Wszystko co śmieszne

obraz

7 polubień

Nie bardzo rozumiem wica?

image

9 polubień

image

4 polubienia

Cóż, dziś prawie każdy młody legitymuje się co najmniej maturę. A “matura to bzdura” :slight_smile:

3 polubienia


Pewnie rodzice za bardzo bronili bombelka, żeby się nie zmęczył, nie zestresował i nie został zmuszony nawet do prac domowych.

3 polubienia

“mężczyźni słuchający kobiecego głosu o wyższym tonie byli bardziej skłonni do podjęcia ryzykownych działań.”
rozumiem teraz, czemu ten stary lekarz zabił żonę.

1 polubienie

To juz rozumiem dlaczego male dzieci piszczą zamiast mówić

1 polubienie

image

8 polubień

"Syn w czwartek wieczorem powiedział, że na poniedziałek musi przynieść ludziki z kasztanów na konkurs. Na tzw. plusik, czyli według mojego dziecka - na ocenę. Problem w tym, że poinformował mnie o tym w czwartek wieczorem, a w piątek od razu po lekcjach wyjeżdżamy na cały weekend! (…) Teraz w wypasionym hotelu, zamiast chodzić na jacuzzi czy basen, będę kleić ludzi z kasztanów, jak sobie to uświadomiłam, to najpierw się wkurzyłam, a potem dostałam ataku śmiechu. To jest jak jakaś scena z komedii. "

A dlaczego nie da się dziecku pobawic kssztanami? Mamusia wiecznie zyc nie będzie, synusia trzeba do tego przygotować. Mnie takie wynurzenia “madek” nie śmieszą.

3 polubienia

To nie jest śmieszne, to wkurzające! Nikt nie zadaje z piątku na pon, bo NIE WOLNO :frowning: Ale przede wszystkim, to ma być praca dziecka, nie rodzica. Tak uczy się swoje własne dziecko cwaniactwa, wygodnictwa, spychologii.
Niestety takich przypadków jest po kilka w każdej klasie :frowning:
P.s. Owszem, zadaje się prace plastyczne, czy techniczne do wykonania w domu, wraz z rodzicem, ale primo-nie na ocenę, sekundo-aby dziecko choć przez chwilę pobawiło się razem z rodzicem. Brak czasu i uwagi dla dziecka, to już dość powszechny trend. Długo temat…

5 polubień

Właśnie, po co ta pani klei skoro to dziecka zadanie? :thinking:

3 polubienia

Nazwałem mojego rudego kociaka Fire. Rozmiar mojego błędu był odczuwalny, gdy kot uciekł z domku letniskowego i chodziłem po całej wiosce, nawołując go.

3 polubienia

Koleżanka, nauczycielka, chciała nazwać swojego psa: Docent. Zrezygnowała z pomysły, bo mówi: będą się śmiać, że idą - profesor z docentem. Fakt autentyczny.

4 polubienia

Dobrze, ze ona nie byla docentem a pies Profesor?


Ale tak mi sie cos kojarzy, że z komuna tytul docenta odszedł w niepamięć? Dziś prawdziwych docentów już nie ma…

3 polubienia

5 polubień

6 polubień

image

2 polubienia

2 polubienia