Chemia organiczna jest nieobliczalna. Czystek paskudny, wole borututu.
Co do ziol do do bonifratrow
Ale czy Ty bedac wystawiony na rozne wirusy nie nabrales odpornosci?
Ja to sie teraz po tym co sie dzieje? boje, zeby mnie katar nie wykonczyl.
A kiedys wrzuciles tekst o aluminium i szczepionkach?
Ja tam czystek polubiłem Zapoznałem się bliżej z jego działaniem przy leczeniu boreliozy Nie psmietsm już szczegółów ale przynosił dobre rezultaty Teraz piję biegam jeżdżę na rowerze i władze w najgłębsze knieje i mnie żadne kleszcze nie ruszają
Kleszczy to u mnie nie ma, ale problemem są pleśniaki.
Innego dranstwa w postaci rybikow cukrowych tez sie znajdzie. Klimat cieply, tuz przy morzu, to dla wszelkiego rodzaju robactwa raj na ziemi
Dwa dni bez czystka i kleszcza wyciagnalem wlasnie … Co za dioabelstwo.
I znowu te leki będziesz wcinał?
Ty je tak lubisz, czy co, że ciągle w kleszczowiska chodzisz?
Musial dopiero co wlezc. Wczoraj sie ogladalem i go nie widzialem. Nie biore zadnych lekow. Jutro wypije wiadro czystka Jak zwykle fotografowalem ptaki i pewnie stad …
No a jeśli bez leków borelioza Cię dopadnie? Ty wiesz przecież ile wtedy antybiotyków i innych będziesz musiał pochłonąć i dodatkowo jeszcze żyć w bólu. Czasem trudno się jednak zdecydować, co jest łagodniejsze
Zgadza sie, ale nie mozna za kazdym razem po wyciagnieciu kleszcza ladowac antybiotykow. Raz tak zrobilem, ale wyciagnalem Wtedy szesc tych diablow. Teraz byly krotko, najwyzej kilka godzin. Prawdopodobienstwo zakazenia borelioza jest, ale nie jest ono wielkie. Podejrzewam, ze przez cale swoje zycie mialem ze 100 kleszczy jak nie 200. Swego czasu bylem czesciej w lesie niz w domu. Kiedys czlowiek Nawet nie ogladal ciala, bo nie byl Tego swiadomy. inna sprawa, ze i kleszczy bylo mniej i byly sympatyczniejsze. Chyba zaczne kuropatwy hodowac. te wyzra kleszcze (o ile je dojrza)
Ależ jakie dopiero co wleźć? W robocie Ci kleszcze spadają? Wrednie to napisałam, ale to dlatego, że zawsze bardzo denerwuję się kleszczami. Jedna z moich sąsiadek nacierpiała się po tych paskudach i ja się teraz ich normalnie boję
Mam ogrod, kazdego dnia laza po nim koty. Te zbieraja wszelkie kleszcze na siebie. Potem ja te koty zbieram z ogrodu i te cholery musialy na mnie przejsc. Na szczescie tylko dwa, malusie jesczcze byly.
Dwa??!! Tylko??!!
Masz stalowe nerwy!
Szacun!
Ja bym osiwiała ze strachu!
Kazdego dnia wyciagam takie stwory albo ze zwierzat albo z ludzi - od lat.
Z gorszymi sprawami przezylem, da sie wytrzymac
Jeszcze nigdy nie było we mnie żadnego kleszcza. Gdyby kiedykolwiek jakiś był - wyżarłabym całą aptekę (tę koło swojego domu). Tak profilaktycznie. Na wszelki wypadek
W ciągu mojego życia sam sobie wyciągnąłem kleszcza trzykrotnie, a raz zrobiła to żona. A w dzieciństwie moja mama jednego.
Pierwszego kleszcza, którego sobie wyciągnąłem sam, to nie powiem z jakiej części ciała, bo się wstydzę…
Ja to nie wiem. W psach czy kotach lub innej zwierzynie kleszcze widziałam, ale mnie szczęśliwie omijały.
Ja nigdy kleszcza nie miałem choć sporo na rowerze jeżdżę po bezdrożach. Często sobie robię postoje siadając na konarach, kamieniach, trawie.
Więcej pij. One nie lubią zapachu alkoholu.
Też miałem tylko 2 kleszcze - szyja i noga, i tak spacerowaliśmy sobie 12 dni, + 3 dni w promocji / szyja nie chciała się obrócić i noga nie chciała się zginać. Skrobanka na żywca na SOR od ręki grubą igłą, 1/2 z jednego urwalii i się kaleka ostał, polaliśmy sobie odrobinę czystej księżycówka na zgodę humanitarnie / polałem sobie i jego, piguła wpadła w szał / krwawą jamkę mi wydłubała i kleszcza nie widać, panie jak to wygląda ?, Taki malutki pajączek, i się biała zrobiła. Dziurka jest pamiątką, cóż nagrobek z kleszczem się zapadł. Badanie krwi - i szklankę czegoś od krwi mi dolewali 3 dni w zabiegowym, 4 dni zatwardzenie
joko to jest życie, trzeba być twardym, każdy dzień czegoś nas uczy
Ja bym zaryzykował, kilka razy można żyć🤪
Kleszcze to wysoka trawa, paprocie itd