Wszawica w XXI wieku?

Temat rzeka jak dla mnie.
Jest coraz więcej patologii, mieszkania wyglądają jak kojce dla psów, ludzie nie dbają o higienę, mieszkają w kilka osób w jednym pokoju, nie piora ubrań itp. Niestety ale niszczy wszystko alkohol, bezrobocie, narkomania.
Sa profilaktyczne szampony oraz spraye. Sama tego stosuje i udało mi się uniknąć wszow chociaż jest to dość trudne kiedy ma się taka specyfikę pracy.

3 polubienia

Twoja buzia nic nie pomoże. Dyrektor nie może zakazać dziecku przychodzenia do szkoły, nawet jak ma lokatorów na głowie, albo sieje grypą. Może tylko pisać do rodziców z uprzejmą prośbą o niewysyłanie dziecka do szkoły. A jak zdecyduje rodzic? Różnie, niektórzy się do tego stosują, inni przychodzą “z buzią”, że np.“dyrektor nie będzie decydował, bo ona, mama, nie ma co zrobić z dzieckiem w czasie lekcji”, albo “jakim prawem ktoś dotykał moje dziecko i sprawdzał głowę”?

3 polubienia

Niestety, ale ta “patologia” o której piszemy, to często wyfiokowane mamuśki z długimi pazurami, którym w sprzątaniu pomagają Ukrainki, po paniusie połamałyby sobie paznokcie przy myciu okien ;(
Prawdziwa patologia jeszcze posłucha, gdy dyrektor mówi: nie posyłaj dziecka póki ma wszy!

2 polubienia

No nie wiem, wspomniałam,że w college wystarczy,że dziecko raz przyjdzie z brudną głową i ma zakaz od dyrekcji przychodzenia do szkoły dopóki głowa nie będzie czysta. Wiem,że w Ajaccio w szkołach tych podstawowych i wyższych też tak jest. Czyli wychodzi na to,że może,po prostu w tej jednej szkole dyrektorka ma wywalone na wszystko i tyle.

Bo zapytam: co to jest college? Mówimy o polskich realiach. Dyrektorka, podobnie jak nauczyciele są ubezwłasnowolnieni. Słyszałaś o uczniu, przez którego inne dzieci nie chodzą do szkoły? Który pobił kilkoro uczniów? spoliczkował nauczycielkę? rzucił się z pięściami na panią psycholog? Ma 8-9 lat, rodzice sobie z nim nie radzą. Codzienni do szkoły wzywana jest policja. I tylko tyle może zrobić dyrektor :frowning:

4 polubienia

College jest szkołą po podstawówce.
Autorka pytania nie wskazała w swoim poście,że chodzi o polskie realia. Piszę jak jest u mnie.

1 polubienie

i slusznie. wszy paszportow i granic nie uznaja…

1 polubienie

OK! Rzeczywiście, nie napisała dokładnie o jakie państwo chodzi :slight_smile:
Nie ma o co kopii kruszyć. Trudno mi jednak wypowiadać się o szkołach w innych państwach. Szkolnictwo, programy nauczania, warunki pracy, prawo jest nieraz diametralnie różne. Ja piszę o polskich realiach.
Ustosunkowałam się do tego, co pisałaś o dyrektorce. Jeszcze raz napiszę: dyrektor może tylko prosić rodziców o nieprzysyłanie zawszawionego dziecka.
Podobnie, jak kaszlącego dziecka w przedszkolu.

1 polubienie

Nas to na szczęście ominęło, ale kiedyś sąsiadki córa z przedszkola załapała i widziałam na własne oczy. Razem takimi “ścisłymi” grzebykami wyczesywałyśmy jej to wszystko z długich włosów a potem chyba jakąś naftą ją Danka smarowała - to raz.
A dwa - mojego byłego szefa jadącego przypadkowo autobusem w jakimś ścisku blisko cuchnącego bezdomnego (powiedział mi o tym) też zarażono.
Byłam w szoku na początku, ale już wiem, że każdy i wszędzie może się tego nabawić, więc to absolutnie nie jest jakiś wstyd. Wystarczy, że się do kogoś takiego zbliżysz i gotowe. A wtedy wszy skaczą po Twojej głowie kankana! :stuck_out_tongue:
No dobra, nie ma się z czego śmiać.

5 polubień