5, doszło do tie-breaka przy obustronnej nerwówce i błędach, niestety w samym tie-breaku Rosjanka okazała więcej zimnej krwii.
Bronzetti [Lucia] to Włoszka!
Fajna i dobrze grająca ale…To jednak nie ten poziom.
Przy okazji…Co się stało z Martiną Trevisan którą tak lubiłem?
Wydawałoby się,ciekawy mecz Rybakina-Sakkari.Drugi set,1:1 ale pierwszy zdecydowanie dla Rybakiny i,tak zerkając kątem oka,zaryzykuję `ze Rybakina powinna to wygrać bez straty seta.