Wierzycie w porównania paragonów w największej wojnie lidl vs biedronka? Te koszyki zazwyczaj są tak sztuczne i nie realne. Oczywiście można wykazać że każdy z sklepów jest tańszy ale czy przy normalnym koszyku? Do tego nikt nie liczy kosztów dojazdu, czasu zakupów.
Wybacz kolego, ale zwracanie uwagi na te przepychanki to dla mnie strata czasu.
Zakupy robię w Żabce, okolicznch sklepikach, czasem w Kauflandzie, bo tez blisko.
Żabka drogi sklep i to własność rydzyka.
Czy taki drogi?
Jak mam jechac do lidla pol godziny? Do biedronki podobnie, a do zabki mam dwa domy dalej?
Co do “sklepow Rydzyka” to sytuacja jest troche batdziej skomplikowana.
CVC Capital Partners poszedl na współpracę z torunska szkola Rydzyka wykorzystujac te.kanaly przepływu pieniedzy do finansowania korystnych dla “płaza” ustaw i rozwizan prawnych. Co zreszta sie udało, za porzedniej wladzy. Dokumentow na to mieć nie bedziesz, bo Rydzyk to cwana bestia. Ale nie na tyle, żeby nie bylo przecieków. Co zaowocowalo błędna informacja.
Nie zwracam na to uwagi. Kupuje to co potrzebuje nie patrząc na promocję
więc najbliżej
Ile rodzice wydadzą na zajączka? “Po wyjściu ze sklepu trzy razy sprawdzałam paragon”
–to jest gorsze. Powszechny konsumpcjonizm. nie to, żebym komuś żałowała, aleile można tej rozpusty?
Myślę, że to ustawka i oba sklepy na niej korzystają.
Stwarzaja atmosfere, ze na swiecie sa tylko lidle i biedronki…
Dziecku zajączka żałujesz?
Nie należy tego pytania stawiać w kontekście wiary, bo sam się przekonałem z dnia na dzień, że ceny w różnych sklepach Biedronki w tym samym mieście potrafią być różne i to nawet o kilka złotych. To, że sklepy się przepychają w reklamach, wywołuje u mnie tylko wzruszenie ramion, to są ich wojny, nie moje. Kupuję i tak tam, gdzie chcę i co chcę, a czy sobie wzajemnie ukręcą łby, niewiele mnie obchodzi. Owszem, sama przepychanka jest dziecinna, taka jest moja ocena. Kiedyś Delikatesy Centrum próbowały na tym ugrać swój interes, ale chyba im coś nie wyszło, bo już tych reklam nawołujących do łączenia Klientów w tym właśnie sklepie jakoś nie widzę.
Oczywiście, że nie. Czy ktokolwiek wierzy w to, co głoszą reklamy???
Jeśli porównują identyczne produkty, o identycznej zawartości, tych samych producentów, to moim zdaniem, nie ma opcji, by wprowadzali ludzi w błąd, bo za coś takiego UOKiK może nałożyć gigantyczną karę. Haczyki mogą być gdzie indziej. Np. Lidl najpierw sprawdza w Biedronce ceny kilkunastu produktów, następnego dnia zmienia swoje ceny tak, aby były niższe i robi porównanie koszyka, w którym są tylko te produkty. Taka procedura zawsze wyjdzie na niekorzyść drugiego sklepu. Oczywiście po kilku dniach ceny wracają do “normy”, ale w przekazie reklamowym zawsze podana jest data porównania cen.
No Ja się cieszę z upranych ubrań to co ono ma się cieszyć z zajączka
Jeden i drugi sklep na tej ,wojnie’’ zarobił. O żadnym ukręcaniu głowy nie ma więc mowy. Czysty marketing i jego socjotechniki. Nie ma się czym podniecać za bardzo.
Podejrzewam też, że jak najbardziej, prawdopodobnie dochodzi tam też do innych manipulacji przy tych cenach. Klient powinien sam oceniać co mu się bardziej opłaca. Reklamę traktować z przymrużeniem oka.