WItaj szkoło! Jak tam wasze (lub waszych dzieci) plany lekcji? Reforma działa?

Do której macie lekcje? Jesteście z tego zadowoleni? Komu “podziękujecie” za taki stan rzeczy?
Jak na razie pozdrawia Was kochani uczniowie z Brukseli była minister Zalewska!

3 polubienia

A poniżej jeden z przykładów reformy. “Wszystko jest policzone, zapewniam, że nie będzie żadnego chaosu, reforma będzie bezbolesna dla uczniów” - cytat z Zalewskiej sprzed 3 lat.

2 polubienia

O qrwa!
Druga zmiana.

DOBRA zmiana!

3 polubienia

Ciekawe ilu będzie chętnych na religię o 18.40 we czwartki? :slight_smile:

1 polubienie

1 polubienie

Corka dostala sie do doskonalej szkoly i do klasy w ktorej chciala byc.Mamy problemy z glowy:)))So far,so good :laughing:
Ale w Poznaniu ponad 2500 tysiaca dzieciakow nie dostalo sie przy pierwszym naborze nigdzie…
Tlok jest jak diabli ale mamy juz plan lekcji oraz plany na najblizsze pol roku,z plywalnia i kursem nurkowania wlacznie…

4 polubienia

To już nie będzie religia tylko nocne czuwanie.

3 polubienia

Nie przesadzalbym.
Gdy chodziłem do szkoły to taki plan odpowiadłby mi.
Wyspać się można. Śniadanie zjeść spokojnie i nawet obiad…
A takze lekcje na spokojnie rano odrobić…

2 polubienia

Prawda. Dla chcącego nic trudnego. Nie siedza w szkole od rana tylko od popołudni. Kwestia organizacji. Problemem jest to że w takich późniejszych godzinach umysł nie jest już tak wydajny.

A po południu spokojnie pójśc na jakiś trening, do kina, korepetycje czy coś innego, prawda? :slight_smile:

@Devil
tak wydajny umysł… gdy siedzi się na kompie do 1-2 w nocy i wstaje 6:30…

@Bingola
A dlaczego nie można na trening, korepetycję czy do kina pójść PRZED SZKOŁĄ?

Kiedy ja chodziłem do technikum to w jednym dniu miałem 9 lekcji. Średnio miałem ich 7. Tylko że ja jestem z wyżowego rocznika. Cięzko było to wszystko upchać w program. Na dodatek byliśmy podzieleni na grupy wg. specjalizacji. Tak to jest w szkole. Trzeba to przetrwać i starać się nie upchać na wieczory takich lekcji jak historia czy fizyka.

1 polubienie

ja w pierwszej i drugiej klasie w podstawowce chodzilam na popoludniowa zmiane. Przynajmniej rodzice nie mieli problemow z odebraniem mnie ze szkoly. co prawda mialam do “budy” moze z 150-200 metrow, wiec rano szlam sama - czasem pod czujnym okiem ktores z babc. jakos nikt problemu nie robil, ze dziecko bez opieki po ulicy wedruje.

Dlatego, że umysł młodego człowieka najlepiej pracuje w godzinach 10-14 rano i popołudniu powinny być lekcje typu WF, zajęcia artystyczne lub muzyczne. Nie silcie sie na udowadnianie, że takie coś jak powyżej jest normą. To jest NIENORMALNE!

1 polubienie

@Devil
wstawałem 6:30
do szkoły jechałem 7:15 (na 8:00)
gdy miałem na drugą godzinę (2x w tygodniu) to tez jeździłem na 8:00 robiłem korepetycje (za darmo) mniej kumatym
zajęcia kończyłem o 14:40 lub 15:30.
w domu byłem 15:30 lub 16:15
2x w tygodniu (wtorki i czwartki) po szkole zasuwałem prosto do klubu wtedy wracałem do domu ok. 20:30
czesto w te wolne dni od klubu jednak zostawałem jeszcze u kolegów (obok szkoly był internat) i albo coś robilem z kolegami albo im w czymś pomagałem dość często wracałem w te dni ok. 18:30 do domu

czytałem wtedy ok. 7-8 książek tygodniowo

nie wiem jak, ale na wszystko miałem czas

4 polubienia

Młodzież narzeka bo nie ma czasu na imprezy, gry, streamy i inne bzdury. Mając na 2 zmianę zamiast coś ogarnąć z rana będą spać do 11:00 po “ciężkiej” nocy. A potem pretensje że życia nie mają poza szkołą.

1 polubienie

PiS cofnął czas do wczesnego Gomułki. Tylko, że w 59 roku, kiedym zaczynał edukację, do szkół poszły dzieciaki z największego wyżu demograficznego w całej historii Polski, a brakowało budynków szkolnych. W małym, powiatowym miasteczku zacząłem od If, na strychu, gdzie zaimprowizowano pomieszczenie klasowe. W mojej klasie było 45 dzieciaków.
Oczywiście, były dwie zmiany. Tylko, że wtedy były takie powojenne warunki, a dziś? Chyba sentyment PiSu do tamtych czasów był podstawą do aktualnej reformy?

4 polubienia

Wiele szkół się polikwidowało z uwagi na niż demograficzny. Teraz te wszystkie budynki i miejscówki by się przydały. Jedni nie myśleli kiedy likwidowali a drudzy nie pomyśleli jak robili reformę. Co kadencja to większe idiotyzmy.

2 polubienia

Jeden co napisał dobrze! Przecież założeniem reformy jest że ma być LEPIEJ a nie tak jak było kiedyś w złym komuniźmie.

2 polubienia