Jak widzisz (lub nie), mam rację.
Chcesz być głupi, to bądź. Mnie to nie przeszkadz (do czasu, aż zacznie).
Nie. To ja mam rację. Wtrącasz się do nie swojej rozmowy. Bo sobie coś ubzduralas. Napisałem Ci przecież że Twoja “interwencja” jest bezzasadna bo nikt nie ma problemu do siebie a ty mnie dalej ciągle atakujesz i po raz kolejny nikt oprócz ciebie nie wie dlaczego XD
Ale możemy zakończyć już ten temat o niczym. Nie obrażam się xd
To akurat,dopiero sie okaże.
Chcesz, to się obrażaj. JA już kończę dyskusję.
I o te maseczki mam wielki żal.
Komu one przeszkadzały
Ależ nikt Ci nie zabrania dalej w maseczkach chodzić Ewo. Może masz całą gamę form, wzorów i kolorów więc trzeba ten cenny zapas wykorzystać. Gustowna maseczka noszona dostojnie z wdziękiem to już element stroju eleganckiej kobiety.
@Antykwa o jakiej ty elegancji piszesz? maska średnio nachalną urodę maskuje
To dlatego, że według Kłamczyńskiego, Śląsk to ukryta opcja niemiecka.
Ależ ja mam na myśli uwydatnianie a nie maskowanie.
A elegancji nie da się zamaskować.
@Antykwa, jedyne co może się we mnie podobać, to uśmiech, a ten pod maską był ukryty
Dlaczego tak uważasz? Masz tak niską samoocenę, czy tylko kokietujesz nas takimi wyznaniami
Kurde. Czy ja mam niską samoocenę?
Nie, chyba nie , kompleksy pewno jakieś mam, jak wszyscy. Jestem świadoma swoich wad i utraty pewnych walorów. Myślę, że starzeję się z godnością. A ten uśmiech… podobał się nawet kobietom.
Bo uśmiech to najlepszy sposób emanacji piękna
Mówisz o starzeniu się?? To normalna kolej zdarzeń, zbyt mocno dziś utożsamiamy młodość z pięknem
Mam już swoje lata, ale od dawna uważam że młodość jest przereklamowana
@666, patrząc na swoje dotychczasowe życie, stwierdzam,że dojrzałość w wielu kwestiach jest lepsza od młodości. Jak to napisać, żeby nie pokićkać.
Jestem bardziej świadoma swoich pragnień, wiem czego oczekuję od życia, co mogę dać, a czego już nie
Po dalszej wymianie zdań z @666 niewiele mam do dodania.
Podoba mi się jak ładnie, tak zwyczajnie potrafisz napisać o rzeczach niepopularnych, nieprostych @efka.
@Antykwa , miałam ( mamy) dwa wyjścia. Pogodzić się z utratą czegoś, co już nigdy nie wróci, znaleźć w sobie coś nowego, co może mi dać radość ( i innym), lub iść w zaparte i mamić się złudzeniami.
Po kilku latach depresja, kozetka u psychoterapeuty i prochy. Never!!!
Ta świadomość i pogodzenie się z realiami a lekkie i jasne mówienie o tym, to dwie różne rzeczy. A Ty to potrafisz. I za to Ci chwała.
@Antykwa, to jednak nie to samo, co bycie szczęśliwym
Na Śląsku jest dokładnie tyle samo chorych, co wszędzie indziej. Różnica? Lekarzy się nie bada… a górników tak.