Dwa gołębie siedzą na dachu. Samiec jest wściekły, a samiczka płacze. W końcu samiec mówi:
-Ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem żonaty! Tę obrączkę założył mi jakiś szurnięty facet w parku!


![]()
Idzie gość przez wieeeeeeeeeeeelkie puste pole (ino horyzont widać), piękna pogoda, słoneczko, i nagle widzi spore drzewo. Drzewo nie ma żadnych liści, tylko na szczycie rośnie jedno jabłko. Facet podchodzi coraz bliżej drzewa, a im bliżej podchodzi, tym większy zrywa się wiatr, nagania chmury, słońce niknie i nagle ziemia pęka i zaczyna z niej wyłazić wieeeeeeeeelka japa. Wyłazi i wyłazi, coraz wyżej i wyżej, w końcu sięga wierzchołka drzewa i fru - zjada jabłko. Po czym zaczyna się chować w ziemie, chmury powoli się rozwiewają, morda znika, wiatr znika, znowu cisza, spokój, świeci słoneczko. Facet stoi oniemiały, pełny szok, wreszcie się trochę otrząsnął i mówi:
-Co to było ?
Znów zrywa się wiatr, nagania chmury, słońce niknie z ziemi zaczyna wyłazić gęba. Wychyliła się zdrowo i mówi:
-Antonówka.
Moze mieli w poblizu mangusty i podejrzał technikę. Dzieci sa spostrzegawcze.
Nie wiedzial, ze powinien sie bac…
![]()
Albo po prostu podejrzal technologie?
Jak dla kogo?
dobra, usunelam ![]()
Nie trzeba bylo usuwać, niech sie młodzież plci zenskiej uczy kiedy trzeba potraktowac delikwenta z liścia…
Wyczytane w necie
“niektórzy jak by spadli z poziomu swego ego na poziom swego IQ , to by się zabili”
Widziałem podobne – Gdybś miał wzrost taki jak twoje IQ, to mógłbyś na stojąco pod stół wchodzić! ![]()






