Wspominki serialowe - posty wydzielone z tematu Psychologia strachu

My kiedys tak zbieralismy puszki po piwie. Tez wyłącznie sprobowanych. Przestalo sie zbierac to na kolekcje znalazl się mniej wybredny pod wzgledem pochodzenia zbioru chętny i doplacil po 100 peset od puszki. ( To bylo jeszcze przed euro)
A bylo tam sporo ciekawostek.

2 polubienia

Na smartfonie cos tam bylo widac, ale bez mikroskopu? Pewnosci nie mialam.

1 polubienie

Ja nigdy nie paliłam, ale zbierałam pudełka po papierosach. Byłam sporo nieletnia, jak zaczęłąm ten proceder. Skąd to się wzięło? Raz do roku przyjeżdżał kuzyn zza kurtyny, nasze siermiężne opakowania mocno kontrastowały j jego Camelami. Pierwsze pudełko zachowałam i trzymałam w nim skarby znad morza, kolejne były schowkami na różne drobiazgi. Później, to już przywoził mi wiele różnych, pustych opakowań, a ja zaczęłam szukać po znajomych takich, których jeszcze nie miałam.
Dodam, że żadnego papierosa z żadnej z tych paczek nie wypaliłam. Nie palę do dziś. Ot, skusił mnie kolorowy obrazek :slight_smile:

5 polubień

Za takie kolekcje można potem niezłą kasę dostać. Nieważne pudełka po papierosach, zapałkach czy kapsle. Najdroższy polski kapsel widziałem za ponad 1000zl i wiem, że ktoś tyle za niego dał. Ja sam od czasu do czasu też sprzedaje kapsle, jednak u mnie jak na razie był najlepszy o ile pamiętam wynik: 20 kapsli sprzedałem za cenę +/- 60 piw…

4 polubienia

Niemal ta sama historia.
Nie paliłem aż do pierwszej licealnej a i wtedy to były jakieś kubańskie cudaki ktore ładnie pachniały plus…opakowanie!
To chyba wtedy dopiero wszystko wywaliłem.Zbieralem od dziecka pudełka po papierosach i butelki.Mięliśmy na ulicy kilku dewizowców :joy:
Moja kolekcja Pall Malli i Stuyvesantów oraz whisky Club 99,napawała mnie dumą…
Aż przyszedł czas zmian i…cała rodzina odetchnęła z ulgą.Bo nagle zza sciany tych opakowań wyłoniły sie klasery i pierwsze płyty :slightly_smiling_face:

4 polubienia

Etykiety zapałczane też zbierałam, ale tylko etykiety, bez pudełek. Nazywa się to filuministyka - jaka dumna byłam, gdy ktoś pytał co mnie interesuje a ja mu takie obce słowo strzeliłam!

5 polubień

Mój pierwszy w życiu album do znaczków był albumem filumenistycznym. Miałem wtedy z 13 lat i ten wyraz zapamietalem, chociaż wtedy nie znałem jego znaczenia. Album dobrze jednak się do znaczków sprawdzał. Wszak to i to papierki…

5 polubień

Wtedy miałam 7 lat i mniejsze/inne wymagania. Poza tym repertuar był ograniczony.

I ja tak często robię.Uzbieralo się tych kapsli ponad 100 ale…Ja odruchowo odkladam a potem zapominam…
Większą radość daje mi ponowny flirt z filatelistyka.Nie na tę skalę co pol wieku temu ale trochę radosci i ducha w tym nie brakuje.
Roznica jest jednak podstawowa.Wtedy uczylem się swiata,odkrywalem kraje,kontynenty i to byla przygoda.Dzisiaj to tylko ciekawostki i kwestie estetyczne.
I oczywiście tęsknota za tamtą pasją😉

2 polubienia

Nie myśl sobie, że tylko Ty lubisz filatelistykę. Ten temat wywarł ogromny wpływ i życie pewnej istoty z którą od paru już lat mają do czynienia @joko @Gra @Bingola i @birbant I tak co 2 tygodnie dowiadują się o niej czegoś nowego. Potrafisz to sobie to sobie z tym wyobrazic? Taki świat obok nas dostępny garstce osób ?

4 polubienia

Moja wyobraźnia jest na ogół,nieograniczona☺️
Niestety nie znam nikogo bliżej (lub w ogóle) ze wspomnianych osób i to właściwie wyklucza pisanie na ten temat.
Natomiast doskonale pamiętam jak filatelistyka potrafiła kiedyś łączyć i przede wszystkim,jak uczyła i rozwijała wyobraźnię.To był taki…fotoplastikon dzieciństwa i młodości.
Mój kolega z klasy,miał w rodzinie misjonarza w Burundi.
Teraz Ty sobie wyobraz,jak czekaliśmy na jakiekolwiek listowne info stamtąd…:wink:

3 polubienia

Pewnie jak na listy z Argentyny?
Choć Burundi pewnie rzadsze było. Argentynskich to chyba mi trochę zostalo i to z kopertami.
Taty kolega z kilei byl marynarzem to slal kartki z egzotycznych portów. Co najzabawniesze ta ezotyka to się wtedy zaczynała od opuszczenia polskich wód terytorialnych…

1 polubienie

widzę to często ( ciśnie się na usta że za każdym razem). Odnoszę ciche wrażenie że zaczyna to trochę wyglądać jak konfrontacja (może trochę z odsuniętym w czasie finałem) , kto ma rację: nasze pokolenia kontra “dzieci smartfonów”.

Bez przesady z tymi smartfonami. Fakt sa to oglupiacze z ruską gwarancją 300% normy i na 100 lat, ale poza tym calkiem pożyteczne urządzenie.
Wiecej szkody w mlodych mózgach robi Czarnek i glupawe reklamy niz smartfon.
Net czyli niekontrolowany i szybki dostep do informacji (lub dezinformacji) w ogole jest zjawiskiem nowym i nie wiadomo co z tego wyniknie. Biblioteke Aleksandryjska ponoc fanatycy spalili? W przypadku komputerow to pewnie jakies mlotki albo walce drogowe?

2 polubienia

I To w dodatku świat niby taki jak nasz a jednak inny. Sprawy o których czasem nie wiemy i nie zastanawiamy się nad nimi. Filatelistyka to jednak wspaniała sprawa. :wink:

2 polubienia

W dodatku znaczki z Burundi były wyjątkowej urody!
I znów,ile razy o tym pomyśle,wraca wątpliwość…
Jak to możliwe że w krajach typu Burundi, Afganistan,Niger,Sudan czy np.ktorakolwiek z Gujan, że nie wspomnę o Libanie czy Iraku,w krajach które nawet za 100 lat,będą borykać się z problemami zapomnianymi w Europie jakieś 400-500 lat temu,akurat znaczki są tak piękne a filatelistyka miałaby funkcjonować na poziomie XXI wieku?:thinking:
Gdy wziąć to pod dobrą lupę, czasem okazuje się że “printed in Portugal” jak ostatnio odkryłem.Ale nie zawsze taki ślad istnieje…

Byłem świadkiem gdy jeden z dyrektorów,odbierał telefon…
Rozmowa byłaby kapitalną pożywką dla Ówczesnego programu tv."Mann do Materny":joy:
-Nie…No jak,we wtorek???
Przecież o 20.00 jest Isaura!!!
Jak chcesz ale ja nie przyjadę przed 22.00😁
I dalej w tym stylu, przez 5 minut…

2 polubienia

Banknoty w Burundu jak zerknelam w necie tez mieli kolorowe.
A historię burzliwą.
Moze jakiś system odreagowania?

Dlatego w planach jest co jakiś czas przedstawienie jednego znaczka nawiązującego do tematu. Myślę że wymienieni już zdążyli to zauważyć… :grin:

2 polubienia

Po to masz rozum, żeby myśleć. A czy zauważyli? Nie dowiesz się, dopóki nie zapytasz :smiley:
Przypuszczam, że tak, ale czy na pewno? :thinking:

1 polubienie